ROZDZIAŁ 13
-Nie rezygnuj z tego co było między wami. Nie mogę patrzeć jak znowu cierpisz.
-Tak się składa, że on też mnie zdradził i to z tą samą suką co ty, więc sprawa jest zamknięta. -Przetarłam twarz dłonią mając już dość tej rozmowy.
-Nie Hinata. Nie zdradził cię. -Powiedział a ja usłyszałam jak z parkingu przed szkołą odjeżdża ostatni samochód.
-Naruto weź już skończ. Przyłapałam ich razem w łóżku wiec nie próbuj mi wmawiać bajek. -Warknęłam zła i pchnęłam drzwi wychodząc na pusty już parking.
-Hinata to nie są bajki. Wiem bo niestety sam w tym uczestniczyłem. -Powiedział idąc za mną. Odwróciłam się i spojrzałam w przepraszające oczy nic nie rozumiejąc.
-W czym niby uczestniczyłeś? -Zapytałam zdezorientowana. A chłopak cicho westchnął.
-Usiądziemy gdzieś?
-Chodź. -Warknęłam czując jak złość we mnie rośnie z każdą sekundą. Ruszyłam do restauracji obok szkoły. Usiadłam przy pierwszym przy drzwiach stoliku.
Prawie od razu podeszła do nas młoda kobieta pytając o zamówienia. Poprosiłam o pepsi a Naruto wodę a gdy kobieta się oddaliła wbiłam w niego przenikliwe spojrzenie.
-To ja robiłem te zdjęcia. -Westchnął smutno a mnie szczęka opadła.
-Że co? -Zapytałam próbując zapanować nad emocjami. Blondyn znów westchnął.
-Gdy Sakura zobaczyła jak wychodzisz po koncercie a on wraca sam wpadła na durny pomysł. Żal jej dupę ściskał, że tobie się układało a jej nie. Wykorzystała to, że Madarę dość mocno ścięło i kiedy nie patrzył dosypała mu coś do piwa. -Mówił nie patrząc mi w oczy.
-Zmusiła mnie bym pomógł jej zawieźć go do domu i bym zrobił im zdjęcia. On był nie przytomny. Nie miał żadnej kontroli. Wszystkie uściski które widziałaś na tych przeklętych zdjęciach były po prostu dobrym ustawieniem. -Mówił cicho a ja poczułam jak po moim policzku spływa samotna łza.
-Gdy zdałem sobie sprawę, że ona chciała po prostu zniszczyć ci życie chciałem ci o wszystkim powiedzieć, ale ty nie chciałaś ze mną rozmawiać. -Spojrzał mi w oczy.
Byłam wściekła. Na niego. Na tą sukę. Na siebie, że przez tyle czasu nie chciałam porozmawiać z Madarą. Kelnerka podeszła do stolika i położyła nam szklanki z napojami. Nie zastanawiając się zbyt wiele złapałam moją i chlusnęłam mu napojem w twarz.
-Obyś zginął w piekle razem z tą twoją dziwką. -Warknęłam po czym wyszłam z kawiarni i szybkim krokiem ruszyłam do domu.
~ * ~
-Jutro z nim porozmawiam. -Powiedziałam cicho do siebie wycierając zapłakane policzki i patrząc w sufit. Mój telefon rozwibrował a na wyświetlaczu migało imię Konan.
-Halo? -Mruknęłam do słuchawki pociągając nosem.
-Hina włącz telewizor. -Powiedziała tylko po czym się rozłączyła. Odłożyłam telefon i zeszłam do salonu włączając urządzenie.
Na ekranie był Madara i jakaś kobieta którą kojarzyłam z wywiadów przeprowadzanych z gwiazdami.
-A co się stało z waszym nowym nabytkiem. Była z wami tylko na jednym koncercie a później znów graliście sami. Z czego to wynika? Czy dziewczynie woda sodowa uderzyła do głowy i stwierdziła, że woli nagrywać z lepszymi wykonawcami? -Zapytała kobieta a mnie serce stanęło.
-Hinata jest wspaniałą, skromną dziewczyną. Żadna woda sodowa nie uderzyła jej do głowy. -Powiedział chłopak zaciskając szczękę.
-To jak wytłumaczysz to, że nagrywa piosenki z większymi gwiazdami a Akatsuki poszło w odstawkę?
-To jest tylko i wyłącznie moja wina. -Powiedział chłopak wzdychając.
-Co masz na myśli?
-Hinata jest bardzo wrażliwą osobą a ja nieświadomie zrobiłem coś co bardzo ją zraniło.
-Co byś powiedział jej gdybyś wiedział, że nas teraz ogląda?
-Maleńka przepraszam. -Powiedział patrząc wprost na kamerę a ja miałam wrażenie, że przez ten ekran patrzy prosto w moje oczy.
-Wiem, że zawaliłem i rozumiem jeśli nie jesteś w stanie mi wybaczyć. Chcę tylko żebyś wiedziała, że nie chciałem cię skrzywdzić bo na prawdę cię kocham. -Powiedział Madara a po moich policzkach pociekły kolejne łzy.
-Zaśpiewasz coś dla widzów na koniec? -Zapytała kobieta. Madara skinął głową i podszedł do pianina postawionego w innej części studia. Siadł na krześle i zaczął delikatnie naciskać na klawisze a po chwili usłyszałam jego głos.
https://youtu.be/mqBXe3_g_oc
Postarzyły mnie setki dni
Odkąd ostatni raz widziałem twoją piękną twarz
Tysiące kłamstw uczyniło mnie oziębłym
I nie sądzę że mogę
patrzeć na to tak samo
Lecz wszystkie mile,
które nas dzielą
Znikają teraz, gdy śnię
o twojej twarzy
Jestem tutaj
bez ciebie, kochanie
Lecz wciąż tkwisz
w moim samotnym umyśle
I myślę o tobie, kochanie
I śnię o tobie
przez cały czas
Jestem tu bez ciebie kochanie
Lecz wciąż jesteś ze mną
w moich snach
A dziś wieczorem
jesteśmy tylko ty i ja
Te mile przewijają się
Tak jak ludzie,
którzy zostawiają
w jakiś sposób
swoje "witaj"
Słyszałem, że życie
jest przereklamowane
Ale mam nadzieję,
że polepszy się
jeśli będziemy nadal iść
Jestem tutaj bez ciebie, kochanie
Lecz wciąż tkwisz
w moim samotnym umyśle
I myślę o tobie, kochanie
I śnię o tobie
przez cały czas
Jestem tu bez ciebie kochanie
Lecz wciąż jesteś ze mną
w moich snach
A dziś wieczorem,
jesteśmy tylko ty i ja
Wszystko, co znam
i gdziekolwiek pójdę
Staje się trudniejsze,
ale to nie odbierze mi mojej miłości
A kiedy ostatni upada
Kiedy wszystko jest już powiedziane i zrobione
Jest trudniej, ale to nie odbierze mi mojej miłości
Jestem tu bez ciebie kochanie
Lecz wciąż jesteś w moich samotnych myślach
Myślę o tobie kochanie
I śnię o tobie
przez cały czas
Jestem tu bez ciebie kochanie
Lecz wciąż jesteś ze mną
w moich snach
I dziś wieczorem,
jesteśmy tylko ty i ja
Nawet nie wiedziałam kiedy moja twarz zalała się łzami. Patrzyłam w ekran na chłopaka moich marzeń zastanawiając się dlaczego byłam tak głupia, że nie dałam mu się nawet wytłumaczyć. Zadzwoniłam do Konan.
-Gdzie on teraz jest? -Zapytałam mając nadzieję, że wie. Dziewczyna podała mi adres a ja rzuciłam szybkie "dziękuję" i się rozłączyłam.
Wsiadłam do pierwszego autobusu i pojechałam pod wskazany adres po chwili wysiadając z pojazdu. Stanęłam przed wejściem a po kilku minutach w obrotowych drzwiach dużego budynku pojawił się Madara.
Stałam jak kamień nie wiedząc właściwie co mam mu powiedzieć. Nasze oczy od razu się spotkały łaknąc swojego widoku. Przygryzłam wargę widząc jak pomału zbliża się do mnie. Po chwili poczułam jego ciepłą dłoń na policzku a moje serce wywróciło fikołka.
-Przepraszam Maleńka. -Powiedział gładząc kciukiem mój policzek. Nie odezwałam się chłonąc jego dotyk i słodki zapach wody po goleniu.
-Tak bardzo chciałbym cofnąć czas. -Powiedział cicho.
-Tak bardzo chciałbym żebyś mi to wybaczyła. -Powiedział a ja nie zastanawiając się już nad niczym, wtuliłam się w niego co szybko odwzajemnił.
-Nie mam czego wybaczać. -Powiedziałam cicho wtulając twarz w jego klatkę piersiową. Gdy po chwili oderwałam się od niego opowiedziałam mu o dzisiejszej rozmowie z Naruto.
-Mam ochotę utopić tą dziewczynę w kiblu. -Powiedział Madara obejmując mnie mocno.
-Nie ma sensu się nią przejmować. Najważniejsze, że wszystko wyszło na jaw. -Uśmiechnęłam się do niego a on skinął głową i delikatnie złączył nasze usta w pocałunku.
-Tak bardzo cię kocham. -Powiedział patrząc mi w oczy.
-Ja ciebie też. Te dwa miesiące bez ciebie były jak piekło. -Wyznałam szczerze.
-To trzeba jakoś wynagrodzić ci ten straszny czas. -Powiedział i delikatnie pociągnął mnie w stronę swojego samochodu.
Pojechaliśmy coś zjeść a później do niego. Madara zrobił wielką miskę popcornu i do późna siedzieliśmy i oglądaliśmy film.
-Hinata... -Odezwał się chłopak gdy na ekranie zaczęły pojawiać się napisy końcowe. Uśmiechnęłam się delikatnie i spojrzałam mu w oczy.
-Nie chciałabyś zamieszkać ze mną? -Zapytał a ja zaskoczona nie wiedziałam co odpowiedzieć. Przygryzłam delikatnie wargę patrząc mu w oczy.
-Nie musisz odpowiadać teraz. Wiem, że to ważny krok w życiu i musisz się zastanowić. -Powiedział i pogłaskał mój policzek.
Uśmiechnęłam się delikatnie zbliżając moją twarz do jego. Chłopak wplątał palce w moje włosy przyciągając do siebie i delikatnie stykając razem nasze wargi.
Jego pocałunek był delikatny jak nigdy. Jakby bał się, że przy mocniejszym nacisku rozpadnę się na kawałki. Wplątałam palce w jego włosy pogłębiając pocałunek.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Wiem, krótki, ale:
1. Nie mam czasu
2. Totalnie nie miałam weny żeby napisać tego przeklętego lemona wiec po kilku próbach z niego zrezygnowałam.
Mam nadzieję, że mi to jakoś wybaczycie...
Postaram się do końca kwietnia wrzucić kolejny rozdział.
Dziękuję, że jesteście
Kocham Was
Do następnego
Bayo ^^
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top