Rozdział 12

Tydzień przed wyjazdem:

Luna:Właśnie siedzę i pakuje moje wszystkie rzeczy.Usiadłam na łóżku i zaczęłam bawić się bransoletką od Matteo. 

Simon:Siostra zobaczysz wszystko będzie dobrze.Zacząłem grać na gitarze jej piosenkę.

Matteo:Nie mogę uwierzyć w to,że moja ukochana wyjeżdża już za tydzień.Idę właśnie do jej domu ponieważ nie było jej dzisiaj w szkole,ani w Jam&Roller.Zapukałem do drzwi otworzył mi Gaston.Co z nią?

Gaston:Jest w bardzo w złym stanie jutro jej tata przyjeżdża.Nie chce nic robić,do szkoły też nie chce iść.Teraz jest u niej Simon próbuje ją jakoś pocieszyć,ale nie wiem czy mu się uda.

Matteo:Pójdę do nich zobaczyć.Gdy szedłem po schodach usłyszałem muzykę dochodzącą od Luny z pokoju.Ustałem w drzwiach śpiewała razem z Simonem była smutna.Gdy skończyli śpiewać Luna zobaczyła mnie.Cześć mogę wejść?

Luna:Tak,wejdź 

Simon:To ja was zostawię samych.

Matteo:Luna pamiętaj gdziekolwiek jesteś ja zawsze jestem z tobą tutaj pokazałem jej serce.Proszę cię nie bądź smutna.Nie lubię cię wtedy takiej.Taka dziewczyna jak ty nie powinna być smutna. 

Luna:Dziękuję,że jesteś przy mnie kiedy cię potrzebuje.Dotknęłam jego policzka.

Matteo:Przecież od tego jestem,żeby cię wspierać w tych najtrudniejszych sytuacjach,tak samo jak ty mnie gdybym był zdołowany też byś mnie wspierała prawda?

Luna:Jasne.

Matteo:Tak poza tym mam coś dla ciebie zamknij oczy i ustań tyłem do mnie.Założyłem jej naszyjnik z literką M.

Luna:M jak Matteo?

Matteo:Będzie co ma być najważniejsze jest,że jesteśmy razem i pocałowałem ja.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Flor:Właśnie gadam z Ambar i Niną na wideo rozmowie.W ogóle wiecie co jest u Luny?
Ambar:Matteo do niej poszedł jest załamana nie wychodzi w ogóle z domu i my mamy pójść do niej wieczorem.

Flor:Biedna Luna.

Nina:Współczuje im oboje kochają się i muszą się rozstać.

Flor:Nie wiem Matteo stać na wszystko tylko aby tutaj ją zatrzymać. 

Ambar:Tak to prawda,widzieliście przecież co zrobił dla niej na zawodach przed całym światem wyznał jej miłość.

Nina:Tak to prawda,albo wtedy jak z nim zerwała jak on na Gastona naskoczył ale w sumie i Gaston na niego.

Flor:Już nawet moi rodzice chcą pogadać z tatą Luny i Simona.I przyjeżdżam na pożegnanie.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Luna:Ja też mam coś dla ciebie i podałam mu flakonik moich ulubionych perfum.Myślę,że to zawsze będzie o mnie przypominać.

Matteo:Dziękuję i pocałowałem ją w policzek.Po 30 minutach przyszły Ambar i Nina. 

Ambar:Luna i przytuliłyśmy ją.Nie wierzę w to,że ostatni tydzień się widzimy.

Luna:Ja też nie,nie wiem jak się z wami pożegnam proszę tylko nie róbcie żadnych niespodzianek i pożegnań.Nina tutaj masz moją książkę.

Nina:Ale to twoja ulubiona. 

Luna:Wiem myślę,że jak będziesz ją czytać przypomni ci się o mnie i się uśmiechnęłam.Ambar dla ciebie mam to i podałam jej mój kask na wrotki.

Ambar:Po płakałam się i ją przytuliłam będę tęsknić przyjaciółko.

Luna:Ja za tobą też kochana.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tydzień później:Konkurs między narodowy.

Luna:Dziś wyjeżdżam z Buenos Aries.Ale przed wyjazdem idę jeszcze na konkurs,a potem zaśpiewać na koncercie i pożegnać się z moim ukochanym.

Ambar:Luna chodź szybko do garderoby i ją pociągnęłam.

Luna:Gdy weszłyśmy zobaczyłam tam Flor.Flor co ty tutaj robisz i rzuciłam się jej na szyje.

Flor:Nie mogłam się z tobą nie pożegnać.

Luna:Mam coś dla ciebie i podałam jej brożkę.Myślę,że dzięki temu nie zapomnisz o mnie.

Flor:Nigdy kochana.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Matteo:Poszedłem do domu Luny pogadać z jej tatą.Zapukałem do drzwi.Otworzył mi on we własnej osobie.

Pan Valente:Dzień dobry w czym mogę pomóc?

Matteo:Chciałem pogadać z panem o Lunie.

Pan Valente:Proszę wejdź 

Matteo:Chciałem pana dziś zaprosić na konkurs między narodowy który odbędzie się u Tamary w Jam&Roller.I czy by była możliwość,aby Luna tutaj została.

Pan Valente:Przykro mi ale ona jedzie razem z Simonem.

Matteo:Ale niech pan to przemyśli.I wyszedłem przygotować się na konkurs.Gdy wszedłem do garderoby zobaczyłem Lunę.Hej skarbie.

Luna:Hej powiedziałam smutnym głosem.

Matteo:O nie moja panno dzisiaj się nie smucimy. Mamy za chwilę konkurs najważniejszy w tym sezonie.I nie można się smucić uśmiech proszę.

Luna:Uśmiechnęłam się sztucznie. 

Prowadzący:A teraz na scenę prosimy ostatnią drużyną Jam&Roller.

Luna:Gdy byłam wysoko na księżycu mój tata wchodził na widownię bardzo się ucieszyłam po chwili zaczęła grać muzyka,a mnie i Ambar zaczęli spuszczać na dół.

Miguel:W połowie ich występu poszedłem bliżej toru do Tamary.Ale ona jest podobna do Monici.

Tamara:Prawda i chcesz jej teraz odebrać szczęście?Widzisz jaka ona jest świetna jest królową na torze umie wszystkie najtrudniejsze kroki.

Miguel:A ten chłopak kto to jest?

Tamara:To Matteo chłopak Luny jest w niej na zabój zakochany zresztą ona w nim tak samo.

Matteo:Po skończonym występie Gaston przyniósł mi wielki bukiet róż dla Luny.A Ramiro włączył projektor.

Matteo:Luna gdy oglądała miała łzy w oczach ze wzruszenia pod koniec przyszła do mnie i mnie pocałowała. Gdy się wszystko skończyło wszyscy się rozeszli,a Luna gdzieś zniknęła razem z Simonem.Podeszłem do Niny.Widziałaś gdzieś Lunę?

Nina:Pojechała śpiewać na koncercie.

Matteo:Co?

Luna:Gdzie Matteo?Miał tutaj być

Simon:Luna przykro mi ale musimy już jechać na lotnisko.

Luna:Pa Pedro i go przytuliłam,pa Nico i również go przytuliłam wsiadłam do samochodu razem z Simonem i jechaliśmy na lotnisko. 

Matteo:Jechałem na wrotkach ile sił w nogach aby tylko pożegnać się z Luną gdy dojechałem na miejsce byli tam tylko Pedro i Nico.Gdzie jest Luna?

Pedro:Pojechali z Simonem na lotnisko z jakieś 30 minut temu. 

Matteo:Usiadłem na ławce i płakałem.

Nico:Położyłem na jego ramieniu rękę.Nie załamuj się stary jeszcze się zobaczycie.

Matteo:Odjechałem na wrotkach do parku i zacząłem śpiewać.

Matteo:Jak jechałem to ciągle widziałem w moich oczach wszędzie Lunę to był nasz ulubiony park do jeżdżenia.Nie wiem jak bez niej wytrzymam to tutaj podstawały nasze najtrudniejsze kroki.Luna chciałbym byś teraz tutaj była powiedziałem na głos.

Luna:Już jestem powiedziałam.

Matteo:Kurde czy ja śnię odwróciłem się.Luna naprawdę to ty?

Luna:Tak to ja Matteo.

Matteo:Uszczypnąłem się kilka razy,nie to nie jest sen Luna ty tutaj jesteś,jesteś ze mną podjechałem do niej i ją pocałowałem.Skąd wiedziałaś,że tutaj jestem?

Luna:Ja bym nie wiedziała?Nie no domyśliłam się bo większość naszego czasu spędzaliśmy właśnie tutaj.

Matteo:W ogóle jak ty tutaj jesteś co się stało?Twój tata zmienił zdanie?

Luna:Jesteśmy już na lotnisku i on takie:Powiedz swojemu chłopakowi,że jest mega uparty.A ja na to powiem na wideo.A tata Luna idź i podziękuj chłopakowi bo gdyby nie on siedziałabyś już dawno w samolocie.I wiesz od razu zaczęłam piszczeć i w ogóle zaśmiałam się z Simonem zaczęłam tańczyć.

Matteo:Prawda tańczyłaś te swojego kółeczka co nie?

Luna:Matteo skąd wiedziałeś przyczepiłeś mi gdzieś kamerkę?Zaczęłam udawać,że przeszukuję moje rzeczy.Nie ma niech zgadnę jesteś jasnowidzem.Tak zdecydowanie tak obstawiam na to drugie.

Matteo:Skarbie zdążyłem cię już na tyle poznać,że wiem co robisz kiedy jesteś naprawdę szczęśliwa pocałowałem ją w policzek.

Luna:Kocham cię i go pocałowałam.

Matteo:Ja ciebie też. W ogóle mam pomysł,żebyśmy poszli na imprezę co ty na to?

Luna:Tak to jest zdecydowanie najlepszy pomysł jaki dziś wymyśliłeś zaśmiałam się.

Matteo:To chodźmy się już przebrać do mnie będzie szybciej bo masz akurat tutaj walizkę.

Luna:Okey.Gdy byliśmy u Matteo w domu on się poszedł umyć w swojej łazience,a ja czekałam na swoją kolej postanowiłam dodać zdjęcie z moim misiem.

Tylko z tobą to wszystko ma sens <3 @MatteoBalsano 

@FlorenciaBalsano-Cieszę się,że jesteś z nami Luna.A co do zdjęcia to cudownie <3

@AmbarSmith-Cudowni :*

@GastonPerida-No w końcu widzę moją siostrzyczkę szczęśliwą :* 

@VanessaBalsano-Wyglądacie razem cudownie <3

@RamiroMunez-W końcu jakieś profilaktyczne zdjęcie Luna.Nie no super :*

@NinaSimonetii-Najlepsi :* <3


Matteo:Kurde no zapomniałem ubrań w sumie jesteśmy z Luną razem więc chyba nic złego jak zobaczy mnie tylko w ręczniku. I wyszedłem.

Luna:Masz zamiar iść w samym ręczniku na imprezę zaśmiałam się.

Matteo:Możesz podać mi moje ubrania?

Luna:Nie i zaczęłam uciekać po jego pokoju.

Matteo:Osz ty mała wredoto i zacząłem się gonić.Oddaj mi te ubrania.Zaśmiałem się.W końcu dorwałem ją w łóżku położyłem się delikatnie na niej,a ona się wierciła przez co niechcący spadł mi ręcznik na podłogę.

Vanessa:Idę się zapytać Luny czy jest głodna.Otworzyłam drzwi,a tam mój syn leży nagi na Lunie.Bardzo mnie to zszokowało.

Matteo:Spojrzałem przerażony kto otworzył drzwi,a to była moja mama jezu co za przypał.

Vanessa:Przepraszam,że wam przeszkadzam,ale chciałam się tylko zapytać czy Luna jest głodna może.

Luna:Nie dziękuję ja już jadłam uśmiechnęłam się.

Vanessa:To ja idę pa gdy zamknęłam drzwi od razu parsknęłam śmiechem.

German:Kochanie z czego się śmiejesz?

Vanessa:A z naszego syna zaśmiałam się.

German:Co znowu zrobił?

Vanessa:Wchodzę do pokoju,a tam on cały goły leży na Lunie zaśmiałam się.

Luna:Matteo idź się ubierz położyłam ręce na jego klatce piersiowej.I się zaśmiałam.

Matteo:Ale przypał zaśmiałem się.Nigdy takiego nie miałem.Ale chociaż pośmiać się można.Wiesz Luna jesteś najcudowniejszą dziewczyną jaką kolwiek miałem i odgarnąłem jej włosy i ją pocałowałem namiętnie.
Luna:A ty najcudowniejszym chłopakiem jakiego kolwiek miałam i go pocałowałam.
Matteo:Nie wiem ale naszła mnie ochota na coś więcej niż tylko pocałunek i oderwałem się szybko od niej.
Luna:Co się stało?
Matteo: Pohamować muszę się trochę.
Luna:Przecież się tylko całujemy to nie jest nic złego.
Matteo:No nie ale mam znacznie ochotę na coś więcej zaśmiałem się i spuściłem głowę.
Luna:Rozumiem,zrobimy to kiedyś obiecuję ale nie teraz.Bo wszyscy są w domu zaśmiałam się.
Matteo:Ale ja wcale nie nalegam tylko po prostu tak na mnie działasz,a ja nie mogę tego pohamować zaśmiałem się.
Luna:Rozumiem i go pocałowałam,a on go oddał.
Matteo:Mówię lepiej przestańmy bo się nie ogarnę.
Luna:Dobra jak wolisz,masz tu ubrania i idź się ubierz.Ja idę się umyć.Trzasnęłam drzwiami od łazienki.
Matteo:Westchnąłem tylko wziąłem ubrania zakluczyłem drzwi na klucz i zacząłem się ubierać.Chyba pomyślała,że jej nie chce.Zadzwonie po Gastona,aby wziął Ninę to pójdziemy razem bo Ambar i Flor dziś coś tam naszym mamą pomagają do późna.Gdy wyszła zaniemówiłem.Jesteś prześliczna i ją pocałowałem ale ona nie oddała pocałunku.Kotek proszę źle mnie zrozumiałaś to nie chodziło o to,że ja ciebie nie chce.Tylko gdybyśmy nie przestali teraz to byśmy wylądowali razem w łóżku,a ja chcę to zrobić w bardziej romantyczny sposób rozumiesz?
Luna: Pocałowałam go bardzo namiętnie i położyliśmy się na łóżku i się całowaliśmy.Dobra Matteo musimy przestać powiedziałam idziemy na imprezę zaśmiałam się.Zeszliśmy na dół już przygotowani Luna wzięła swoje nowe szpilki.I miała krótką spódniczkę,besbolówkę i białą bluzkę.Gdy doszliśmy do Clubu Gaston i Nina już na nas czekali.
Gaston:No ile można na was czekać.
Matteo:Musieliśmy się umyć i ubrań poszukać moje włosy,Luny włosy.
Gaston:Dobra siadajcie.Luna gdzie dziś idziesz do Matteo czy do mnie już idziesz.
Luna:Nie wiem
Matteo:Jeśli chcesz to możesz przyjść do mnie u mnie w łóżku jest dużo miejsca zaśmiałem się.
Gaston:Dziś u mnie Nina nocuje,a Simon jest u Ambar bo coś tam pomaga przy czymś bo Matteo podobno był zajęty Luną zaśmiałem się.
Luna:W sumie to nie będę wam przeszkadzać.Dobrze,że mamy ferie zimowe.
Matteo:Objąłem Lunę ramieniem.I nie miałem zamiaru się ruszać.
Luna:Skarbie,Gaston pójdziecie nam po drinki oddamy potem wam pieniądze.
Matteo:Nie musisz chodźmy Gaston.
Luna:Nina czaisz,że dzisiaj o mały włos co byśmy nie zrobili tego w domu u niego.
Nina:Ale w czym problem przecież jesteście razem już od paru miesięcy.
Luna:Wiem,ale dziś naszła mnie taka chęć na niego,że myślałam,że tam od razu się na niego rzucę,ale Matteo tak samo tylko się ogarnął.A ja wtedy poszłam się umyć.
Nina:To nieźle.
Luna:Ja to się zastanawiam czy Matteo jest prawiczkiem.
Nina:Nwm,ale Gaston już nie jest.
Luna:Jak to nie jest?
Nina:Zrobiliśmy to jakieś 2 tyg temu ale to było takie cudowne.

Matteo:Rozumiesz,że dzisiaj z Luną prawie wylądowaliśmy w łóżku.
Gaston:Ja i Nina już dawno mamy to za sobą.
Matteo:I kto by pomyślał,że to ty pierwszy stracisz cnotę zaśmieliśmy się.
Gaston:Ale jak do tego doszło?
Matteo:Zapomniałem ubrań i wyszedłem w ręczniku,a Luna zaczęła uciekać po pokoju z tymi ubraniami położyłem się na nią lekko aby nie uciekła i do pokoju weszła moja mama ale gdy mnie zobaczyła od razu wyszła i nie wiem zaczęliśmy się z Luną całować i ja takie Luna ogarnę się w porę bo jeszcze wylądujemy w łóżku i zaczęliśmy i tak się całować i potem ona była na mnie zła,bo kazałam jej ze mnie zejść.
Gaston:To była nieźle napalona.Zresztą ty też.
Matteo:Teraz jest chyba na mnie zła.
Gaston:To,to napraw zaśmiałem się.
Matteo:Gdy zamówiłem drinki dla mnie i dla Luny od razu do niej poszedłem.Proszę drink dla mojej pięknej pani.
Luna:Dzięki.Wczesniej musiałam zdjąć bluzę bo było mega gorąco.
Matteo:Zacząłem Lunę całować po ramieniu,a następnie przechodziłem na jej szyje.
Luna:Odsunęłam się  kawałek od Matteo.
Matteo:Położyłem rękę na jej udzie i zacząłem je masować.
Gaston:Kochanie chodzi idziemy zatańczyć wystawiłem dłoń w stronę Niny.I poszliśmy tańczyć.
Luna:Matteo możesz mi powiedzieć co ty robisz?
Matteo:Próbuje ci udowodnić,że jestem na ciebie napalony na maxa.
Luna:To tutaj? Wcześniej jakoś mnie od siebie odsunąłeś.
Matteo:Chcesz to możemy pójść do mnie do domu.
Luna:Przyszliśmy tutaj aby się bawić,a nie siedzieć stale w domu.Ale możesz kontynuować co robiłeś bo było bardzo przyjemnie.Zaśmialam się.
Matteo:Wziąłem Lunę do siebie na kolana i się całowaliśmy.
Gaston:Kochanie też myślisz,że u nich dziś się coś szykuje?
Nina:I to na 100.
Matteo:Gdy już wszyscy wypiliśmy po parę drinków dziewczyny były juz trochę podpite.Luna zaczęła wkładać mi rękę pod koszule.Kochanie w domu powiedziałem jej na ucho.My z Gastonem już po 1 byliśmy całkiem pijani była ogólnie już 4 rano więc rozschodziliśmy się do domów.
Luna:Byłam tak pijana,że nie wiedziałam co robię i klepnęłam Matteo w tyłek.
Matteo:Moja tygrysica wytrzymaj jeszcze trochę to zobaczysz w domu powiedziałem.Gdy byliśmy w domu Flor,Leon,Ambar,Simon,ciocia i mama spali na kanapie.Chciałem wyłączyć telewizor bo grał ale niechcący zwaliłem szklankę ze stołu i moja mama się obudziła.
Vanessa:O już jesteście? Jak impreza?
Luna:Było zajebiście,tak się napiłam,że masakra.Przepraszam,że panią obudziliśmy ale Matteo stłukł szklankę.My już idziemy do Matteo pokoju niech pani idzie spać i słodkich snów życzę i pocałowałam ją w policzek.
Wzięłam Matteo za rękę i szliśmy w stronę jego pokoju trochę się śmiejąc.Gdy już byliśmy Matteo przekręcił drzwi na klucz.I zaczęliśmy się całować zaczęłam odpinać powolutku jego koszule.Gdy odpiełam dotknęłam jego brzucha.Ale kaloryfer i zaczęłam dotykać całego jego brzucha.
Matteo:Robiony specjalnie dla ciebie.
Luna:Ach tak gdy byliśmy już cali rozebrani do naga usiadłam Matteo na kolanach przodem do niego i zaczęliśmy się całować.A potem poszliśmy wtuleni w siebie spać.




Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: