Rozdzial 10 uwaga ZDJECIA
Konczylam krecic wlosy lokowka pozyczona od hobiego i bylam prawie gotowa do wyjścia. szczerze mowioc to nie bylam w nastroju na zabawe ale obiecałam juz honiemu ze pojde wiec pojde.
ostatni raz przejrzalam sie w lustrze.
wygladalam tak:
nie czulam sie w tej sukni zle a zwlaszcza ze pasowala idealnie wiec dodalam tylko kolczyki i zeszlam na dol. Na kotyrarzu wpadlam na hobiego ktory wygladal olsniewajaco doslownie od jego bialy ubran swiatlo walilo w oczy:
Wow wygladasz bardzo ladnie powiedzial hobi a ja zmusilam sie do usmiechu chociaz pewnie moj wyraz twarzy przypominal bardziej grincza
Dziekuje ty tez a po co wgl tam idziemy zapytapalam przydeptujac sobie sukienke butem
ah musze cos załatwic ze starym znajomym
okej powiedzialam....
W koncu po dlugiej jezdzie autem dotarlismy na sale balowa
byla naprawdę pieknie ozdobiona i przez chwile przestalam myslec o swojej niedoli
Chodzmy powiedzial hobi podajac mi ramie i chodzlismy
Siedlismy przy stoliku zaczelam sie opychac zarciem wyjątkowo smakowaly mi takie smieszne kolorowe kuleczki mysle ze to byly zelki ale wygladaly drogo i smierdzialy troche ryba
Hobi zostawil mnie na chwile mówiac ze idzie pogadac a ja powiedzialam ok w koncu po to tu przyszedł
Siedzialam i przezuwalam az nagle na sale weszla dziewczyna w swiecacym na kilometr stroju
Chwila czy to....
W tym momencie w drzwiach pojawił sie.... Jamguk....
Wstalam energicznie z krzesla zrzucając przy okazji kieliszek i talerz z rzelkami
Junkok chyba mnie zobaczył bo przez chwile wygladal tak
A potem zwiesił glowe i usiadl przy krzesle obok lisy zagotowalam sie jak czajnik na gazie i odwrocilam sie w strone hobiego ktory przed chwila przyszedł i byl wlasnie w trakcie ogarniania o co chodzi
Wiec zlapalam go za głowę i pocalowalam
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top