2.

Jack nie przychodzi już przez dwa tygodnie, nie wiem co mu się stało.....może to z mojej winy? Zaczęłam płakać

-Jack gdzie jesteś?.............
Szepnęłam do siebie. Nie czułam już nic....po prostu miałam dosyć.........nagle poczułam że ktoś kładzie się na mnie tylko że ja byłam sama w domu, a dodatkowo nie widziałam tego kogoś twarzy, ponieważ leżałam twarzą w poduszce

-Jestem przy tobie.........
Szepnął mi do ucha
~~~~~~~~~~~~~~~~

Otwarłam szybko oczy, to był sen? Jack on nie wrócił?.........wstałam z łóżka, ale po chwili wylądowałam na nim z powrotem

-Co się ze mną dzieje?.......
Szepnęłam, ale poczułam ugryzienie w ramie i syknęłam z bólu, odepchnęłam swojego napastnika którym okazał się..........

-J-Jack?............c-co t-ty.......
Nie dokończyłam bo chłopak się na mnie rzucił i.............pocałował?! Po chwili przestał

-J-Jack............d-dlaczego?.......
Szepnęłam, a chłopak pocałował mnie w czoło

-Jestem przy tobie i cię nie zostawie.......
Przytulił mnie mocniej
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Em.......ciii mnie tu nie ma

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top