Powroty
Zaprosiłam dziewczynę do środka.Bacznie obejrzała wnętrze.Wskazałam drogę do salonu.Usiadła na sofie.Widać było że prowadzi ,,buntowniczy,, tryb życia.Mówiły bynajmniej o tym jej ubrania.No cóż rodziny się nie wybiera.
-Może coś do picia?-zapytałam
-Poproszę
-Kawa,herbata,woda,sok?-zapytałam
-Może niech będzie sok.
Poszłam do kuchni.Nadal trzymałam Victora na rękach.Nalałam soku do szklanki i podałam Annie.
-Twoje i Luke'a?-zapytała
-Tak-nie byłam jakoś szczególnie chętna do rozmowy.
-Śliczne dziecko.Bardzo przypomina Luke'a.Te oczy.Niebieskie,jeszcze ładniejsze niż Luke'a.-wychwalała Victora.
-Tak,oczy zdecydowanie odziedziczył po Luke'u.
-Jak ma na imię?
-Victor-jednak musiałam wstać,bo ktoś zapukał do drzwi.Przede mną stał Nat.
-Boże Kath,jak ja cię dawno nie widziałem.-powiedział i przytulił mnie.-A tego pana jescze dłużej-powiedział i złapał delikatnie za policzek Viktor'ka.
-Kiedy wróciłeś z Melbourne?A chłopaki są z tobą?-zapytałam
-Wróciłem wczoraj,a Cal,Ash,i Mike,czekają przed domem.-powiedział a ja otworzyłam drzwi i ich wpóściłam.
Zaprosiłam ich do salonu.
-Kati,co ona tu robi?-zapytał Cal
-Przyjechała odwiedzić Luke'a.Ale go teraz nie ma,bo jest w firmie.
-Kat,mogę Victor'a?-zapytał Mike
-Jasne,trzymaj moją kruszynkę.-powiedziałam i podałam mu bobasa.
Mike wziął go na górę.Pamiętam jak pierwszy raz go zobaczył myślałam że mi go zabierze.Obaj tak się polubili.Wszyscy siedzieli w salonie a on z dzieckiem na górze.Gdy zaszlam zobaczyć co tam się dzieje zastałam razem ich śpiących.To był cudny widok.
-Kat,jak możesz powierzac dziecko Mike'owi.?-zapytała Anna.
-Normalnie.Ufam mu.-powiedziałam
-Okej.....A kiedy będzie Luke?-zapytała
-Powinien być ....-nie dokończyłam bo do salonu wparował Luke.Gdy zobaczył Annę,nie był zachwycony.
-Co ty tu robisz do jasnej cholery?!-krzyknął do Anny.
-Przyjechałam cię odwiedzić.-powiedziała z nutką złości i wredności.
-Ale ja nie cię cię znać-powiedział Luke
*********************************
Kolejny rozdział!Zapraszam na kolejny,za kilka minutek.
Pozdrawiam :NieZnanaAutorkA
XOXO
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top