5. Nie przespana noc. Groźba.
Zasada w internacie jasno mówiła, że uczniom nie wolno było opuszczać szkoły jak i swoich pokoi po dwudziestej drugiej.
Na zegarku wskazówki wskazywały godzinę drugą w nocy. Mika leżała na łóżku i tępo patrzyła w sufit. Nie mogła zasnąć. Od ostatniej rozmowy z Morą zaczęła zastanawiać się nad Panem Ciemności. Czy te wszystkie historię, które o nim krążą są na pewno prawdziwe?
- Nie wytrzymam tutaj - powiedziała sama do siebie i wstała z łóżka kierując się do drzwi. Miała gdzieś, że za chwilę złamie żelazną zasadę tej szkoły.
Wcisnęła klamkę i wyszła z pokoju. Starała zachowywać się cicho, aby nie obudzić uczniów, a tym bardziej opiekunów. Nie zbierało jej się dzisiaj na żadne kłopoty.
Zaczęła iść korytarzem rozglądając się dookoła. W mroku szkoła wyglądała o wiele straszniej niż mogła przypuszczać. To dało jej do myślenia, czemu NaMiko zawsze nienawidziła ją dopiero późną nocą, żaląc się jej do telefonu.
Zeszła po małych schodkach, aby następnie wejściu na kolejne. Doszła do takiego samego korytarza jak u niej na oddziale. Domyśliła się, że to tutaj mieszkają chłopcy, a jej domysły potwierdził wychodzący właśnie z łazienki nastolatek.
Na widok dziewczyny zatrzymał się zaskoczony jej obecnością w nie swoim oddziale.
Podchodzi do niej powoli i z uwagą przygląda się jej twarzy. Mika rozpoznała jednego ze słynnej paczki Jungkooka.
- Nie powinnaś tutaj być, jak ktoś Cię przyłapie będziesz mieć kłopoty - odezwał się cicho. W przeciwieństwie do Pana Ciemności jego wygląd jaki i głos są milsze.
- Tak wiem, to ja już lepiej pójdę - odwróciła się, aby zniknąć, ale chłopak nagle złapał za jej nadgarstek zatrzymując ją.
- Jestem Taehyung, gdybyś chciała wiedzieć - przedstawia się i puszcza jej rękę.
- Mika - dopowiada uśmiechając się przyjaźnie.
- W takim razie, dobranoc Mika - mówi i znika w głąb korytarza. Nie sądziła, że ktoś z paczki diabła okaże się miły człowiekiem. Myślała, że skoro się z nimi przyjaźni to ze względu na ich równie zepsutą duszę. Jednak pozory mogą mylić i to bardzo.
Po powrocie do pokoju szesnastolatka odrazu pada na łóżku.
Wyjście z pokoju poprawiło jej samopoczucie, a nowo poznany chłopak sprawia, że dziewczyna nie może przestać o nim myśleć. Czemu ktoś tak miły jak on, przyjaźni się z kimś tak podłym jak Pan Ciemności? A może to rzeczywiście tylko maski, o których kiedyś mówiła jej NaMiko?
Dziewczyna coraz bardziej zaczyna się gubić. Minęło dopiero kilka dni, a nastolatka ma już dość tej całej szopki. Przejmuje się kimś, to w jej życiu jest obojętny tylko dlatego, że została nastraszona przez kilku uczniów. Nie jest głupia, by wierzyć w to wszystko.
Rano już przy pierwszej sekundzie, po otworzeniu oczu, wiedziała, że za nią była nieprzespana noc. Najgorsze było teraz to, że odbije się to na jej dzisiejszych zajęciach. Pierwszy były lekcje tańca, więc liczyła, że jakoś postawi ją to na nogi.
- Nie dam rady, nie wyspałam się - jęczy nie pozwalając starszej siostrze ścignąć z niej kołdry.
- Co jest najlepsze, na bolące kości? - mówi do jej ucha.
- Sen? - pyta z nadzieją w głosie.
- Nie, taniec! - krzyczy i włącza na maksa muzykę z głośników. Mika zmuszona przez siostrę wstaje i tańczy w rytm melodii.
- To działa! - krzyczy z niedowierzaniem.
- Mówiłam! - wybuchają śmiechem.
Usiadła bezczynnie pod salą taneczną i czekała na dzwonek. Połowa jej klasy postąpiła tak samo jak ona, a znaczna większość, zwłaszcza dziewczyn, była zajęta starszymi kolegami. Wyglądało to dość zabawnie, kiedy one robiły wszystko, żeby wzbudzić w nich zainteresowanie, a oni olewali je ślepo gapiąc się w telefon. Mika nie mogła powstrzymać się, aby nie zaśmiać pod nosem. Koło niej nagle pojawiła się Mora siadając obok na podłodze.
- Hej, jak się czujesz? - pyta ziewając.
- Widzę, że nie tylko ja się nie wyspałam - uśmiecha się zadowolona.
- Zdecydowanie za wcześnie nas budzą - jęczy blondynka wykrzywiając twarz na znak grymasu.
- Ja jakoś nie mogłam spać w nocy - wzrusza ramionami, przy okazji przypominając sobie noce spotkanie chłopaka z paczki diabła.
- Koszmary? - pyta koleżanka.
- No, mniej więcej coś takiego - odpowiada dochodząc do wniosku, że to przez pół nocy Pan Ciemności siedział w jej głowie.
- To pewnie spowodowane jest nowym miejscem - uśmiecha się ciepło.
- To z pewnością - szepcze nastolatka kątek oka patrząc, czy postrach szkoły, nigdzie się tu nie plącze.
Pierwsze zajęcia skończyły się po dwóch godzinach, a Mika czuła się już dobrze. Kolejna rzecz, z którą jest siostra miała racje. Taniec rzeczywiście pomaga na nie przespane noce. Do dziewczyny zaczyna dochodzić, że być może NaMiko nie myliła się, aż tak bardzo w pewnych sprawach. Nie oznaczało to, że nie miała ona problemów ze psychiką.
Na obiedzie Mika z tym razem siedziała sama. Mora postanowiła zjeść dzisiaj ze swoim chłopakiem, więc szesnastolatka nie mogła jej na to nie pozwolić. Nie przepadała za Księciem Egoistą, bo tak go nazywała, co było niestety faktem. Wciąż uważała, że Mora nie powinna być z kimś takim. Wtrącanie się w czyjeś życie, nie należało do nawyków Miki, ale polubiła blondynkę i twierdzi, że SooYang na nią nie zasługuje.
Podczas kończenia swojego posiłku, dziewczyna dostała niespodziewaną wiadomość. Wyjęła telefon z kieszeni mundurka i odblokowała. Wszystko byłoby w porządku, gdyby na ekranie nie pokazał się nieznany numer z dość złowrogą treścią.
"Zegar wybił dwunastą, czyli zabawe czas zacząć. Pilnuj się, bo ktoś może zajść Cię od frontu"
Nie miała pojęcia kto mógł być nadawcą tego przerażającego tekstu. Nawet za bardzo nie wiedziała czy była to bardziej groźba, czy raczej przestroga. Zaczęła panicznie rozglądać się po stołówce w nadziei, że znajdzie sprawcę wiadomości, ale bez skutków. Nikt nawet nie zwracał na nią zbytniej uwagi, aby mogła być w jakiś sposób podejrzliwa. Była jednak pewna, że ktoś upatrzył ją sobie jako obiekt żartów.
- Dostaje jakieś dziwne wiadomości, kpią sobie ze mnie - mówi siostrze lekko przerażona, gdy zamknęły się w szkolnym pokoju nastolatki.
- Wiesz, kto jest nadawcą? - pyta udając, że jest tym równie wystraszona. Wiedziała już o chorobie siostry i wiedziała, że miała ona tendencje do wymyślania.
- Nie, to nieznanym numer. Ja się boję Mika, oni chcą zrobić mi krzywdę - płacze przytulając cię do młodszej siostry.
- Nie masz czego się bać, nie dam Cię skrzywdzić - pociesza ją.
Czyżby NaMiko wtedy nie zmyślała? Zgadzałoby się z tym, że Mika również dostała dziwną wiadomość. Kto za tym stoi? Czy możliwe jest to, że w tej szkole ktoś nękał jej starszą siostrę? I to tym powodując u niej świra? O co zaczyna chodzić?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top