7. Tuuli

*Kontynuacja rozmowy ze szpitala*
-Jak się cieszę że jesteś! - wykrzyczał szczęśliwy chłopak.
-Przykro mi że to prze ze mnie tutaj jesteś...
-To nie była twoja wina Midoriya
-W każdym razie, przyniosłem Ci coś! - powiedziałem podekscytowany.
-Nie musiałeś!
Podałem heterochromikowi mój niechlujnie zapakowany podarunek.
-Skąd wiedziałeś?
-Mówiłes kiedyś że lubisz chodzić do tego sklepu i akurat Uraraka tam pracuje, więc mi pomogła
Chwila...
Czo on mnie właśnie przytula?!
Pov. Shoto
Przytuliłem chłopaka, zawsze mogłem zwalić to na skutki uboczne mojej terapi.
-J-ja n-nie chciałem.
-Ale ja chciałem-powiedział radośnie Deku.
-Midoriya za parę dni wracam do szkoły-zmieniłem temat
-Nie mów na mnie Midoriya, mów na mnie Izuku albo Deku-roześmiał się chłopak
-Dobrze Deku
-Chyba będe musiał już iść, wiesz? Ale obiecuje ze przyjdę też jutro! - rzekł zasmucony Deku
-okey
Cieszę się że tak się o mnie martwi. Jak tylko wyjdę ze szpitala to zrobię mu niespodziankę!
Z zamyślenia wyrwał mnie słodki głos Izuku
-Haalo
-Ziemia do Todorokiego
-Chyba nie kontaktujesz
--Tak, już jest okey
-Dobrze chciałem się tylko zapytać czy będziemy nadal współlokatorami? - zapytał niepewienie
-Oczywiście że tak! - zapewniłem chłopaka
-Dobra, To do jutra!-Odpowiedział jak zwykle słodko, Deku
-Paaa!
Życie w szpitalu jest nudne, więc takie akcje jak rozmowa z kimś bliskim to świetna atrakcją. Postanowiłem poprosić o pozwolenie wstania z łóżka, i udanie się aby wykorzystać prezent. Wyjąłem swój piękny kubek oraz moją ulubioną herbatkę. Gotową herbatę zabrałem ze sobą do sali.
*Aaaaa parę dni później*
W końcu, w końcu wpuścili mnie z tego szpitala.
-Todoroki! Jak się czujesz?-zapytała nie kto inny jak Kirishima.
-Bakugo, przeproś!
-Przepraszam że użyłem na tobie swojego quiku- powiedział Bakugo, TO POWIEDZIAŁ BAKUGO!?
Nie mam pojęcia jak Kirishimie udało się go do tego namówić, ale pełen szacun.

_______________________
288 słówek, malutko ale zacznę niedługo pisać kolejny!
Gwizdki dodają motywacji!

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top