25

Bucky *z drugiego pokoju*: Steve?!

Steve: tak?

Bucky *wystawiając głowę zza drzwi*: a gdybyśmy zaadoptowali kotka?

Steve *odwracając się*: Nie ma opcji, nie zgadzam się na kota.

*słychać szczekanie psa*

Steve:

Bucky:

Steve: Buck, co to było?

Bucky *wchodząc do pomieszczenia z małym szczeniaczkiem na rekach* Cóż, powiedziałeś, że nie zgadzasz się na kota.

po tym jakże milutkim początku, chyba czas na chwilę depresji, co?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top