Chapter 1

Przez kolejne miesiące a później lata, chłopak tak jak obiecał sobie zaraz po narodzinach swojej siostrzenicy (którą po niedługim czasie zaczął nazywać, swoją córką) opiekował się nią, tak bardzo jak mógł. Przygotował się, że bycie samotnym ojcem nie będzie łatwe i naprawdę dziękował swoim rodzicom, że opiekowali się nią kiedy ten kończył swoją edukację. Poszedł na studia zaoczne, aby móc w tygodniu pracować, na własne lokum, a od wieczora w piątek do niedzieli studiował swój dawno upatrzony kierunek studiów produkcji muzycznej i realizacji dźwięku studia. Dzięki temu szybko zdobył początkową pracę jako DJ na różnych imprezach muzycznych, a później udało mu się dostać do dość sławnej wytwórni muzycznej, w której wypuścił kilka swoich utworów (oczywiście oddając teksty oraz muzykę sławnym piosenkarzom).

W końcu kiedy mała miała około osiem lat udało mu się otworzyć własną wytwórnię gdzie po jego odkryciu wielkiego talentu w zwykłym muzyku z ulicy (z którym nadal miał kontrakt) wybił się w dość szybkim czasie i to ogromnie, zarabiając przy tym dość dużą sumę pieniędzy. Nie musiał już martwic się o to, czy wstając rano, nie dostanie listu z zarządu o tym, że zalega z płatnościami, albo, że dzieci będą się śmiać z jego ukochanej córki, bo przyszła w takich samych ubraniach dwa dni pod rząd. Przeprowadzili się do miniwilli, w której mieszkali do dzisiaj i żyło im się dobrze oraz powodziło im się dobrze.

Aoide wyrosła na piękną, jak na swój wiek dziewczynę. Miała jasną karnację, oraz bardzo delikatne rysy twarzy. Od swojego ojca nauczyła się bardzo dbać o swoją cerę, dzięki czemu teraz nawet w wieku dojrzewania nie musiała się martwic o trądzik, czy inne wypryski. Jej włosy w przeciwieństwie do reszty rodziny były wyjątkowo ciemne, praktycznie wpadające w czarny, a oczy także były ciemne, o delikatnym szarawym odcieniu. Towarzyszyły jej zawsze delikatnie różowe rumieńce na twarzy, które dodawały jej uroku. Pomimo swojej prawie że bajkowej aury, wyglądu oraz nieskazitelnej cery, sięgała czasami po kosmetyki do makijażu, kończyło się to jednak na delikatnych cieniach do oczu, lub tuszu do rzęs.

Mogło się wydawać, że jej uroda także ukształtowała jej charakter i często ludzi spodziewali się po niej, uroczego oraz prawie aż naiwnego zachowania, jednak nic bardziej mylnego. Charakterek odziedziczyła jednak po swojej biologicznej mamie. Była bardzo inteligentna i szybko się uczyła nowych rzeczy. Bez problemu potrafiła wyrazić swoje zdanie oraz opinię, a kiedy ktoś wyraźnie nie przypadł jej do gustu, nie kryła się z tym, od razu jadąc człowieka tak, że często nawet ojciec dziewczyny dziwił się, skąd młodsza znała takie słowa. Od dzieciństwa malowała i to naprawdę pięknie, jednak rodzinne geny weszły jej w krew, tak, że już w wieku sześciu lat powiedziała swojemu tacie, że chciałaby nauczyć się grać na instrumencie. Oczywiście brunet od razu się zgodził, jednak szybko kiedy tylko kupił jej dany instrument, zaczął żałować swojej decyzji. Mianowicie jego córka postanowiła nauczyć się grać na perkusji. Jak dobrze, że w ich willi był pokój, który mógł szybko wyremontować tak, aby był dźwiękoszczelny i właśnie tam umieścić instrument córki.

Tak bardzo jak ich życie mogło się wydawać, że wyglądało jak z bajki, tak nie było. Mimo że brunet posiadał i duże pieniądze, drogi samochód, dobre wykształcenie, własną firmę muzyczną czy nawet piękną córkę, tak nie miał kompletnie szczęścia w miłości. Już dawno w liceum odkrył, że nie koniecznie interesują go kobiety i kiedy powiedział o tym swojej siostrze, ogromnie się stresował, że ta odtrąci go, jednak świętej pamięci kobieta od razu zaczęła go bardzo wspierać. Wiele razy próbował rozpocząć z wieloma mężczyznami jakiś dłuższy związek, jednak zdecydowana większość z nich, od razu uciekała po usłyszeniu, że mężczyzna ma już prawie trzynastoletnią córkę. Druga część zaraz po dowiedzeniu się kim jest George (był on jednak dość popularny w mediach społecznościowych) chciała wykorzystać go i jego pieniądze, co oczywiście nie udawało się, dzięki właśnie córce muzyka, która od razu wyczuwała, że są oni nastawieni na życie w luksusach. 

~~~

Kolejny dzień w rodzinie Davidson'ów rozpoczął się tak samo jak każdy. Brunet jako głowa rodziny wstał o równej szóstej rano, od razu zaczynając od przygotowania śniadania dla swojej córki. Wyciągnął potrzebne mu do wymyślonego dania składniki, a następnie zostawił je na blacie i ruszył w kierunku łazienki, aby wziąć szybki prysznic, od razu ubierając się do schludnych ubrań do swojej pracy. Jako CEO swojej własnej wytwórni, głównie ubierał się w garnitury z najdroższych marek takich jak Gucci czy Louis Vuitton. Osobiście jednak najbardziej lubił nosić na sobie firmę Channel, dlatego kiedy tylko wszedł do ich wspólnej dużej garderoby, spotkał się ze swoim codziennym problemem. Co dzisiaj założyć?

Ostatecznie postawił na piękny garnitur w kolorze czerni z Dolce and Gabbana. Zabrał więc wieszaka cały komplet, a następnie udał się do łazienki, aby wziąć szybki prysznic, na rozbudzenie się po dość dobrym śnie. Rozebrał się ze swoich ubrań do snu, a następnie wszedł do swojego prysznica, od razu włączając w nim wbudowane radio. Miał swoją rutynę, że przy porannym prysznicu słuchał radia, w którym rozmawiali na temat kopulacji różnych zwierząt dzikożyjących.

- Dzisiaj mieliście gadać o płetwalach błękitnych, a nie o pingwinach królewskich. - powiedział cicho, biorąc do dłoni swój płyn do mycia ciała, a następnie nałożył go na gąbkę, porządnie myjąc swoje ciało. Dokładnie pięć minut później kiedy tylko wykład się zakończył, zmył z siebie pianę, która wytworzyła się z płynu i wyszedł z łazienki. Chwilę później usłyszał mocne pukanie do drzwi, więc domyślił się, że jego córka wstała.

- Tato, roleta się znowu zjebała. - powiedziała dziewczyna zza drzwi, a następne co mężczyzna mógł usłyszeć to jej kroki odchodzące od drzwi. Wywrócił oczami na użyte przez nią słownictwo, a następnie zgarnął z wieszaka swój ręcznik, którym wytarł ciało. Następnie nałożył an swoje ciało nawilżający krem, i czekając, aż się wchłonie, zajął się swoją twarzą. Jak zwykle umył ją oczyszczającym żelem, a następnie także nałożył na nią specjalne kremy. Po kolejnych minutach ubrał na siebie swój garnitur, jednak marynarkę do niego jedynie chwycił w dłoń, a następnie wyszedł z pomieszczenia, aby zwolnić pomieszczenie córce.

Składniki zdążyły zmienić swoją temperaturę na pokojową, więc mężczyzna szybko wsypał oraz wlał lub tez wrzucił do miski, a następnie tę włożył w odpowiednie miejsce w mikserze termicznym, aby składniki dobrze się wymierzały. W tym czasie podłączył do prądu gofrownicę i zaczął przygotowywać dla dziewczyny śniadanie do szkoły. Pamiętając o tym, że córka ma uczulenie pomidory, przygotował dla niej, jej ulubione kanapki z sałatą oraz rzodkiewką. Sprawnie zawinął całość w folię spożywczą, a następnie wsadził kanapkę do pojemnika. Kiedy to zrobił, obrócił się do miksera i odpiął go od prądu, a następnie zabrał z odpowiedniej szuflady chochle i nalał do rozgrzanej gofrownicy trochę ciasta, a następnie zamknął urządzenie, aby jedzenie się zrobiło. W tym czasie uruchomił ekspres do kawy, a z szafki wyciągnął ich termosy. Jego klasyczny w kolorze czarnym z logiem jego wytwórni, czyli zwykłymi białymi okularami, a jego córki stylizowany na kubek ze Starbucksa, czyli ulubionej kawiarni młodszej. 

W ekspresie zrobił zwykłe espresso, które wlał do termosu młodszej, dla siebie natomiast wsypał trzy łyżeczki kawy rozpuszczalnej i nacisnął przycisk na ich elektrycznym czajniku, aby woda na jego kawę się zagotowała. Dał córce do śniadaniówki także jej ulubiony jogurt naturalny, dodając od razu do tego łyżeczkę, ostatecznie dorzucił jej także batonika, a następnie zamknął ją, odkładając na bok. Wyciągnął z gofrownicy gotowy posiłek i odłożył gotową śniadaniówkę na blat przed nim. Usłyszał, że czajnik automatycznie się wyłączył, więc odwrócił się do niego, a następnie zalał swoją kawę. Do kawy swojej córki nalał wcześniej wyciągniętego z lodówki mleka migdałowego, a do siebie dosypał jedynie łyżeczkę cukru. Na gofry, które zdążyły trochę ostygnąć, więc nałożył na nie bitą śmietanę a później owoce i także odłożył całe śniadanie dla swojej córki na stół.

- Aoide, śniadanie masz, przychodź. - zawołał ją, nie męcząc się nawet z patrzeniem czy dziewczyna to usłyszała. - Przypominam ci, że wychodzę o równej siódmej, jak nie zdążysz, to będziesz szła z buta. - dopowiedział, a następnie ruszył na najwyższe piętro do gabinetu, w którym często przesiadywał, z którego zabrał teczkę, w której miał najważniejsze na dzisiejsze spotkanie dokumentu. Popatrzył jeszcze przed wyjściem na wspólne zdjęcie ze swoją ukochaną siostrą, które zrobili w dniu jego siedemnastych urodzin, a następnie wyszedł z pomieszczenia.

Przy stole siedziała już jego córka, jedząc powoli przygotowane przez mężczyznę śniadanie, równocześnie przeglądając media na swoim telefonie. Dzisiaj ubrała na siebie brązowe spodnie, które na swojej wąskiej talii spięła czarnym, skórzanym eleganckim paskiem. Do tego założyła zwykłą białą koszulę, na którą natomiast założyła granatowy, prawie że czarny pulower. Na jej smukłych palcach znalazło się parę pierścionków, a na szyi złoty naszyjnik, który dodawał jej elegancji. George podszedł do niej, następnie sprawnie zabrał telefon i odłożył go na miejsce obok siedzie. Zasiadł na krześle naprzeciw dziewczyny kiedy ta, zatrzymała się, patrząc na swojego ojca z połową gofra w ustach.

- Mam dzisiaj bardzo ważne spotkanie w pracy, więc nie dzwoń do mnie, nie pisz, i nie udawaj, że mdlejesz tylko po to, abym przyjechał. Wrócę do domu, także o wiele później niż zwykle więc nie rozwal nam domu. Jeśli chcesz, możesz zaprosić tutaj Tommiego, ale nie chcę później się policji tłumaczyć. - powiedział, patrząc na córkę surowym wzrokiem.

- To napisz mi od razu zwolnienie z wf. - odpowiedziała młodsza, na co brunet wywrócił oczami.

- Jesteś sprawna, więc będziesz ćwiczyć. - odpowiedział jedynie, a następnie wstał, zaraz po tym ubierając na siebie marynarkę do garnituru.

- No tato. - powiedziała dziewczyna, jednak ten ruszył do kuchni, zbierając swoją kawę, a następnie ruszył do korytarza, ponieważ zbliżała się już godzina, o której musieli wyjść z domu, aby na spokojnie zdążyć i do pracy i do szkoły. Wsiadł do swojego ukochanego samochodu firmy Lexus o dokładnym modelu NX 450+ AWD Omotenashi w kolorze granitowej czerni z wykończeniem w czarnej skórze. Wsiadł za kierownicę, od razu dostosowując sobie minimalnie siedzenie, a następnie uruchomił auto, kładąc telefon na specjalnej półce, która przy okazji ładowała go. Nie musiał długo czekać kiedy jego córka, zamykając frontowe drzwi od ich domu, chwilę później wsiadła do samochodu, na miejscu obok niego.

- To napiszesz mi to zwolnienie z wf? - spytała po raz kolejny, kiedy czekali jeszcze w samochodzie, aż brama przed nimi się otworzy.

- Jeszcze raz coś usłyszę o zwolnieniu, a przez kolejny miesiąc nie zagrasz na swojej perkusji. - odpowiedział, zaraz po tym wyjeżdżając z ich posesji i kluczykiem zamykając za nimi bramę.

- Nie zrobisz tego. - powiedziała dziewczyna, patrząc na niego lekko złym wzrokiem.

- Zrobię, więc lepiej ćwicz na tym wychowaniu fizycznym, bo ci frekwencja spada i nie będziesz klasyfikowana. Wtedy sama będziesz sobie wszystko załatwiać. - odpowiedział jedynie, zaraz po tym włączając radio, aby mogli posłuchać muzyki. - Ile masz jeszcze na karcie? - spytał, opierając swoje ramię o zamkniętą szybę.

- Byłam na zakupach i kupiłam sobie nowe perfumy z Diora więc mam coś około pięćdziesiąt dolarów na koncie. - odpowiedziała szatynka, patrząc na swojego (prawie) rodzica.

- Przeleje ci później sto dolarów, jakbyście szli na miasto. Nie wydaj na głupoty. - powiedział mężczyzna, a następnie zaparkował przed budynkiem szkoły średniej, do której chodziła jego córka. Dziewczyna sama wybrała sobie tę szkołę, więc George nie ingerował w to i po prostu pozwolił jej tutaj chodzić jeśli tego chciała. Młodsza odpięła się z pasów, a następnie szybko pocałowała swojego ojca w policzek, zaraz po tym mówiąc mu „do widzenia" i wyszła z samochodu, biegnąc z plecakiem na jednym ramieniu do budynku. Brunet jeszcze poczekał, aż ta wejdzie do środka, a następnie odjechał w kierunku swojej firmy, przygotowując się do czekającego go ciężkiego dnia. 

Rozdział pierwszy za nami, jak wam się narazie podoba?

x

x

Rozdziały będą zdecydowanie dłuższe niż moje normalne. 

x

x

Do zobaczenia w kolejnym rozdziale.

x

x

Bywajcie.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top