Rozdział 12
3 miesiące później:
Luna:Więc tak ja i Matteo nie jesteśmy już razem od 2 miesięcy ale przyjaźnimy się nadal chodź ta przyjaźń nie jest taka jak kiedyś.Nie jesteśmy razem dlatego,że mnie zdradził na dodatek na naszej randce biegłam właśnie na naszą randkę aby się nie spóźnić ale to co zobaczyłam nie mogłam opisać wtedy tego uczucia oczywiście Matteo się tam coś tłumaczył ale ja nie chciałam słuchać wyjaśnień za bardzo mnie one nie obchodziły widziałam wszystko na własne oczy. Schodzę właśnie do kuchni siedzi tam Matteo.
Matteo:Cześć Luna
Luna:Cześć odpowiedziałam napiłam się soku i poszłam ubrać wrotki.A tak zapomniałabym dziś są moje urodziny ale jeszcze nikt nie złożył mi życzeń urodzinowych przykro mi jest z tego powodu więc zawsze wtedy jadę do Rollera.A tak po za tym zrezygnowałam z wszystkich konkursów wrotkarskich Matteo również.Jeździmy tylko od tak czasem.Gdy dojechałam do Rollera było tam dziwnie ciemno więc postanowiłam zapalić światło,a tam wszyscy krzyczą niespodzianka i zaczęli mi składać życzenia.Zostałam tylko z Gastonem,Niną i Simonem po chwili podszedł do nas Matteo niestety usiadł obok mnie.
Gaston:Poszedłem na scenę wziąłem mikrofon i powiedziałem. Dziś chciałem wam zaprezentować moją własną piosenkę o mojej i Luny przyjaźni przyjaźnimy się już od 14 lat to właśnie w tym dniu się po raz pierwszy poznaliśmy na placu zabaw w piaskownicy tak samo jak z naszym przyjacielem Matteo.Luna to bardzo wyjątkowa osoba i roztrzepana zaśmiałem się mam nadzieję,że to skłoni cię i Matteo znowu abyście występowali w konkursach i na openach.
https://youtu.be/uMdv6jPJMZA
Luna:Bardzo wzruszyła mnie ta piosenka mówiła o tym,że pomimo klęski zawsze się podnosiliśmy i szliśmy dalej nie zamykaliśmy się w sobie spojrzałam na Matteo,a on spojrzał na mnie uśmiechnął się do mnie,a ja lekko odwzajemniłam uśmiech.Po skończonej piosence zaczęłam krzyczeć i mówić Brawo Gaston!
Gaston:Gdy zszedłem usiadłem między Luną,a Niną
Simon:Tą piosenkę z Luną napisaliśmy nie dawno razem mówi ona o tym,że Nie obchodzi nikogo czas oraz miejsce tylko z kim jesteśmy i co teraz robimy.
https://youtu.be/eW9q2dLRMok
Simon:W środku piosenki zawołałem Lunę na scenę aby zaśpiewała razem z nami.
Matteo:Byłem cholernie o nią zazdrosny ale nie mogłem jej popsuć dzisiejszego dnia jest taka szczęśliwa,a gdy ona jest szczęśliwa to i ja jestem szczęśliwy.Tak naprawdę nie wiem o co chodziło z tym pocałunkiem ta dziewczyna po prostu do mnie podeszła i pocałowała na oczach Luny i właśnie przez tą dziewczynę straciłem Lunę.Ona już nie chce rozmawiać ze mną tak jak kiedyś.Ja ją tak bardzo kocham ale się jej nie dziwię gdybym zobaczył też moją dziewczynę jak się całuję z innym też bym nie szukał wyjaśnień.
Gaston:Podeszłem do Matteo był megga zdołowany położyłem rękę na jego ramieniu i powiedziałem wspólnie odnajdziemy tą dziewczynę i się nam do wszystkiego przyzna zobaczysz.
Matteo:Wątpię,że wtedy Luna będzie chciała ze mną być jeszcze...Ona teraz bardzo często spędza czas z Simonem.
Gaston:Uwierz mi,że nic z tego nie będzie.
Matteo:Mam nadzieję.Mam napisaną piosenkę ale czekam na właściwy moment.
Gaston:Musisz zdobyć od nowa jej zaufanie przyjacielu.
Matteo:Ja to wiem.
Narrator:Wszyscy się rozeszli po 3 w nocy.
____________________________________________________________________________________
Rano:
Matteo:Wstałem o 14,Luna już czekała w kuchni.Hej Luna.
Luna:Hej Matteo! Co słychać?
Matteo:Bardzo mnie to zdziwiło,że drążyła dalej rozmowę.Wszystko w porządku,a u ciebie?
Luna:U mnie też.
Matteo:Gdy zjadłem poszedłem się przygotować i o 15 pojechałem na wrotkach do Rollera gdy wjeżdżałem do szatni był tam akurat Simon. Cześć Simon.
Simon:Cześć Matteo.
Matteo:Simon możemy porozmawiać o Lunie?
Simon:Tak
Matteo:Usiedliśmy na ławce i mówiłem.Słuchaj ja nie wiem co cię łączy z Luną ale proszę cię o jedno proszę nie zrań cię mówiłem ze łzami w oczach.
Simon:Z tą zdradą było zupełnie inaczej prawda?
Matteo:Tak ale nie mam dowodów,żeby jej to pokazać rozumiesz.
Simon:Tak rozumiem,możesz mi opowiedzieć jak to było?
Matteo:Tak powiedziałem wycierając łzy.Podbiegła do mnie jakaś dziewczyna nigdy w życiu jej na oczy nie widziałem i nagle mnie całuje,a tyłu to mogło zupełnie inaczej wyglądać.
Simon:Wierzę Ci naprawdę.I poklepałem go po ramieniu.
Matteo:Chciałem ci pogratulować.Udało Ci się Luna jest twoja.
Simon:Między nami nic nie ma i nie będzie nigdy to jest tylko przyjaźń.Luna Cię kocha Matteo i złapałem go za ramię.
Matteo:Ale dlaczego mi to mówisz?
Simon:Bo sam kocham ją z całego serca,ale nikogo nie będę zmuszać do bycia ze mną Luny szczęście to moje szczęście rozumiesz i pomogę ci odnaleźć tą dziewczynę.
Luna:Wjechałam do szatni,a tam zobaczyłam rozmawiających chłopaków o czymś ale nie wiem o czym po patrzyłam się na Matteo miał całe oczy tak jakby czerwone od płaczu szkoda mi się go zrobiło nie wiem czemu ale po prostu do niego pojechałam i go przytuliłam i powiedziałam Matteo naprawdę nie wiem co Ci jest ale bez względu co jest między nami zawsze możesz na mnie liczyć zobaczysz wszystko będzie dobrze Matteo poukłada się i pomasowałam go po plecach.
Matteo:Tego najbardziej mi było brak jej uścisku wtuliłem się w nią jak małe dziecko,a ona głaskała mnie po głowie.
Gaston:Gdy wszedłem do szatni widziałem jak Matteo przytula się do Luny,a ta go głaskała po głowie jak małe dziecko usiadłem obok Luny.I zapytałem Matteo co ci się stało?
Matteo:Po prostu brak mi waszej przyjaźni całej trójki kiedy wszyscy trzymaliśmy się razem.
Gaston:Stary ale my się nadal przyjaźnimy i walnąłem mu pięścią w ramię i się zaśmiałem.
Matteo:My tak,ale Luna ze mną się nie przyjaźni.
Luna:Matteo słuchaj my się nadal przyjaźnimy i położyłam rękę na jego ramię po prostu musiałam przemyśleć pewne rzeczy byłam załamana po prostu po stracie ciebie,ale teraz już jest dobrze.
Matteo:Czyli nadal się przyjaźnimy?
Luna:Tak Matteo nadal się przyjaźnimy i się uśmiechnęłam do niego.Wstaliśmy całą trójką i się w trojkę przytuliliśmy ja jako ta najniższa zawsze byłam w środku,a oni mnie dusili.Chłopacy dusicie mnie zaśmiałam się.
Gaston:Nasz błąd Luna przepraszamy i również się zaśmiałem.
Matteo:Też się zaśmiałem.I oderwaliśmy się od uścisku.
Luna:Wiecie co ja idę już do domu bo jestem strasznie zmęczona to pa i przytuliłam chłopaków.
Matteo,Gaston,Simon:Pa Luna
Gaston:Więc tak wcielamy nasz plan w życie
Matteo:Ja nie wierzę
Simon:W co nie wierzysz?
Matteo:To ta dziewczyna spojrzałem na nią.
Gaston:To ta dziewczyna cię pocałowała?
Matteo:Tak
Simon:To idziemy do niej w trójkę ja już włączyłem nagrywanie i trzymałem telefon w ręce.
Matteo:Cześć pamiętasz mnie?
Dziewczyna:Yyy kim ty jesteś?
Matteo:Nie pamiętasz? Przecież sama się na mnie rzuciłaś i zaczęłaś całować jak jakaś wariatka przez ciebie dziewczyna ze mną zerwała krzyknąłem.
Dziewczyna:No i co z tego.
Matteo:Gadaj dlaczego to zrobiłaś złapałem ją za łokieć.
Dziewczyna:To był plan takiej jednej dziewczyny nie wiem jak się nazywała ale dała mi nie złą sumkę za tą scenkę.
Matteo:To więc tak ty pójdziesz z nami i będziesz tłumaczyła wszystko mojej byłej dziewczynie od początku jak było.
Dziewczyna:Nic z tego nie mam więc i chciałam odjechać.
Gaston:Złapałem ją i powiedziałem Idziesz z nami,albo wolisz iść na policję i się do wszystkiego przyznawać.
Dziewczyna:Nie macie na mnie dowodów powiedziałam.
Simon:Wiesz właśnie,że mamy właśnie nagrałem wszystko na mój telefon pokazałem jej.
Dziewczyna:Dobra,ale nagranie od razu usuwacie.
Matteo:Umowa stoi wyciągnąłem do niej rękę uścisnęła ją i skierowaliśmy się do domu gdzie była już tam Luna.
Gaston:Gdy doszliśmy otworzyliśmy drzwi i prowadziliśmy dziewczynę do salonu gdzie właśnie pewnie była Luna.I się nie myliłem siedziała i jadła lody czekoladowe w pudełku.
Simon:Więc koleżanko opowiedz Lunie jak było z tym pocałunkiem.
Luna:Spojrzałam na nich wszystkich odłożyłam moje lody na stół i czekałam aż ktoś się odezwie. O co tu chodzi?
Dziewczyna:Bo chodzi o to,że to nie było z tym pocałunkiem jak ty myślałaś.
Luna:Ale o co chodzi?
Dziewczyna:Już tłumaczę o co chodzi.Więc chodzi o to,że Matteo w ogóle mnie nie pocałował wtedy próbował mnie odepchnąć ale się nie dałam.
Luna:Powiesz mi kurwo dlaczego to zrobiłaś?Byłam taka zła aż się na nią rzuciłam i zaczęłam ciągnąć ją za włosy.
Dziewczyna:Proszę póść mnie.
Luna:Co ty sobie szmato myślisz,że będziesz cudze związki niszczyć? Jeszcze gorzej nią targałam.
Gaston:Matteo reaguj jakoś.Próbowaliśmy ją z Simonem odciągnąć ale na marne.
Matteo:Luna spokojnie
Luna:Jak mam być spokojna jak ona nam zniszczyła związek z nie wiadomego powodu rozpłakałam się cała i uklęknęłam na kolana i schowałam twarz w dłoniach.
Matteo:Po prostu ją przytuliłem i pocałowałem w czoło.
Dziewczyna:To taka dziewczyna mi zapłaciła i kazała to zrobić powiedziałam.
Luna:Wyjdź stąd suko, wyjdź i nie wracaj.
Gaston:Simon chodź już idziemy i wyszliśmy z domu.
Luna:Matteo naprawdę Cię przepraszam,że ci nie wierzyłam,ale po prostu jak to zobaczyłam nie wiem nie mogłam nikogo innego wysłuchać.
Matteo:Luna rozumiem spokojnie i przytuliłem ją do siebie i głaskałem po głowie.
Luna:Dziękuję
Matteo:Luna czy my nadal będziemy razem?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top