Rozdział 2

Miesiąc później:

Matteo:Właśnie całuję się z laską którą przed chwila poznałem.Nie mogę się ogarnąć będę miał już chyba tak całe życie wszystkie dziewczyny będę ranił.

Luna:Matteo czasem wydaje się normalny,a czasem jest takim babiarzem nie wiem co mam o tym myśleć ten człowiek jest bardzo tajemniczy.Wchodzę do kawiarni i widzę właśnie go całuję się z jakąś dziewczyną.Żal mi tych wszystkich dziewczyn pewnie przez niego cierpią.Nie chciałam by być w ich skórze.Przeszłam obok nich jak gdyby nigdy nic .

Matteo:Gdy zobaczyłem Lunę od razu zepchnąłem dziewczynę ze swoich kolan i podszedłem do Luny stolika.Hej co słychać?

Luna:Hej,a w sumie w porządku,a u ciebie?

Matteo:U mnie tak samo.A co robisz?

Luna:Siedzę jak widzisz zaraz Pedro przyniesie mi mojego milk shake'a i będę go piła.

Matteo:Rozumiem,a będę mógł się do ciebie dosiąść?

Luna:Jeśli jedna z twoich dziewczyn nie będzie miała nic przeciwko to możesz i zaczęłam wypełniać formularz,aby dostać się do drużyny Jam&Roller.

Matteo:Wiesz mam genialny pomysł.

Luna:Jaki?

Matteo:Żebyśmy razem poszli do kina na jakiś film,a potem coś zjeść co ty na to?

Luna:W sensie,że zapraszasz mnie na randkę?

Matteo:Szczęściara z ciebie.

Luna:Bardzo mi przykro ale mam ważniejsze sprawy na głowie zapytaj jakiejś innej dziewczyny pewnie bardzo chciała by z tobą pójść.

Matteo:Ale ja chce,żebyś to właśnie ty ze mną poszła.

Luna:Przykro mi ale musisz się pogodzić z rozczarowaniem.

Matteo:Oj nie daj się prosić złapałem ją za rękę.

Luna:Nie Matteo, nie będę twoją kolejną zabawką.Ja nie jestem wszystkie.I odeszłam.

Gaston:Matteo czy ja dobrze widziałem czy ty właśnie zaprosiłeś ją na randkę ale ona dała ci kosza?

Matteo:No niestety.

Gaston:Pierwszy raz chciałeś się z jakąś umówić prócz Vanessy.

Matteo:Ona jest inna niż wszystkie bardzo mi przypomina Vanessę.

Gaston:Wiesz mi też.Taka roztargniona i charakter bardzo podobny jeździ też zajebiście.

Matteo:Wiem.

Gaston:Musisz jej pokazać,że inne dziewczyny cię nie obchodzą może wtedy się z tobą umówi.

Matteo:Muszę spróbować.Ja idę do szatni,gdy wszedłem do szatni zobaczyłem Lunę opartą o szafkę przygniotłem ją do tej szafki i pocałowałem namiętnie złapała mnie za koszulę i brutalnie pocałowała całowaliśmy się dobre kilka minut dopóki sprzątaczka nie przyszła spadła jej akurat miotła.Oderwałem się od niej i oparłem rękę o szafkę między jej głową i stykaliśmy się czołami.Gdy odeszła znowu ją pocałowałem,a ona zarzuciła swoje ręce na mój kark.Oderwaliśmy się od siebie i patrzyliśmy sobie w oczy.To było coś i znowu ją pocałowałem.Wziąłem ją za rękę i wyszliśmy z Rollera skierowaliśmy się prosto do mojego domu jest blisko Jam&Roller.Gdy byliśmy u mnie w pokoju od razu zaczęliśmy się całować zamknąłem drzwi na klucz i zaczęliśmy ściągać z siebie wszystkie ubrania gdy byliśmy zupełnie nadzy wyjąłem z kieszeni prezerwatywę założyłem na swojego przyjaciela i powoli w nią wszedłem zacząłem się energicznie poruszać gdy skończyliśmy po kilku godzinach opadliśmy zmęczeni z sił.

Luna:Nie wierzę,że to zrobiłam może to dlatego,że dawno nie uprawiałam seksu?Sama nie wiem co mam o tym myśleć.

Matteo:Przysunąłem się do niej i pocałowałem w ramię,a następnie w szyję.Umówisz się ze mną?

Luna:Nie wiem czy to jest dobry pomysł Matteo.

Matteo:Jeszcze przed chwilą było nam dobrze i to nawet bardzo dobrze nie możesz zaprzeczyć więc jedno spotkanie chyba ci nic nie zaszkodzi chyba,że będziesz chciała więcej.Oparłem się jedną ręką o łóżko.

Luna:Zgadzam się.

Matteo:Naprawdę? Uśmiechnąłem się do niej szeroko.

Luna:Zwariowałam,ale tak zgadzam się.

Matteo:Pocałowałem ją namiętnie.I następnie objąłem ją ręką,a ona oparła głowę o mój tors i zaczęła kreślić po nim wzorki bardzo mnie tym rozpraszała złapałem ją delikatnie za dłoń,a ona spojrzała na mnie tymi swoimi dużymi oczami.Rozpraszasz mnie swoim dotykiem i pocałowałem ją,a ona odwzajemniła pocałunek.

Luna:Wiesz ja już będę się chyba zbierać.

Matteo:Nie zostań na noc.

Luna:Nie mam ubrań.

Matteo:Flor ci pożyczy zaraz pójdę do niej do pokoju albo zadzwonię.

Luna:To najpierw załatw mi ubrania dopiero potem powiem ci czy zostanę na noc.

Matteo:Okey i delikatnie pocałowałem ją usiadłem na łóżku i ubrałem moje bokserki następnie do szafy podszedłem i wyjąłem jakieś spodenki i je założyłem następnie otworzyłem drzwi i skierowałem się do pokoju Flor.Hej siostra 

Flor:Hej brat, co jest?

Matteo:Mogłabyś pożyczyć mi jakieś swoje ubrania?

Flor:A po co ci? Zaśmiałam się.

Matteo:Bo przyjaciółka może niedługo dziewczyna bardzo chciałbym aby została na noc,ale niestety nie ma ubrań na przebranie pożyczysz jej?

Flor:Matteo tak się cieszę w końcu chcesz ułożyć sobie życie na nowo,a tak w ogóle to wasze jęki było słychać aż z dołu.Jasne,że jej pożyczę bo chyba pierwszy raz od dwóch lat przyprowadziłeś inną dziewczynę czy od Ambar czy od Niny.Kto to jest?

Matteo:Ale to nasza tajemnica okey?

Flor:Jasne.No więc co to za dziewczyna?

Matteo:To Luna.

Flor:Matteo tylko wiesz nie zrań tej dziewczyny to jest naprawdę fajna dziewczyna Matteo.

Matteo:Z tą chyba będzie inaczej.Wziąłem od niej ubrania dzięki siostra.I wyszedłem z jej pokoju.

Flor:Nie ma sprawy.Bardzo się cieszę,że Matteo w końcu próbuje ułożyć sobie życie minęły już ponad dwa lata od tamtego tragicznego wypadku oboje bardzo się kochali,ale los postanowił ich rozdzielić.

Matteo:Wszedłem do mojego pokoju Luna leżała w łóżku przykryta kołdrą położyłem się obok niej.Załatwiłem ci ubrania to jak zostajesz?

Luna:Jeśli to nie problem.

Matteo:No pewnie,że nie. Przykryłem się kołdrą i wtuliłem się w jej szyję przy tym przytulając ją ręką do siebie cudownie pachnie.Pocałowałem ją delikatnie w szyję,a następnie się do niej przyssałem i zrobiłem jej malinkę.

Luna:O nie boże co ty zrobiłeś i od razu szybko się do niego odwróciłam.Dlaczego zrobiłeś mi malinkę.

Matteo:Z tym wyglądasz jeszcze bardziej seksowniej.

Luna:Wcale nie.

Matteo:Mi się z tym jeszcze bardziej podobasz. 

Luna:Te teksty to weź zachowuj dla tych swoich dziwek,nie to jest okropne zostałam jakby jedną z nich i złapałam się za głowę.

Matteo:Wcale nie chciałbym abyśmy spróbowali razem obiecuję żadnych innych dziewczyn.

Luna:Nie wiem muszę to porządnie przemyśleć.

Matteo:Rozumiem.Położyłem rękę na jej policzku i przysunąłem się do niej i namiętnie pocałowałem rękoma oparłem się po obu jej stronach i całowaliśmy się namiętnie.Kiedy nagle wparował ktoś do mojego pokoju oderwałam się szybko od niej i zakryłem bardziej Lunę kołdrą,a siebie tylko do pasa.Spojrzałem w stronę drzwi stał tam rozbawiony Gaston spojrzałem na niego wrogim spojrzeniem.

Gaston:Oj przepraszam chyba w czymś przeszkodziłem i się zaśmiałem.

Matteo:Gaston idź poczekaj w salonie ja zaraz do ciebie przyjdę.

Gaston:Jasne i wyszedłem zamykając przy tym drzwi.Matteo chyba próbuje zapominać skoro jest u niego w pokoju to już dużo.Oprócz Vanessy nie przyprowadził tutaj żadnej innej.

Matteo:Zostaniesz tutaj chwilkę?Zaraz przyjdę.

Luna:No mam nadzieję,że nie będę czekać długo.

Matteo:Tylko chwileczkę i pocałowałem ją ostatni raz i ubrałem spodenki i zszedłem na dół gdzie był Gaston.Co chciałeś?

Gaston:Widzę ktoś tu ma chrypkę po seksie.

Matteo:Oj przestań żartować.

Gaston:I jaka jest?

Matteo:Wspaniała,ale wiesz nie chodzi mi tylko o seks umówiłem się z nią na randkę,a potem będzie wszystko od niej zależało czy będzie chciała ze mną być czy nie wiem,że to bardzo wcześnie,ale to jest dziewczyna taka inna rozumiesz.

Gaston:Rozumiem.

Matteo:A wiesz nie chcę cię też wypraszać czy coś,ale Luna na mnie czeka na górze.

Gaston:Jasne,zgadamy się potem.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: #lutteo