Rozdział 12
Luke'sPOV
Zraniliśmy Cama, nie dobrze przecież to nasz brat. Nie mogłem wytrzymać:
- Wynoście się z mojego domu!!! Zayn, Harry wypad i macie nie wracać!!
Uciekli , a my się rozryczeliśmy jak jakieś baby!!!
- On nam nie wybaczy!- załkał Niall.
- Luke wszystko zepsuliśmy!- krzyknął Louis z Jayem i Mikeem.
- Macie rację! T..oo m..o..j...a w...n...a.!!!- nie wytrzymałem , zacząłem szlochać.
- Luk to wszystkich wina! Mo....gliś...my ich.. nie... słu....- wybuchli płaczem Niall, Mike, Jay i Louis w tym samym czasie.
- M...u...simy... to ...jakoś...naprawić!- krzyknąłem.
- Ale....jak ?Cam ...on nas........nie...na...widzi...!!!- załkał Niall.
- Ma...sz rac....je!- łkałem z nim.
- Chłopcy spokój!!!- wydarł się Mike , obcierając łzy rękawem.
- Aleeee....- Louis chciał coś powiedzieć ale zaczął płakać.
Przytuliliśmy go.
- O nie, zachowujemy się jak baby!- jęknęliśmy razem po czym zaczęliśmy się śmiać.
- Dobra lecimy spać, przykujmy tylko Callie.- po przywiązaniu jej do grzejnika ruszyliśmy do pokoi. Gdy położyłem się do łóżka do mojego pokoju wleciał Niall, Mike,Louis i Jay. Odezwali się równo:
- Możemy z tobą spać?
Haha, żart?!
-Żartujecie?!
- Nie , no weź prosimy!- uklękli przede mną.
- Haha, no dobra chodźcie dzieciaczki wy moje!
Niall, Jay i ja leżeliśmy pionowo na poduszkach , a Louis i Mike w naszych nogach.
- Dobranoc!- wydarliśmy się do siebie, po czym poszliśmy spać.
Cam'sPOV
Nie mogłem zasnąć ciągle myślałem o niej, o tych smutnych oczach.
Miałem wszystkiego dość, po co mi życie?! Nie wytrzymałem , poleciałem do łazienki po żyletkę i zrobiłem kilka cięć- obiecałem moim kumplom, że nigdy już tego nie zrobię , nawet miałem to wyrzucić ale nie daje już rady. Kolejne kilka mocniejszych cięć ,a z ran zaczęła lecieć krew. Zrobiło mi się słabo i zemdlałem na podłodze w pokoju.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top