16.
- Ciągle coś Ci się nie podoba ! - krzyknęła młoda Blondynka.
- Najwidoczniej dajesz mi ku temu powodu - powiedział spokojniej Brunet, choć i on był w tej chwili podenerwowany.
Odbywali właśnie swoją kolejną kłótnie, których w ostatnim czasie bardzo przybyło. Ani trochę nie pomagało to ich związkowi, a jedynie męczyło albo złościło obie strony. Już od dłuższego czasu wiedzieli, że nie może tak być, ale nikt nie chciał postawić kropki i zakończyć tego, co z taką wielką nadzieję rozpoczynali.
- Mam dość tych ciągłych kłótni - powiedziała Ambar - Nie rozumiesz mnie, nie wspierasz...
- Zawsze jestem przy Tobie - zaprzeczył Simon.
- Nie - pokręciła głową Smith - Zawsze jesteś przy Lunie.
- Nie zaczynaj...
- Niby czego ? Wciąż spędzasz z nią czas, nie znosicie moich przyjaciół z drużyny Red Sharks, a my wciąż się kłócimy. Mam tego dość
- A więc co zrobisz ? - spytał Brunet patrząc na nią uważnie.
Dziewczyna prawie już nie pamiętała dlaczego zaczęli ten związek. Kiedyś wszystko było inne. On wydawał jej się inny. A może jedynie patrzyła na niego przez pryzmat zauroczenia, a prawda była inna ? Teraz była tym zmęczona, uczucia dawno wygasły i pozostały jedynie kłótnie.
- To koniec - powiedziała Ambar zaciskając wargi - Nie chcę dłużej być Twoją dziewczyną.
- W porządku - wzruszył ramionami Alvarez.
- To wszystko ? - spojrzała na niego unosząc brwi.
Nie chciała wielkich awantur, była tym już zmęczona, ale jej dumę zabolało to, że chłopak z takim spokojem przyjął ich zerwanie.
- Masz rację, że tak będzie lepiej - powiedział Simon - Każdy pójdzie w swoją stronę i skończą się kłótnie.
- Tak...
I tak właśnie skończył się związek po którym oboje oczekiwali czegoś więcej. Jak widać jednak oczekiwanie nie zawsze idę w parze z rzeczywistością. Czasem lepiej coś skończyć niż trwać w niezdrowej relacji.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top