[ Rozdział 16 ]
Koszyk na osoby które chcą dziś kolejny rozdział - - - - > \...../
_____________________________
Hiroto wszedł na taras i odetchnął świeżym powietrzem.
-Pisałem, że za chwilę przyjdę Nagumo - usłyszał głos chłopaka.
-To tylko ja - odezwał się, i podszedł do zielonowłosego, obejmując go od tyłu.
-Hiroto - stwierdził ze zdziwieniem zielonowłosy, z pewną dozą zadowolenia przyjmując ciepło bijące od chłopaka - Myślałem, że rozmawiasz z rodziną.
-Wyglądasz na smutnego - stwierdził Hiroto, i potarł go po ramionach - Co się dzieje?
-Nic takiego, naprawdę - dodał z lekkim uśmiechem gdy mina chłopaka jasno pokazała, że mu nie wierzy.
- Byłeś wesoły a teraz masz minę jakbyś był na pogrzebie - stwierdził Hiroto - Więc mów co się dzieje, albo zapytam Nagumo.
-Nic Ci nie powie - uśmiechnął się Mido i skierował na niego swój wzrok - Doceniam to Hiroto, naprawdę, ale to bardzo stare i zamknięte sprawy.
Posłał mu smutny uśmiech i odepchnął się od barierki.
-Powinniśmy już wracać - powiedział, ale drogę do drzwi, zagrodziły mu ramiona chłopaka - Hiroto?
-Możesz mi zaufać - powiedział pewnie Hiroto, i spojrzał na niego łagodnie - Zależy mi na tobie, poza tym nie musisz radzić sobie już ze wszystkim sam. Jestem tu i nigdzie się nie wybieram.
Midorikawa zmierzył go wzrokiem, po czym uśmiechnął się i potarł chłopaka po policzku.
-Wiele dla mnie to znaczy Hiroto, ale...
-Także dowiem się o co chodzi? - uniósł brew czerwonowłosy.
-Po prostu... - mruknął chłopak i westchnął cicho - Mam pewne problemy rodzinne. Znaczy można powiedzieć, że miałem ale nadal mnie dręczą.
-Myślałem, że... - zaczął niepewnie Hiroto - Że twoi rodzice...
-To skomplikowane - stwierdził Midorikawa i westchnął ciężko, po czym odwrócił się do niego z lekkim uśmiechem - Wrócimy do tego później dobrze? Chodź, zanim twoja mama się zniecierpliwi.
-Zagadam jeszcze do Nagumo - stwierdził chłopak, i pocałował zielonowłosego w policzek, odchodząc do kuzyna stojącego przy ścianie.
-Nagumo co się stało z rodzicami Midorikawy? - spytał łapiąc go za rękę.
-Chłopie co tak prosto z mostu? - zakrztusił się piciem - Poza tym, nie powiedział Ci? - zdziwił się czerwonowłosy.
-Nie chciał mi powiedzieć a nie chcę palnąć nic głupiego - wykręcił się Hiroto.
-Dziwne, jesteś jego chłopakiem - Nagumo posłał mu podejrzliwe spojrzenie - Jeśli Ci nie powiedział to ja też nie mogę.
-Haruya błagam Cię - jęknął Hiroto, uwieszając mu się na ramieniu.
-Nie - powiedział twardo złotooki.
-Żebyś w trzymaniu moich tajemnic był taki solidarny - warknął Hiroto.
-Nie powiem i kropka - stwierdził Nagumo - No chyba, że Mido mi pozwoli - stwierdził nagle - Zapytam.
Nim Hiroto zdążył cokolwiek powiedzieć to jego kuzyn już siedział przy stole, zamienił kilka słów, po czym wrócił niczym struś pędziwiatr i oparł się o ścianę.
-Powiedział, że mogę - uśmiechnął się dumnie po czym spoważniał lekko - Bo widzisz czasem lepiej jak ktoś powie za ciebie. Zwłaszcza o tej wstrętnej babie która była jego matką. - wywrócił oczami - No to jego rodzice serio byli okej, kiedy byliśmy młodsi to zawsze mnie też odbierali ze szkoły i tak dalej. Do czasu kiedy jego ojciec nie miał wypadku, wtedy jego matka zaczęła pić a Mido zaczęła traktować jak intruza.
-Czyli wtedy jego ojciec zginął? - westchnął Hiroto - A matka?
-Cóż - mruknął Nagumo - Ona zmieniła się w chodzącego potwora, więc jej siostra gdy dowiedziała się co się dzieje, zabrała Mido do siebie. Jego ciocia była super ale zerwali kontakt, nie wiem czemu, nie wiem kiedy. Wiem tylko, że jego matka niedawno popełniła samobójstwo, bo dostał list przed waszym rozstaniem - stwierdził Haruya.
-To okropne - mruknął Hiroto - Czyli o to mu chodziło.
-A no i pewnie wiesz ale on nienawidzi pływać - dodał Nagumo - Był z ojcem nad jeziorem tego dnia kiedy on umarł, Ryuuji umie pływać ale to go paraliżuje.
-Chcesz powiedzieć, że jego ojciec się utopił? - spytał z szokiem Hiroto, a gdy zobaczył jak Nagumo kiwa głową to przeklnął pod nosem - Mogłem wiedzieć wcześniej.
-Co zrobiłeś? - spytał z niepokojem Nagumo.
-Co tu tak stoicie? - podszedł do nich Mido i uśmiechnął się lekko - Wiesz już wszystko co chciałeś? - spytał z rozbawieniem, patrząc na Hiroto.
-Tak - mruknął zielonooki i szybko pociągnął go do swojego starego pokoju po schodach - Przepraszam za tamto jezioro Mido, nie wiedziałem.
Midorikawa zamrugał ze zdziwieniem po czym uśmiechnął się lekko.
-Czyli powiedział Ci wszystko, wszystko tak? - pokręcił głową - Hiroto nic się nie stało, już dawno o tym zapomniałem.
-Co się stało z twoją ciocią? - spytał znowu Hiroto, a ręka Midorikawy zastygła w drodze do policzka czerwonowłosego.
Nie minęło dużo czasu a ten zaśmiał się cicho i przeczesał dłonią włosy chłopaka.
-Wszystko z nią okej Hiroto, wyprowadziłem się bo nie chciałem jej siedzieć na głowie a poza tym studia były w centrum miasta - stwierdził i posłał mu uśmiech - Kiedyś Cię z nią poznam ale nie wiem czy jesteś na to gotowy...
-Jak to? - zdziwił się Hiroto, podczas gdy Mido zaczął ciągnąć go spowrotem do jadalni.
-Powiedzmy, że jest dosyć wścibska. Naprawdę baaaardzo - uśmiechnął się pod nosem chłopak - Zresztą tak samo jak jej syn, który wprost nie może się doczekać aż Cię w końcu pozna...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top