Rozdział 12

2 dni później:
Matteo:Dziś jest akcja mamy się spotkać kawałek za Buenos Aries na odludziu.Ubieram się,a Lunie powiedziałem,że jadę z Gastonem I Fede na męski wypad na miasto tak nie lubię jej kłamać.Luna poszła chyba zrobić śniadanie bo nie ma jej w łóżku zszedłem na dół I tam stała Luna I robiła nam śniadanie podeszłem do niej objąłem w pasie i zrobiłem malinkę następnie pocałowałem w policzek,a ona tylko zamruczała.
Luna:Odwróciłam się do Matteo i pocałowałam go w usta on pogłębił.
Matteo:Wiesz kochanie ja bym tu z tobą został ale chłopacy mi tego nie podarują. Zaśmiałem się.
Luna:Złapałam go dla beki delikatnie za pośladki.
Matteo:Moja tygrysica szepnąłem jej na ucho.Musimy zacząć się już żegnać powiedziałem.
Luna:Będę tęsknić i to bardzo.
Matteo:Całowaliśmy się z jakieś 30 min aż w końcu zadzwonił telefon.Muszę już iść.Pocałowaliśmy się ostatni raz.Zobaczysz jak wrócę to cię tak wymęczę. Zaśmiałem się.
Luna:To żebym ja cię nie wymęczyła.
Matteo:Daliśmy sobie krotkiego całusa na pożegnanie.Przesłała mi całusa, a ja udałem,że go łapie i przykładam do serca.I wyszedłem.Pojechaliśmy wszyscy w uzgodnione miejsce.Wyszedłem z samochodu pierwszy Tom Fuller już był.
Fuller:Matteo Balsano.
Matteo:Tom Fuller.
Fuller:Wiele o Tobie słyszałem.
Matteo:Wzajemnie.
Fuller:A szczególnie o dzisiejszym poranku z twoją ukochaną, nie ładnie tak kłamać męski wypad mówisz? Ciekawe co by bylo gdyby sie dowiedziala o twoim drugim życiu Tobie musi zalezec Jednak na tej Lunie skoro ją tak bronisz.
Matteo:Odwal się od niej. Zacisnąłem pięści nawet nie waż się jej dotykać debilu.
Fuller:Jaki zakochany pokazalem mu zdjecia jak się całowali dzis rano.
Matteo:Spróbujesz jej coś tylko zrobić,a od razu pożegnasz się z życiem.
Fuller:Trafiłem w czuły punkt?
Matteo:Lepiej oddaj gnoju złoty pył,a nie.Naskoczył na mnie kumpel tego Fullera  walnąłem mu raz,a pożądnie walnął głową w kamień chyba nie żyje.
Fuller:Zemszczę się zobaczysz.Nie znasz dnia ani godziny.
Matteo:Widzisz? Pokazalem na typa takich jak ty załatwiam w 5 minut.
Fuller:Teraz się rozdzielamy.
Matteo:Rozumiem musisz się przygotować do walki ze mną. Po tym spotkaniu pojechaliśmy do bazy.Mam nadzieje,ze jej nic nie zrobi. Kocham ją.
____________________________________
Luna:Wiem,że to wcześnie Nina,ale z Matteo zapomnieliśmy się zabezpieczyć zostaniesz ciocią Matteo chcial mieć ze mną dziecko.
Nina:Kochana to gratuluje bedziecie z Matteo wspanialymi rodzicami.
Luna:Tez tak mysle.
Nina:Wiesz ja już musze isc.Trzymajcie się.
Luna:Ty tez.tylko nie mow nikomu o moim sekrecie.
Nina:Rozumiem.Pa.
2 godziny pozniej:
Luna:Wlasnie siedze i oglądam telewizje,slysze jak drzwi się otwierają.Kochanie to ty? 
Fuller:Tak to ja.
Luna:Kim Jesteś? Ja cie nie znam.
Fuller:Twoj chłopak ci nie Powiedzial? Ze ma gang?
Luna:Jaki gang?
Fuller:Spokojnie maleńka poglaskalem ją po policzku bedzie dobrze I pocałowałem ją ale nie odwzajemnila pocałunku.To tak sie bawimy? Uderzylem ją z pięści w brzuch polała sie krew wziąłem ją do samochodu porozwalalem kilka rzeczy I napisalem kartke.
No ta twoja laska to niezłą sztuka
Fajnie bedzie sie pobawic moze ją przelecę.Oszpeca ją tylko ta malinka na szyi znajomy
                    T.F
I wyszedłem pojechaliśmy do mojej bazy.
Nina:Zapomnialam od Luny kurtki wlasnie do niej ide.
Dziwne drzwi otwarte?Weszlam to co zobaczylam zupelnie mnie przerazilo wszystko bylo porozwalane.Pelno krwi cała byłam rozplakana od razu zadzwonilam do Matteo od razu odebral.
Matteo:Hej Nina. Co tam? 
Nina:Matteo mowilam placzac.
Matteo:Nina co się stalo.
Nina:Przyszlam do Luny po kurtke wszystko bylo po rozwalane wszedzie jest pelno krwi ja nie wiem co się stalo ale chyba ją porwali.
Matteo:Zamarlem lzy zaczęły mi leciec Oby zyla. Nina nie ruszaj się z tamtąd Zaraz Bede.
Nina:Okey,usiadlam na kanapie I czekałam byłam załamana.
Matteo:W Buenos Aries bylem w zaledwie 30 min,a powinienem w 1,5h.Gdy dojechalem do domu drzwi byly otwarte.Gdy zobaczyłem co tam się stało łzy zaczęły lecieć mi uwagę zobaczyłem kartkę która przykuła moim oczom szczególną uwagę.Bylem zalamany gdy to przeczytalem.Kochanie ja cię znajdę szepnąłem.
Podeszłem do Niny.Nina powiedz mi czy wiesz co tu się stalo.
Nina:Nie Matteo nic nie wiem byłam tylko tutaj 40 minut przed tym zdarzeniem.
Matteo:Chodz pojedziesz ze mną gdy będziemy na miejscu wszystko ci wytłumaczę.
Nina:Dobra,pojechaliśmy jeszcze po Violettę.Pojechaliśmy na jakąś polanę Matteo wykonał jeden telefon I wyłonił się podziemny garaż wjechaliśmy w niego gdy dojechalismy zobaczylam tam pelno ludzi.
Matteo:Chodzcie ze mną weszliśmy do auli.
Nina,Violetta mozecie powiedziec co tutaj się dzieje?
Ambar:Lunę porwał szef pewnej mafii którego my dobrze znamy Matteo zabił przez przypadek
Nina:Co należycie do mafii? Myślałam,że jesteśmy przyjaciółmi. I mówimy sobie wszystko a najwidoczniej nie znam moich własnych przyjaciół i chłopaka bardzo się na tobie zawiodłam Gaston na tobie też Matteo.Luna przez was jest w niebezpieczeństwie nie tylko ona powiedziałam ciszej.
Violetta:Federico to koniec.
Federico:Violetta...Nie mogłem ci powiedzieć.
Violetta:Zawiodlam się na kolejnym chłopaku,współczuje na dodatek Lunie w dodatku w jej stanie.
Matteo:Jakim stanie?O co chodzi?
Nina:Teraz to już nie istotne. Jak tylko sie znajdzie zrywamy z wami wszystkimi kontakt.
Matteo:Daj mi wyjasnic.
Nina:Przyjaciol,a szczegolnosci Dziewczyny sie nie oklamuje jak Luna ci wybaczy to moze my wam wybaczymy ale wszystko Zalezy od niej.
Matteo:Zaczynamy poszukiwania.
Gaston:Ej Fuller zmienił baze nie wiemy gdzie ona jest narazie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top

Tags: