16. gift from me and zayn

- Niall? Wciąż jesteś zły?

Spojrzałem na Harry'ego i zacisnąłem wargi, by odwrócić się do niego bokiem i wbić wzrok w telewizor na którym leciały świąteczne wydanie Kardashianek.

- Spędziłem noc pod choinką - wycedziłem przez zęby.

- Ale czy naprawdę Zayn zasłużył na tego kopniaka? Przecież rozwiązaliśmy cię kiedy tylko wstaliśmy..

- Tak, Zayn zasłużył - warknąłem mrużąc oczy i tym razem kierując je na Malika, który trzymał paczkę mrożonego groszku na swoim kroczu.

- Bolało - wymamrotał i wydął dolną wargę. Założyłem ramiona na piersi ignorując ich.

- Nawet nie chcesz wiedzieć jaki prezent dla ciebie mamy? - spytał Styles układając dłoń na moim udzie i zaczynając rysować palcami tak różne wzorki. Zacisnąłem usta spoglądając na jego dużą rękę na moich dresach.

- Oh więc noc pod choinką to nie jedyna atrakcja jaką dla mnie macie? - mruknąłem sarkastycznie i wstałem, kiedy Harry to zrobił.

- Zayn, idziesz?

- Za parę chwil przyjdę - westchnął poprawiając torebkę groszku, a ja może poczułem się trochę winny. Ale to, że go kopnąłem to mało przy tym co powinienem im obu zrobić za zostawienie mnie na noc związanego na podłodze.

- Zamknij oczy - wyszeptał mi do ucha Harry. Już chciałem powiedzieć, że mu nie ufam, ale sobie odpuściłem i pozwoliłem mu poprowadzić się w miejsce, które okazało się garażem. Patrzyłem jak zdejmuje ze ściany jeden z kluczy - To ode mnie i Zayna - podał mi kluczyki i oparł się o małe czarne Porshe z różową kokardą na boku.

Rozchyliłem wargi wpatrując się w mężczyznę.

- Żartujesz, tak? Nie wierzę - sapnąłem podchodząc powoli do auta i wyciągając w jego kierunku dłoń. Kucnąłem przyglądając się w niedowierzaniu czarnemu lakierowi, przesuwając po nim opuszkami palców - Jest takie piękne...

- Zawsze musisz czekać aż któryś z nas będzie wychodził z domu, by gdzieś dotrzeć. Więc pomyśleliśmy, że dobrze by było, gdybys miał własny samochód - uśmiechnął się lekko, a ja pisnąłem prostując się i przez chwile skacząc w miejscu, by przytulić go mocno - Chyba zasłużyliśmy z Zaynem żeby dostać po całusie?

- Nie miałem pieniędzy by kupić Wam coś fajnego, więc planowałem dać Wam dużo całusów. Ale obiłem Zaynowi to i owo, więc może później.. - urwałem czując jak Harry obejmuje mnie w talii i przyciąga do siebie gwałtownie.

- Mnie nic nie boli - wyszeptał patrząc mi w oczy z podnieceniem igrających na jego tęczówkach. Pochylił się całując mnie czule, na co mruknąłem zadowolony oddając go. Otworzył tylne drzwi od MOJEGO auta odsuwając się ode mnie. Spojrzałem na niego z przyśpieszonym oddechem i wsiadłem do niego, układając się na siedzeniach z rozchylonymi udami. Harry uśmiechnął się wchodząc na mnie i zaczynając całować po szyi.

Mruczałem zadowolony, jednocześnie sięgając dłonią do jego krocza ukrytego pod spodniami od piżamy. Pobudzałem go, gdy on zsunął moje dresy, by zacząć mnie rozciągać przy użyciu swojej śliny. Zajęczałem cicho, czując jak wsuwa się we mnie. Pierwszy raz robiłem to z którymś z nich bez zabezpieczenia, a czuć go bez żadnej przeszkody było idealnie.. Całował mnie czule cały czas przyspieszając ruchów, a kiedy skończyłem na swój brzuch, wysunął się ze mnie, zaczynajac szybko pocierać dłonią po swojej długości, by dojść na mnie.

- Przecież nie chcemy ubrudzić tapicerki - wysapał, na co pokiwałem głową z mocno przygryzioną dolną wargą. Pochylił się do mnie z zawadiackim uśmiechem, całując krótko.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top