Rozdział 17

Miesiąc później:
Luna:cMatteo zdejmiesz tą lampę?
Matteo:Teraz nie mam czasu.
Luna:Słyszę to już od 2 tygodni.
Matteo:Idę teraz do Gastona potem pogadamy i pocałowałem ją w usta.
Luna:Dobra pa.
Matteo:Pa.
Luna:Więc na to wychodzi,że mam sama ściągnąć tą lampę fajnie.Poszłam po drabinę rozłożyłam ją i weszłam.Gdy miałam ściągnąć lampę niechcący źle położyłam nogę i spadłam z drabiny poczułam okropny ból w okolicach podbrzusza.Od razu wykręciłam numer do Ambar.
Ambar:O hej kochana co słychać?
Luna:Ambar pomóż strasznie boli.
Ambar:Co ci się stało? Już tam jadę jesteś w domu?
Luna:Tak.
Ambar:Gdy dojechałam od razu weszłam do domu Luny i Matteo zobaczyłam jak Lunie leci krew z okolic pochwy.Od razu zadzwoniłam po pogotwie.Gdy ją zabrali zadzwoniłam do Matteo.
Matteo:Cześć Ambar co słychać?
Ambar:Nie co słychać tylko Lunę zabrali do szpitala.
Matteo:Co dlaczego?
Ambar:Zdejmowała lampę i spadła z drabiny.
Matteo:Cholera.Już jadę. I się rozłączyłem.
Gaston:Co się stało?
Matteo:Luna jest w szpitalu.Spadła z drabiny i to znowu wszystko przeze mnie bo nie miałem czasu zdjąć lampy.
Gaston:Chodź pojadę z tobą.
Matteo:Gdy dojechaliśmy od razu pobiegłem do recepcji.Gdzie leży Luna Valente?
Recepcjonistka:A kim pan jest dla pacjentki?
Matteo:Narzeczonym.
Recepcjonistka:Idzie pan prosto i na samym końcu są drzwi po prawej.
Matteo:Gdy zobaczyłem lekarza który od niej wychodzi podeszłem do niego co z Luną?
Lekarz:A kim pan jest?
Matteo:Narzeczonym.
Lekarz:Niestety ale nie dało się uratować dziecka.
Matteo:Załamałem się.Muszę iść teraz do Luny.Gdy wszedłem wyglądała masakrycznie.
Luna:Daj mi spokój.
Matteo:Próbowałem ją uspokoić.
Luna:Nie rozumiesz,że masz mi dać spokój?Kolejny raz mnie zawiodłeś.Matteo to definitywny koniec.
Matteo:Proszę daj mi się naprawić.
Luna:Dawałam ci tyle szans,a ty wszystkie wyrzuciłeś w błoto.Odwieź mnie do domu pakuje się i wyprowadzam się do Niny.
Matteo:Ale Luna
Luna:Nie Matteo skończ.
Matteo:Łzy zaczęły lecieć mi jak grochy. Wziąłem jej torbę i pojechaliśmy do naszego domu.
Luna:Zaczęłam się pakować.
Matteo:Kochanie proszę zostań.
Luna:Nie Matteo.Żegnaj.
Matteo:Trzymałem delikatnie jej rękę ale ją wzięła i odeszła.Wziąłem z barku whisky i zacząłem pić.
Gaston:Poszedlem do Matteo Luna jest załamana.Gdy wszedłem do domu od razu wszedłem do salonu zobaczyłem tam pijanego Matteo.Matteo co ty wyprawiasz?
Matteo:Straciłem ją i zacząłem płakać.
Gaston:To kurwa czego nic nie robisz? Ogarnij dupe nie bądź tchórzem.
Matteo:Zawieź mnie do niej.
Gaston:To chodź.Gdy dojechaliśmy do domu mojego i Niny,Matteo wszedł do domu.
Matteo:Lunuś proszę wybacz mi.Ja cię tak bardzo kocham.
Luna:Matteo ja się tyle na tobie zawiodłam...
Matteo:Kochanie błagam cię.
Luna:To jest ostatni raz kiedy ci wybaczam.Chodź idziemy.Gaston zawieziesz nas do domu?
Gaston:Pewnie.
Luna:Gdy dojechaliśmy do domu to Matteo położył się na kanapie w salonie zdjęłam mu buty i spodnie,a następnie przykryłam kocem.Sama poszłam przebrać się w piżamę i położyłam do naszego łóżka w sypialni.

Rano:
Luna:Gdy wstałam poszłam zrobić śniadanie Matteo jeszcze spał nalałam do szklanki wodę i dałam tabletkę przeciwbólową.Usiadłam i pogłaskałam go po policzku,a on się obudził.
Matteo:Przepraszam.
Luna:Nic się nie stało ale musisz mi pomagać bo inaczej sama sobie nie poradzę rozumiesz?
Matteo:Rozumiem i ją pocałowałem.
Luna:Kolejny raz zabiłam nasze dziecko.
Matteo:To nie twoja wina.Jeszcze  będziemy mieć ze sobą piękne dzieci i pocałowałem ją w czoło.                                                                                                                                                                                           Luna:Matteo nie chcę cię stracić                                                                                                                                      Matteo:Nie stracisz nigdy.Jedyną kobietą w moim życiu jesteś ty.I złapałem ją za rękę.Tak w ogóle dziś będę śpiewał w Rollerze przed konkursem międzynarodowym.                                               Luna:Na serio?                                                                                                                                                                          Matteo:Tak i bardzo bym chciał, żebyś zobaczyła jak śpiewam chodź i tak tam będziesz ale masz specjalne zaproszenie i się zaśmiałem.                                                                                                                          Luna:Oczywiście,że przyjdę,rozumiem,że jestem specjalnym gościem tak?                                               Matteo:Nie inaczej.I się uśmiechnąłem.                                                                                                                     Luna:No dobrze ale musimy się powoli szykować bo to już jest godzina 12:00,a muszę jeszcze się przygotować więc idź do łazienki,a ja pójdę do drugiej.                                                                                      Matteo:Jasne i poszliśmy do łazienki.


4 godziny później Jam&Roller: 

Matteo:Właśnie się dowiedziałem,że rozpoczynam cały występ.To znaczy, że to jest ten moment,żeby oświadczyć się Lunie.

Gaston:Matteo napewno chcesz to zrobić przy całym świecie przecież nawet w internecie będą cię oglądać.

Matteo:Tak jestem pewny tego co robię.

Gaston:To powodzenia stary.

Matteo:Dzięki stary i przytuliliśmy się po męsku.A widziałeś gdzieś może Lunę?

Gaston:Jest chyba z dziewczynami w garderobie. 

Matteo:To nie będę jej przeszkadzać. 

Tamara:Matteo wchodź już. 

Matteo:Okey.I poszedłem gdy doszedłem wszedłem na scenę wziąłem mikrofon i zacząłem swoją przemowę.Cześć od następnego tygodnia zaczynam swoją karierę solową robię to dla osoby którą kocham,z którą żyję prawie całe swoje życie,jest moją inspiracją w każdej piosence,to dla niej żyję.Luna kocham cię ta piosenka jest dla ciebie.I zacząłem śpiewać. 

https://youtu.be/J9L7IheSqcQ

Gdy skończyłem śpiewać uklęknąłem i wyjąłem z kieszeni pudełeczko z pierścionkiem.I mówiłem:Luna znamy się już tyle lat kocham cię jak nikogo innego to z tobą chcę żyć do końca swojego życia czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną? 

Luna:Tak i pokiwałam głową.

Matteo:Wstałem założyłem jej pierścionek i wziąłem na ręce i okręciłem nas wokół własnej osi.Kocham cię. 

Luna:Ja ciebie też.Słyszeliśmy głośne krzyki. 

Matteo:Wziąłem Luny rękę i poszliśmy do garderoby.Usiadłem na krześle,a Luna mi na kolanach.

Luna:Nadal nie mogę w to uwierzyć,że oświadczyłeś mi się przed całym światem.

Matteo:Nie wiedziałem jak to inaczej zrobić. 

Luna:Jesteś najcudowniejszym narzeczonym jakiego mogłabym sobie wymarzyć. 

Matteo:A ty najcudowniejszą narzeczoną jaką mógłbym sobie wymarzyć i ją pocałowałem aż w końcu ktoś wszedł.

Tamara:Oj przepraszam.Matteo i Luna chodźcie bo zaraz będziecie występować z drużyną. 

Luna:Jasne.Wstałam z Matteo ubraliśmy wrotki i wzięliśmy się za ręce i pojechaliśmy na tor się ustawić. 

https://youtu.be/K9wZu4a7Yyg

Luna:Gdy skończyliśmy tańczyć ujrzałam Violettę i Federico na widowni od razu z Matteo do nich podjechaliśmy. 

Federico:No witaj szwagierko w rodzinie i ją przytuliłem. 

Matteo:Widziałeś? 

Federico:Tak brat widziałem i nie wiedziałem,że jesteś aż tak romantyczny ale po rodzinie Balsano wszystkiego można się spodziewać i się zaśmiałem. 

Violetta:Tak Matteo to było urocze.Luna nawet nie wiesz jaka ty byłaś zszokowana zaśmiałam się. 

Luna:A co byś zrobiła na moim miejscu gdyby Federico oświadczył ci się w taki sposób jak mój ukochany i się zarumieniłam. 

Violetta:Teraz sama strzeliłam buraka. 

Matteo:Podeszłem do Luny,a Fede do Violetty i je objęliśmy.Kochanie chodźmy do Rollera zespół Roller Band ma śpiewać. 

Luna:Naprawdę? To fajnie chodźmy. 

https://youtu.be/pZJj5K3chTc

Matteo:Zacząłem podśpiewywać piosenkę chłopaków do Luny ucha,a ona cicho chichotała uwielbiam jej śmiech. 

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: