Rozdział 15
Dzień konkursu międzynarodowego:
Luna:Byłam już w pełni gotowa czekaliśmy tylko z Ambar aż zaczną nas spószczać na dół i zacznie grać muzyka.
https://youtu.be/T-TYoB-IOJM
Wyniki konkursu:
Luna:Trzymałam Matteo mocno za ręce mając nadzieję,że wygramy.
Więc tak za wspaniałą technikę pragniemy pochwalić Power&Speed,Drugą drużynę pragniemy pochwalić za wspaniałą energię Jam&Roller.Konkurs międzynarodowy wygrali....
Konkurs międzynarodowy wygrali Jam&Roller.
Luna:Rzuciłam się Matteo na szyję,a on mnie obkręcił.
Matteo:To wszystko dzięki twojej energii i pocałowałem ją w policzek.
Luna:Dziękuję.Pojechaliśmy z Matteo do Rollera zamówiliśmy sobie po koktajlu do nas dosiadli się Nina i Gaston pogratulowali nam występu.Nie wiem albo mi się zdawało albo co ale było strasznie duszno wachlowałam się ręką.
Matteo:Kochanie wszystko w porządku?
Luna:Tak tylko trochę mi duszno powiedziałam.Zaczęło mi się strasznie kręcić w głowie i robić ciemno pod oczami nagle zemdlałam.
Matteo:Zobaczyłem,że Luna opada na moje ramię szturchałem ją,a ta nic patrzę zemdlała.Położyłem ją od razu na podłodze.Gaston pomóż mi szybko strasznie się zestresowałem podszedł Gaston i powiedział próbój ją budzić ja idę po wodę.Luna kochanie proszę obudź się wytrzymaj nie przeżyję bez ciebie leciało mi pełno łez.
Nina:Matteo zadzwoniłam po karetkę za 15 minut powinni być masz jej sprawdzić tętno.
Matteo:Kurwa jakie 15 minut moja dziewczyna potrzebuje pomocy,a oni mówią,że przyjadą za 15 minut krzyczałem cały zapłakany.
Nina:Spokojnie Matteo wszystko będzie dobrze,Luna to silna dziewczyna powiedziałam.
Gaston:Przyszedłem z wodą wszyscy zebrali się wokół Luny i Matteo przyszła Tamara
Tamara:Co tutaj się stało? Gdy zobaczyłam Lunę od razu przykucnęłam przy niej i powiedziałam odsuńcie się ludzie ona potrzebuje powietrza otwórzcie okno.Matteo zdejmij Lunie te szpilki i podnieś nogi do góry będzie lepiej oddychać.Ty Gaston daj mi jakąś bluzę czy coś,żeby podłożyć to pod głowę Luny.
Gaston:Wziąłem od Ramiro bluzę i podłożyłem Lunie pod głowę widzę Matteo całego zapłakanego i powiedziałem Matteo daj ja jej będę trzymał nogi.
Matteo:Podeszłem do Luny złapałem za rękę i powiedziałem Luna słońce proszę nie zostawiaj mnie.I płakałem jej do ręki.
Nina:Patrzę karetka już przyjechała.Panowie to tutaj pobiegłam do nich i biegłam z nimi do Luny oni wzięli nosze i się pytali:
Lekarz:Długo już jest nie przytomna?
Matteo:Z jakieś 30 minut.
Lekarz:Czy to już się zdarzało wcześniej?
Matteo:Nie absolutnie.
Lekarz:Chłopaki bierzcie ją i zabieramy do szpitala aby zrobić wyniki.
Matteo:Czy bym mógł jechać z wami?
Lekarz:Przykro mi ale niestety nie i wywoziliśmy dziewczynę na noszach.
Matteo:Trzymałem Lunę cały czas za rękę i musiałem ją puścić gdy wkładali ją do karetki.
Tamara:Matteo chodź pojedziemy razem z Gastonem i Niną do szpitala moim samochodem.
Matteo:Dzięki Tamara i wsiadłem z przodu w samochodzie,a Gaston i Nina z tyłu.
Tamara:Od czego to się mogło stać przecież instalacje wszystko było dobrze.Miała już tak wcześniej?
Matteo:Nie
Tamara:To może jest jakiś wirus czy coś powiedziałam.Myślałam sobie ale nie mówiłam tego na głos była również opcja,że Luna mogłaby być w ciąży. Gdy dojechaliśmy do szpitala Matteo biegł jak oparzony do recepcji.
Matteo:Dzień dobry gdzie leży Luna Valente?
sekretarka:A kim pan jest dla osoby?
Matteo:Narzeczonym skłamałem nie wiem czy by mnie wpuścili gdybym powiedział,ze jestem chłopakiem.
sekretarka:A to kto jest?
Matteo:Pokazała na Ninę,Gastona i Tamarę.Nasi najbliżsi przyjaciele
sekretarka:Więc pani Valente jest aktualnie na badaniach proszę poczekać w poczekalni.
Matteo:Siedziałem twarz miałem schowaną w dłoniach.
Gaston:Stary Luna to silna dziewczyna wyjdzie z tego złapałem go za ramię.
Matteo:Rozumiesz,że ona jest dla mnie wszystkim?
Gaston:Rozumiem.
Tamara:Słuchaj Matteo Luna z tego wyjdzie.
Nina:Tak zgadzam się z Tamarą.
Narrator:Wyszedł lekarz.
Matteo:Podbiegłem do lekarza i się zapytałem co z Luną.
Lekarz:Jest już przytomna leży już na sali.Omdelnie w jej stanie często się zdarza pani Valente musi się bardzo oszczędzać.
Matteo:W jakim stanie? O co chodzi?
Lekarz:Pani Valente jest w ciąży gratulację i się uśmiechnąłem.
Matteo:Szczery uśmiech pojawił mi się na twarzy.A mogę wiedzieć gdzie ona leży gdy lekarz pokazał mi palcem od razu do niej pobiegłem. Hej kochanie jak się czujesz?
Luna:Już lepiej.
Matteo:To wspaniale.Słyszałaś,że bedziemy mieć małego dzidziusia?uśmiechnąłem się do niej. Lekarz powiedział,że musisz się bardzo oszczędzać i odpoczywać zero wysiłku zobaczysz będę o ciebie dbał i pocałowałem ją w rękę.
Luna:Uśmiechnęłam się tylko.Do sali weszli Gaston,Nina i Tamara.
Tamara:Luna jak się czujesz lepiej już?
Luna:Tak Tamaro dziękuję,że pytasz uśmiechnęłam się.
Tamara:A wiesz co spowodowało omdlenie?
Luna:Wiecie nie wiem jak mam wam to powiedzieć.
Matteo:Razem z Luną spodziewamy się dziecka powiedziałem szczęśliwy.
Nina:Moje gratulację kochana i ją przytuliłam.Gratuluję też również tobie Matteo i go przytuliłam.
Gaston:Pogratulowałem przyjaciołom i powiedziałem.Mała kopia Luny i Matteo będzie biegać po Jam&Roller zaśmiałem się.
Tamara:Moje gratulację kochani.Rozumiem Luna,że podczas ciąży nie będziesz mogła jeździć.
Matteo:Tamaro ja też nie będę jeździł dopiero gdy Luna urodzi powiedziałem.
Tamara:Ale dlaczego?
Matteo:Muszę się opiekować Luną i maluszkiem,a na dodatek będę pracował w firmie ojca.
Tamara:Rozumiem i się do nich uśmiechnęłam.
Narrator:Do sali wszedł lekarz
Lekarz:Więc Panno Valente może pani już teraz wyjść ze szpitala bo wszystko jest w porządku i się uśmiechnąłem.Proszę tylko dbać o siebie jak i o dziecko i moje gratulację.
Luna:Dziękuję.Matteo podasz mi moje buty?
Matteo:Ej macie Luny buty?
Nina:Matteo one chyba zostały w Jam&Roller zaśmiałam się.
Matteo:Dobra nie ma problemu zaniosę cię na rękach.
Luna:Ale to strasznie daleko powiedziałam.
Tamara:Podwiozę was moim samochodem powiedziałam.
Matteo:Wziąłem Lunę na ręce i zaniosłem do samochodu Tamary.Gdy dojechaliśmy do domu położyłem Lunę na kanapie i przykryłem ją kocem.Sam poszedłem do kuchni zrobić nam jedzenie. Nagle zadzwonił mój telefon.
Tata:Cześć Matteo.Pisałeś,że Luna jest w szpitalu coś z nią nie tak? Jesteśmy właśnie z rodzicami Luny.
Matteo:Cześć Tato.A wiesz już wyszła właśnie robię jedzeie.Omdleniem było spowodowane to,że z Luną spodziewamy się dziecka.
Tata:To wspaniale.Gratulację od nas wszystkich rodzice Luny was pozdrawiają i niedługo mają przyjechać w odwiedziny.
Matteo:To wspaniale pozdrów ich od nas.Tato ja kończę bo muszę zanieść Lunie jedzienie .
Tata:No cześć ,Byłem ogromnie szczęśliwy,że zostanę dziadkiem.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top