04.06.1995

04.06.1995

Luke!

Mam nadzieję, że wzięłeś sobie do serca słowa, ktore ci niedawno przesłałam w liście.

Mam nadzieję, że ta cała chemio terapia ci coś da. Tak bardzo chcę, abyś do nas wrócił.

Pamiętasz jak twoja mama powiedziała, że nie możemy się spotykać a my i tak sie widzieliśmy. Przez to okno...

Do dzisiaj chodzę pod ten kawałek szkła. Pragnę sobie przypominać tamte chwile.

Tak bardzo chciałabym do ciebie przyjechać i cię przytulić.

Codziennie zamykam sie w swoim pokoju i czytam twoje listy. Mam ich tak mało... Moja mama spaliła dużo z nich. Zostały mi tylko nieliczne.

W moich słuchawkach brzmi nasza piosenka. W pamięci widnieje twoja twarz, a na ustach zapisało się twoje imię... Luke, masz tak piękne imię.

N/a: "Wartość walki nie tkwi w szansach zwycięstwa sprawy, w imię której się ją podjęło, ale w wartościach tej sprawy ~ Henryk Elzenberg"

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top