06.Pocałunek.
Po tygodniu zdecydowałem się na to, by zacząć nosić szkła. Przez ten czas zaprzyjaźniłem się z przeniesionym studentem. Yun Hyeong oraz Ji Won pojawiali się późno w domu. Prócz nauki, randkowali, tak jak Dong Hyuk i Chan Woo.
B.I. zawiózł mnie do okulisty, który dopasował mi nowe soczewki. Opuściłem gabinet, mówiąc.
- Hyung, już. I jak?
Han Bin popatrzył na mnie. Uniósł brwi, rozchylając przy tym usta. Po chwili uśmiechnął się, wstając z krzesła.
- Wyglądasz, jak nie Ty, ale jestem zachwycony. Jesteś słodki, a pieprzyk na Twojej buzi dodaje Ci uroku. – oznajmił mój senior.
- Dziękuję, hyung. – wyszeptałem i zaprosiłem go na herbatę do apartamentu.
Rozsiedliśmy się na kanapie, zagłębiając się w rozmowie oraz umilając ją ciepłym napojem. Bin był inny niż June. Nie patrzył na to jak wyglądam, tylko na to jaki jestem, dlatego od razu nawiązaliśmy więź.
Do mieszkania wrócił przyszły architekt. Słysząc głosy Jin'a i drugi, nieznajomy, był zdziwiony. Założył laczki oraz wszedł dalej. Widząc współlokatora w towarzystwie przystojniaka, wpadł w szok.
Z holu wyłonił się Jun. Na jego twarzy dostrzegłem zaskoczenie. Zaraz przedstawiłem mu Binnie'go. Obaj zmierzyli się ślepiami, co sprawiło, że zrobiło się.... Jakoś tak inaczej...
- Dziękuję za herbatę, Jin Hwan. Będę się zbierał. Napiszę do Ciebie. Cześć. Do zobaczenia. – rzekł Han Bin, ubrał się, po czym opuścił kwaterę. Posprzątałem kubki i zabrałem się za ich umycie. Za sobą usłyszałem głos wysokiego przystojniaka.
- Gdzie masz okulary?
- Nie mam. Posłuchałem Twojej rady i byłem dziś u okulisty. Dopasowałem sobie nowe szkła, hyung. – wyjaśniłem, wycierając łapki.
- Mmm. To dobrze. Teraz można ułożyć Ci włosy. – dodał, wsuwając dłoń w moją czuprynę. Przeczesał ją palcami. To było bardzo przyjemne, więc przymknąłem oczy. Jak tylko skończył, nachylił się do mnie, mówiąc.
- Wow, teraz wyglądasz nieźle... Twoje usta...
Zbliżył się do mnie, dotykając mojego policzka. Moje serce zabiło mocniej. Oparłem się pupą o szafkę, patrząc w jego ślepia, a potem na wargi. Pierwszy raz pragnąłem pocałunku, ponieważ jego usta były takie kuszące.
Poczułem, że mój współlokator znów wsuwa dłoń w moje włosy. Przymknąłem oczka, gdy zaczął masować moją głowę. Odchyliłem ją w tył.
Koo uśmiechnął się. Był zachwycony reakcjami pierwszoroczniaka. Kusiło go zabranie mu pierwszego pocałunku. Przysunął się do niego, jeszcze bardziej. Zaciągnął się jego zapachem, mrucząc cicho.
Czarnowłosy musnął oddechem moją szyję. Dostałem dreszczy, które rozeszły się po kręgosłupie. Ponownie popatrzyliśmy sobie w ślepia, i choć byłem zakłopotany, nie przerwałem tego.
Kiedy student architektury miał mnie pocałować, do domu wrócili Song i drugi Kim. Szybko odsunęliśmy się od siebie. O mało co nie wpadłem na lodówkę. Ten dupek chrząknął i opuścił kuchnię.
Nazajutrz, podczas śniadania napisał do mnie ten Kim. Chciał zabrać mnie na przejażdżkę. Uśmiechnąłem się, godząc na ten wypad.
- Jinnie, co się tak uśmiechasz? – zaczął Ji Won.
- Dzisiejszy dzień spędzę z B.I-hyungiem. Zabiera mnie na przejażdżkę. Lubię go. Jest miły, inteligentny, przystojny, czarujący. Dobrze się nam rozmawia. – wyznałem.
- Jin, on Ci się podoba? – zapytał Yun Hyeong.
- Lubię go, lubię nasze rozmowy i ja w tej kwestii, czy miałby być to chłopak, czy dziewczyna, to jestem otwarty. Ale hyung to typ chłopaka, który raczej woli dziewczyny. – rzekłem, czując na sobie wzrok June.
Od wczoraj wkradał mi się w głowę, a nawet mnie nie pocałował. A może tylko tak się przyglądał, a ja zbyt wiele sobie wyobraziłem???
Po posiłku wyszykowałem się na spotkanie. Wybrałem jasne jeansy i koszulę. Będąc w holu, poprawiłem włosy. Tuż za sobą, w odbiciu ujrzałem Jun Hoe, który się odezwał.
- Do tego zestawu, ułóż włosy na bok. Odsłoń buzię i odepnij jeden guzik od góry. Widzę, że nosisz kolczyki. Pasują Ci.
Odpiął guzik od mojej koszuli. Był bardzo blisko mnie.
- Jeśli lubisz tego kolesia, to nieważne, czy jest hetero, czy jest gejem. Jesteś słodki i uroczy. Masz niezłe ciało. Tylko musisz to dobrze rozegrać. – powiedział mój współlokator, a do rozmowy wtrącił się Bobby.
- No, no. June dający randkowe rady.
Zerknąłem w bok. To samo uczynił wysoki przystojniak. Zaraz przyszły elektrotechnik stwierdził.
- Muszę przyznać, że gdy tak na was patrzę, to pasujecie do siebie. June, nigdy z nikim Cię nie widziałem, ze względu na to jaki jesteś, ale Jinnie nieźle się z Tobą prezentuje.
- Przestań. Zmiataj na randkę, Jin Hwan. – mruknął student architektury i wrócił do sypialni.
Następnie wyszedłem z mieszkania. Pojechałem z Bin'em za miasto.Pospacerowaliśmy, porozmawialiśmy, zjedliśmy obiad. Miło spędziłem ten dzień.Wieczorem mój senior odwiózł mnie do domu. Obaj wysiedliśmy z samochodu.
- Dziękuję, hyung. Ten dzień był cudowny. Odprężyłem się. – zacząłem zuśmiechem.
- Cieszę się, więc musimy to powtórzyć nie długo... Słuchaj, Jin Hwan. Poznaliśmysię trochę, często się widujemy. Muszę przyznać, że bardzo Cię polubiłem i chcę zapytać, czy umówisz się ze mną?
Dosłownie wpadłem w szok. Nie wiedziałem, jak mam na to zareagować, więc tylkosię gapiłem. W końcu ocknąłem się, mówiąc.
- Myślałem, że wolisz dziewczyny, hyung.
- Bo na takiego wyglądam? Fakt, dużo ludzi tak myśli. Jednak ja wolę chłopaków. Szczerze, gdy Cię pierwszy raz zobaczyłem, od razu coś mnie do Ciebie przyciągnęło. Wyglądasz uroczo w okularach, a bez nich jesteś ciachem. To jak?Jutro randka? – ciągnął B.I.
Zawstydziłem się, słysząc komplementy.Zgodziłem się, pożegnaliśmy się i ruszyłem do apartamentu.
Wchodząc do mieszkania, natknąłem się na Jun'a. Obaj popatrzeliśmy na siebie, w ciszy. Ściągnąłem płaszcz oraz buty i wszedłem dalej. On po prostu zapytał.
- Jak spotkanie?
- Wspaniale. To był cudowny dzień. Jutro mamy randkę. Han Bin-hyung lubi chłopaków. – oznajmiłem.
- Ooo, ciekawe. Nie wygląda na takiego. No, ale widzisz. Moje rady podziałały.– dodał, chcąc wejść do sypialni. Chwyciłem go za rękę, pytając.
- Hyung, a jeśli on będzie chciał mnie pocałować? Co mam zrobić? Nigdy nie byłem na randce, nie całowałem się. Boję się, że mnie wyśmieje.
Czarnowłosy uniósł brwi, zaskoczony tym, co właśnie uczynił oraz powiedział Jin. Nie spodziewał się, że zapyta go o takie rzeczy.
Mój współlokator powoli odwrócił się w moją stronę. Wziął oddech, odpowiadając.
- Nie martw się. To przyjdzie naturalnie. Będziesz wiedział, co zrobić. I niewyśmieje Cię, raczej będzie zachwycony.
- Ale ja mam obawy. Dla mnie to wszystko jest nowe. Czuję się zmieszany, taki bez radny. – wyznałem.
- Jin, uspokój się. Każdy miał swoje pierwsze razy. Powinieneś z nim o tym pogadać.
- Hyung... nie, przepraszam... - jęknąłem.
- Co jest? No powiedz, pytaj. – ciągnął Koo.
- Tak sobie pomyślałem. Znasz się na tych sprawach, całowałeś się i masz spore doświadczenie... może, może pocałujesz mnie? Pokażesz, jak to powinno wyglądać. –wytłumaczyłem, będąc cały czerwony na twarzy.
- Co?! –podniósł głos, mocno zszokowany June.
- Przepraszam, hyung. Masz rację. Głupoty plotę przez stres. – miauknąłem, puszczając go. Wyminąłem go, idąc do pokoju. Nim jednak wszedłem do środka, wysoki przystojniak zatrzymał mnie.
- Zaczekaj, Jin Hwan.
Stanąłem przed drzwiami, podszedł do mnie, uniosłem głowę, a on przysunął się tak bardzo, że oparłem się plecami o wejście.
- Jesteś pewny? – wyszeptał, zapierając się rękoma o drzwi. Przytaknąłem, zaś moje serce mocniej zabiło. Rozchyliłem wargi, wpatrując się w niego. Zbliżył się i pocałował mnie, dotykając mojego policzka. Nie wiem jakim cudem, leczo dwzajemniłem to.
Junnie podniósł mnie, podtrzymując za pupę. Objąłem jego szyję, dalej ciągnąć tę czułość, tak jak on. Wreszcie oderwaliśmy się od siebie. Byłem zawstydzony.
Kiedy tylko ten dupek postawił mnie na podłodze, obaj zwiesiliśmy czupryny.
- Teraz jesteś gotowy na swój, pierwszy, prawdziwy pocałunek. – rzekł przyszłyarchitekt i zniknął w swojej sypialni.
Czułem się dziwnie po tym buziaku. Moje serce nie chciało zwolnić rytmu, waliło ogromnie mocno.
Kiedy Junnie wszedł do swojego azylu, oparł się o drzwi. Serce drugoroczniakabiło niesamowicie szybko. Był zmieszany, po długim czasie zakłopotany.
- Co się ze mną dzieje? – wyszeptał sam do siebie, nie mogąc się uspokoić.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top