Część Bez tytułu 16
Luna:Gdy dojechaliśmy do domu Matteo,teraz i mojego Matteo i Fede kazali mi pójść do salonu bo tam była Lu i Pani Balsano.Pan Eryk razem z chłopakami przynosili pudła do naszego domu.
Pani Balsano:Luna skarbie tak mi przykro myślę,że rodzice czasem zrozumieją jaką krzywdę ci wyrządzili. I ją przytuliłam Ludmiła to samo zrobiła.Zobaczysz będziesz czuła się jak u siebie w domu. Będziesz miała pokój razem z Matteo zgadasz się?
Luna:Tak,tak
Pani Balsano:Nie długo święta i poznasz resztę naszej rodziny ma przyjechać kuzyn Fede i Matteo Leon Verdas syn mojej siostry razem ze swoją dziewczyną Violettą Castillo.
Luna:To świetnie,że poznam więcej waszej rodziny :)
Ludmiła:Zobaczysz jak ich poznasz to są wspaniali ludzie naprawdę.Violetta jest w naszym wieku,a Leon o 2 lata starszy od nas.
Luna:Przepraszam ale źle się czuję pójdę się położyć
Pani Balsano:Tak mi szkoda tej dziewczyny podeszłam do Matteo,Synku ona ma teraz najbardziej wsparcie w tobie najlepiej jej pomożesz.
Matteo:To jeszcze pójdę po resztę rzeczy i pójdę do niej
Pani Balsano:Nie Matteo idź do niej twój tata i twój brat się tym zajmą.
Matteo:Dobrze to ja do niej idę,poszedłem do mojego pokoju na łóżku leżała Luna chyba spała przytuliłem się do niej i powiedziałem,nawet nie wiesz jak cię kocham nie pozwolę cię skrzywdzić nikomu zobaczysz jeszcze będziemy szczęśliwą rodziną za niedługo kończę 18 lat będę pracował w firmie ojca i jakoś wychowamy nasze dziecko z czasem odłożę pieniadzę i kupimy wspólny dom z Fede i Ludmiłą. Kocham Cię skarbie.
Luna:Gdy Matteo to mówił bardzo się wzruszyłam więc się odwróciłam do niego i go pocałowałam.
Matteo:Musiała nie spać w sumie dobrze jak to wie,Skarbie zobaczysz wszystko się jeszcze ułoży naprawdę.
Luna:Wiem dziękuję,że jesteś przy mnie w tak trudnej chwilii dla mnie kocham cię.
Matteo:Ja ciebie też
Luna:Schodzimy na dół?
Matteo:Jasne.
Pani Balsano:Gdy Matteo i Luna zeszli na dół od razu widziałam,że Lunie poprawił się humor cieszę się bradzo z tego powodu.Widać,że się bardzo kochają jak na siebie patrzą.Dzieci może porozmawiamy?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top