Część Bez tytułu 22
Po świętach:
Ludmiła:Dziś z Luną,Mamą będziemy planować rozprawkę dla dzieci,a jutro pojedziemy z naszymi facetami do sklepu dziecięcego kupić łóżeczko i wózek trzeba powoli szykować pokoje to trochę potrwa.Na razie nasze dzieci będą miały pokoje z rodzicami potem jak to się okazało gdy ja,Luna,Fede i Matteo skończymy 18 lat rodzice chłopaków chcą nam kupić wspólne mieszkanie,a tata chce wziąć chłopaków do swojej firmy.
Luna:Cześć Lu,jak się czujesz?
Ludmiła:Wspaniale,a ty?
Luna:Też dobrze,poczekamy jak się obudzi mama to wtedy ustalimy rozprawkę dla dzieci.
Ludmiła:Tak jasne,o Luna patrz kto idzie
Matteo:Podeszłem do Luny i pocałowałem ją w policzek
Luna:Kochanie wiesz co myślałam,żeby naszemu dziecku kupić białe łóżeczko,musimy odnowić ściany u cb w pokoju,po układać w szafie,kupić nową szafę,będą nas czekać wielkie porządki.
Matteo:Chyba naszego pokoju zaśmiałem się.
Luna:Uśmiechnęłam się tak jasne.
Ludmiła:No Fede u nas w pokoju też trzeba zrobić porządki.
Mama:O już wstaliście.O czym rozmawiacie?
Luna:O tym,że trzeba zrobić porządki w naszych pokojach,pomalować no nowo ściany i w ogóle takie rzeczy.
Mama:Tak macie rację,u nas też trzeba zrobić remont.Trzeba przenieść wszystkie nasze rzeczy do garderoby.I nasi panowie będą malować nasze pokoje.
Matteo:To po jutrze się weźmiemy,bo dziś trzeba przygotować rozprawkę dla dzieci,jutro trzeba jechać po niektóre rzeczy,farbę,szafy i w ogóle.A dziś jeszcze trzeba nasze rzeczy z pokoi po wynosić.
Luna:Tak masz rację kochanie.
Tata:No to moje drogie panie wy tu róbcie tą rozprawkę,a my z chłopakami pójdziemy wynosić rzeczy.
Mama,Luna,Ludmiła:To do roboty.
_________________________________________________________________________________
U Eryka,Matteo i Fede
Matteo:Wiecie co myślałem,żeby się oświadczyć Lunie,to znaczy ślub weźmiemy za jakieś 3-4 lata,ale chcę się już jej oświadczyć.
Fede:To wspaniale bracie widać,że ją kochasz.
Eryk:Wiesz na początku nie byłem pewny co do Luny,ale pomimo,że nasze rodziny są skłócone naprawdę to jest fajna dziewczyna traktuję ją jak córkę.
Matteo:Dziękuję ojcze ale widać,że Luna bardzo przeżywa to,że rodzice ją tak potraktowali myślę o tym,żeby porozmawiać z nimi o tym.
Fede:Słuchaj i tak sytuacja jest już zła,więc ja na twoim miejscu bym raczej to zostawił w spokoju,rodzice Luny zrozumieją to jak potraktowali własne dziecko.
Eryk:Tak macie racje.
_____________________________________________________________________
U Luny,Natalii i Ludmiły:
Luna:Dziewczyny myślicie,że Matteo się nade mną nie lituje? I,że nie jest ze mną ze względu na dziecko? Ja nie chce mu marnować życia.
Ludmiła:Lunaa...
Natalia:Słuchaj muszę ci powiedzieć,że byłaś pierwszą dziewczyną którą Matteo tutaj przyprowadził,muszę przyznać nie bardzo podobało mi się to, że mój syn sobie wybrał ciebie,bo nasze rodziny były skłócone ale poznałam cię i jesteś naprawdę fajną dziewczyną i widzę to, że Matteo jest przy tobie bardzo szczęśliwy.
Ludmiła:Tak Natalia ma racje
Luna:Dziękuję,mam nadzieję,że nasze dziecko będzie szczęśliwe.
Natalia:Napewno będzie szczęśliwe będzie miało najlepszą rodzinę jaką może sobie wymarzyć.
__________________________________________________________________________________________
Ambar,Nina,Delfi,Jazmin,Jim i Yam:
Ambar: Dziewczyny mi jest tak przykro z powodu Luny, że rodzice ją tak wygnali tak po za tym dawno się nie widziałyśmy z nią i myślę, żeby ją odwiedzić co wy na to?
Nina:A Matteo nie będzie miał nic przeciwko?
Ambar:Nie na pewno nie.
Delfi:A tak w ogóle to słyszałam,że Luna jest w ciąży,nie wiecie jak ona się czuje?
Nina:Dzwoniłam ostatnio do niej i mówiła,że jest w 3 miesiącu ciąży razem z Mamą chłopaków i Ludmiłą dziewczyną Fede.
Jazmin:To wspaniale
Jim:Koniecznie musimy się do niej wybrać.
Yam:Ja myślę, żeby zadzwonić do Matteo i się zapytać co teraz robią,żeby im nie przeszkadzać.
Dziewczyny:Tak masz rację Yam.
Ambar:To ja zadzwonię
Rozmowa telefoniczna:
Ambar:Cześć Matteo tu siostra Luny Ambar chciałam się zapytać czy możemy wpaść do was?
Matteo:Jasne,że tak Luna będzie bardzo szczęśliwa.
Ambar:Dobrze to będziemy za jakąś godzinę
Koniec rozmowy
Ambar:Możemy przyjść
Jim:To fajnie
Yam:To idziemy może jeszcze kupić jakieś ciasto do kawy.
Jazmin i Delfi:Tak to dobry pomysł.
__________________________________________________________________________
Narrator:Matteo schodzi na dół
Matteo:Luna kochanie za niedługo przyjdzie do ciebie niespodzianka i pocałowałem ją w czoło.
Luna:Jaka niespodzianka?
Matteo:Niespodzianka to niespodzianka.
Luna:Oj no dobrze
Narrator:Do drzwi dzwoni dzwonek
Ludmiła:Matteo idź otwórz drzwi
Matteo:Dobra idę.Poszedłem otworzyć drzwi,a tam stoją Ambar,Delfi,Jim,Yam,Nina i Jazmin.Oo kochanie twoja niespodzianka przyszła
Luna:Co w drzwiach?Zaraz przyjdę.Wstaję i idę do Matteo.To co to za niespodzianka?
Matteo się do mnie uśmiechnął i powiedział,żebym spojrzała na drzwi.Spojrzałam,a tam stały dziewczyny od razu je przytuliłam.
Luna:Dziewczyny co wy tu robicie?
Ambar:Przyszłyśmy się odwiedzić
Luna:To chodźcie wjedźcie do domu.Tylko nie przestraszcie się bo mamy porządki przygotowujemy się do narodzin naszych dzieci musimy odświeżyć ściany wszystko.
Dziewczyny:A nie przeszkadzamy?
Luna:Nie no co wy nie przeszkadzacie.Chodźmy usiądźmy do salonu.
Wchodzi do salonu Pani Balsano:
Pani Balsano:Oo cześć dziewczyny miło,że przyszłyście.
Dziewczyny:Dzień dobry
Luna:Dziewczyny to jest Lu,Lu to jest Jim moja szwagierka,Yam,Nina,Delfi i Jazmin,a moją siostrę już znasz.
Lu:Tak,Cześć jestem Ludmiła,dla przyjaciół Lu/Luśka jak tam chcecie uśmiechnęłam się.
Dziewczyny się przedstawiły,przyszedł Matteo
Matteo:I co tam dziewczyny słychać u was?
Dziewczyny:A wszystko w porządku.A powiedźcie jak sobie radzicie co w ogóle planujecie?
Matteo:Wiecie no najpierw będziemy mieszkać z moimi rodzicamy,potem z Fede zamierzaliśmy pójść pracować do firmy naszego ojca gdy skończymy 18 lat.A potem zamierzamy kupić wspólny dom.
Ambar:Cieszę się,że nie zostawisz mojej siostry na bruku uśmiechnęłam się.
Matteo:Nie mógłbym jej zostawić jest dla mnie wszystkim i objąłem Lunę.
Dziewczyny:Wiecie co my będziemy się powoli zbierać bo Jim jeszcze dziś pakuje rzeczy i wprowadza się do Nico,a jutro ma przyjechać Simon z Cancun i wiecie.
Matteo:Dobra okey rozumiemy wpadajcie częściej.
Dziewczyny:To paa
Matteo i Luna:No paa.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top