1. we need a bottom boy
Od autorki: Wesołych mikołajek! Zadowoleni z prezentów? Ja dostałam serie swoich ulubionych filmów, case i urocze skarpetki (kocham urocze skarpetki). Oto prezencik ode mnie, pierwszy rozdział nowego ff ❤️🎅🏻
Wysiadłem z auta łapiąc za swoją teczkę i rzucając słowo pożegnania mojemu kierowcy. Spojrzałem na dom, w którym paliło się tylko jedno światło. To w sypialni. Odstawiłem teczkę na ziemie i wsunąłem dłonie do kieszeni obserwując mojego męża kręcącego się po sypialni. Uśmiechnąłem się pod nosem patrząc jak rozpina guziczki swojej koszuli kręcąc się przy dużym oknie, nawet nie zdając sobie sprawy, że ktoś mógłby go w tej chwili oglądać.
Zwilżyłem koniuszkiem języka wargi przebiegając wzrokiem po jego szczupłym ciele. Napewno lepiej bym wszystko widział będąc w tym samym pokoju, a nie na dworze wpatrując się w okno sypialni leżącej na pierwszym piętrze. Ale podniecało mnie patrzenie na niego, takiego nieświadomego iść pożeram jego półnagie ciało wzrokiem.
Nie mieliśmy sąsiadów, najbliższy dom był oddalony o dwa kilometry, więc teraz przynajmniej stojąc pod domem nikt nie weźmie mnie za zboczeńca. Zaschło mi w gardle, kiedy Harry zsunął z bioder obcisłe spodnie zostając w samych bokserkach.
W końcu złapałem jednak teczkę i ruszyłem w kierunku drzwi. Były otwarte, rzadko je zamykaliśmy, mieliśmy naprawdę dobrze zabezpieczoną bramę i ogrodzenie. Wszedłem do środka luzując na wejściu krawat i zostawiając na szafce mój neseser. Nie zapalając świateł ruszyłem schodami na piętro coraz wyraźniej słysząc muzykę, którą zawsze włączał sobie Harry.
Uśmiechnąłem się pod nosem słysząc jak mój mąż śpiewa „Killer Queen", prawdopodobnie podrygując jak szalony. Wszyscy po powrocie do domu po ciężkim dniu w pracy, włączają spokojną muzykę, która pozwoli im się rozluźnić i odpocząć, ale on włącza Queen które jeszcze bardziej go pobudza.
Stanąłem w uchylonych drzwiach patrząc na niego jeszcze przez moment, zanim wszedłem do środka. Stał tyłem do mnie kręcąc biodrami. Podszedłem do niego po cichu i położyłem dłonie na jego talii. Harry pisnął, w ostatniej chwili odsunąłem się zanim dostałem łokciem.
Spojrzałem na męża szeroko otwartymi oczami, kiedy ten się odwrócił równie przerażony.
- Dupku! - zawołał brunet, a ja parsknąłem nerwowym śmiechem - Przestraszyłeś mnie - sapnął kładąc dłoń na klatce piersiowej.
- Chciałem zrobić ci niespodziankę - mruknąłem łapiąc znów za biodra Harry'ego i przyciągając go do siebie - Jesteś taki piękny - wyszeptałem przyciskając wargi do tych jego. Dłonie mężczyzny powędrowały do moich włosów, pociągnął lekko za nie, rozchylając jednocześnie usta. Powoli zsunąłem dłonie, palcami wkradając się pod jego przylegające białe bokserki. Pogłębiłem pocałunek prowadząc powoli mojego męża w kierunku dużego łóżka. Opadliśmy na materac wciąż się całując, a dłonie bruneta rozpinały leniwie guziczki mojej koszuli - Chcę w ciebie wejść - wymamrotałem muskając ledwo wyczuwalnie jego opuchnięte i różowe wargi.
- Nie - sapnął - Nie ma mowy.
- Harry - wyszeptałem zsuwając jego bokserki, przesuwając jednym palcem po jego wejściu.
- Zayn - mruknął w moje wargi wyraźnie niezadowolony. Cóż, dwóm topującym gejom, trudno jest uprawiać normalny seks - I nie, nie będziemy znów grać w papier kamień nożyce o to, który jest na dole - odepchnął moją rękę, którą chciałem go rozciągać.
Żaden z nas nie lubił być na dole, ja w ogóle nie potrafiłem rozluźnić się na tyle, by Harry mógł we mnie wejść, a gdy ja miałem w niego, wściekał się i robił awantury.
Zszedłem z niego siadając na pościeli obok i przebiegając dłonią po twarzy. Mój partner uniósł się by wciągnąć znów na siebie bokserki.
- Nie dam tak dłużej rady - mruknąłem - Jesteśmy małżeństwem trzy lata i uprawialiśmy prawdziwy seks może kilka razy, ale nawet wtedy obaj nie mieliśmy z tego satysfakcji. Myślałem o tym i..
- I..? - Harry usiadł przypatrując mi się ze zmarszczonymi brwiami. Zerknąłem na niego, kochałem go ponad życie, ale związek bez seksu..
- Może powinniśmy albo moglibyśmy pomyśleć o - urwałem, bojąc się jego reakcji. Pomysł mu się spodoba albo zabije mnie moim własnym neseserem - Bottomie?
- Co masz na myśli? - przekrzywił głowę patrząc na mnie jakby coraz mniej rozumiejąc moje słowa. Zagryzłem dolną wargę wbijając wzrok w swoje buty.
- Kogoś trzeciego. Kto byłby uzupełnieniem nas, naszego seksu? - dodałem szybko niepewnie spoglądając na bruneta, który przez chwile analizował moje słowa aż otworzył szerzej oczy, a ja w ostatniej chwili uchyliłem się przed jego dłonią.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top