Słowem Wstępu

Stworzenie tego typu miejsca chodziło mi po głowie już od jakiegoś czasu. Potrzebuję chyba czegoś, co pozwoli mi wyrzucić z siebie negatywne emocje, których kotłuje się we mnie cała masa i jednocześnie pozwoli poczuć, że nie jestem sama i być może da komuś takie samo poczucie, że nie jest w swojej walce osamotniony. Nie wiem, czy to w ogóle zda egzamin, ale jeśli miałabym tym miejscem dodać komuś otuchy, jednocześnie sama ją odczuwając, to przecież dlaczego nie, prawda? Tym bardziej, że żyjemy w czasach, gdzie wszelkiego rodzaju zaburzenia stały się chorobą cywilizacyjną, tak samo, jak depresja i cała masa chorób psychicznych. Jest to temat nad wyraz delikatny i jednocześnie coś, o czym warto, a nawet powinno mówić się głośno. 

Lęk jest jednym z najczęściej występujących objawów psychopatologicznych. I trzeba też od razu zaznaczyć i najlepiej postawić w tym miejscu wykrzyknik, że zaburzenia lękowe to nie jest to samo, co strach. Strach w odniesieniu do szeroko pojętych zaburzeń na tle lękowym to do bólu łagodne określenie. Strach jest nam w końcu potrzebny, chociażby do tego, by przetrwać. Bo to dzięki niemu pojawiają się u nas naturalne odruchy, by nie zrobić czegoś, co mogłoby bezpośrednio zagrozić naszemu życiu. Strach jest uczuciem wywołanym przez instynkt samozachowawczy, czyli mechanizm, dzięki któremu gatunek ludzki wciąż nie wyginął. Natomiast zaburzenia lękowe zwykłam nazywać małymi skurwysynami, które są w stanie całkowicie rozpieprzyć życie, zwłaszcza nieleczone.

U mnie zaburzenia lękowe wystąpiły w wyniku przebytej dobre lata temu traumy i nieleczonego przez dwa lata ptsd. Nie piszę tego po to, żeby ktoś mi współczuł. Jest to po prostu informacja, która pozwoli nieco rozjaśnić cały proces i wszystko, co wydarzyło się później i z czym mierzę się dzisiaj, czasami przez kilka nocy z rzędu. Nigdy publicznie o tym nie mówiłam i wciąż nie zamierzam szczegółowo się do tego odnosić, tak samo, jak nie zamierzam promować Beboków, jednak te minimum informacji na początek jest potrzebne, by zrozumieć to wszystko, co pojawi się tutaj w przyszłości, gdy po prostu odczuję potrzebę, by się "wygadać". Ja choruję na zaburzenia lękowe z nawracającą depresją z naciskiem na zaburzenia lęku uogólnionego oraz napadowego. Przez lata zdążyłam nabrać dystansu. Nie chwalę się tym, ale gdy ktoś pyta, nie mam żadnego problemu, by odpowiedzieć i wyjaśnić. Często śmieję się, że jestem ja i kilka moich pozostałych osobowości, każda na inną okazję. Czasami pojawiają się we mnie takie sprzeczności, że sama jestem w szoku.

Bardzo często w parze z zaburzeniami lękowymi idzie tak zwany overthinking. Overthinking jest niczym innym, jak po prostu nadmiernym myśleniem i analizowaniem wszystkiego, każdej, nawet najprostszej decyzji, co znacząco wpływa na codziennie funkcjonowanie. I ten gnojek nie omija także mnie, choć nie ukrywam, że nie jest aż tak uciążliwy, jak koleżki lęki.

Dobrze, skoro "formalności" mamy już za sobą, możemy przejść do konkretów. Jeśli towarzyszy Ci przynajmniej jedna z wymienionych wyżej przypadłości, to miejsce jest dla Ciebie. Mam nadzieję, że pisanie tutaj pozwoli mi odzyskać częściowy spokój w chwilach, gdy będę tego potrzebować i jednocześnie liczę na to, że ktoś, kto tu trafi, również będzie mógł poczuć się raźniej.

Nie jesteście sami. Nie wolno wam o tym zapomnieć.

Do zobaczenia w następnym wpisie. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top