17. happy new year
Kiedy wróciliśmy z Harrym do salonu, byłem pewien, że Zayn wiedział co robiliśmy. Nawet jeżeli przytulił mnie z uśmiechem, całując w skroń, gdy nie czul strachu, że mogę go znowu uderzyć czy kopnąć.
- Dziękuje za prezent, jest świetny - wyszeptałem wtulając się w jego bok i całując w policzek. Fotel nie był zbyt duży, ale jakoś mieściłem się na kolanach Zayna i może trochę na podłokietniku.
Święta spędziliśmy właśnie w ten sposób, oglądając telewizje wszyscy wtuleni w siebie lub jedząc coś co nie wymagało zbyt długiego stania przy kuchni. Nie obyło się też bez dużej ilości seksu..
Na sylwestra, zabrali mnie do swoich znajomych. W wielkim domu mieściły się dziesiątki osób. Kobiet w pięknych sukniach i maskach - bo to właśnie było motywem przewodnim imprezy - mężczyźni w smokingach. Przed tym, nie obyło się bez zakupów, a raczej kolejnej wycieczki do firmy Harry'ego, z której pożyczyłem swój wieczorowy strój.
Szedłem zawsze u boku któregoś z nich. Bardzo możliwe, że gdybym odsunął się na moment to bym ich zgubił i znalazł się dopiero pod koniec stycznia. Tu było tak wiele znanych ludzi! Starałem się jednak utrzymać swoją ekscytacje w środku, kiedy Zayn przedstawiał mnie aktorkom i piosenkarzom.
Harry zaciągnął mnie do tańca, gdy Zayn zagadał się z jakimś meżczyzną. Muzyka była powolna, przez co wtuliłem się w szczupłe ciało Stylesa, opierając głowę na klapie jego marynarki. Na twarzy miał piękną maskę pasującą wzorem do jego stroju w kwiaty. Wyglądał niesamowicie u boku Zayna w czarnym stroju i zwykłej maseczce w tym samym kolorze. I byłem też ja, w białym smokingu i białej masce na oczach.
Mruczał mi co chwila do ucha zabawne komentarze na niektóre stroje jego znajomych. Czułem się naprawdę dobrze.
Północ miała być za minutę, stałem u boku Zayna nie mogąc wypatrzeć Harry'ego. Zaczęło się odliczanie, kiedy ciemnooki przyciągnął mnie mocniej do swojego boku. A kiedy wszyscy zawołali „0", przycisnął swoje miękkie wargi do tych moich. Jęknąłem cicho kładąc dłoń na jego nie ogolonym policzku i oddałem pocałunek na moment zapominając, że to nie ja powinienem być całowany przez niego o północy. Tylko Harry. Harry, który stał zaledwie parę metrów dalej, przypatrując się w nam z czymś dziwnym w oczach.
Odsunąłem się od Zayna, kiedy tylko zaczynały cichnąć wesołe okrzyki na cześć nowego roku. Rozejrzałem się by zobaczyć Stylesa idącego powoli w naszym kierunku z uśmiechem na twarzy.
- Harry.. - zacząłem, ale przerwał całując krótko moje wargi, a potem wpijając się w te Zayna.
- Szczęśliwego Nowego Roku kochanie - powiedział patrząc mulatowi w oczy i ściskając jego ramie.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top