Za dużo na dzisiaj
To był facet z którego spotkałam na korytarzu. To był Top! Nie wierzę moja przyjaciółka jest z taką gwiazdką! Jeszcze bardziej mnie zastanawia dlaczego do cholery mówi po polsku skoro na korytarzach powiedział coś po koreańsku! Co tu sie odpiernicza!
Wstałam na równe nogi i patrzyłam raz na niego raz na nią.
Nikola wstała podeszła do niego i powiedziała
- Róża to jest Top... mój chłopak
- Ale że...
- Część...
- O nie co tu się odpieprza! Ty chowasz się przed nim a ty nagle zacząłeś mówić po polsku!
- Nauczyłam go słów żeby potrafił się ze mną porozmawiać...nie umiałam na samym początku ich języka teraz po koreańsku rozmowiamy tylko w pracy.
- Yyy...
- To może ja zostawię was same
- Nie musisz... muszę jeszcze coś załatwić na budowie
- Odprowadze cię do samochodu
Wyszłam z Nikolą.
- Chyba nie jesteś zła ?
- O co? Przecież nic nie mówię!
- Czyli jesteś zła!
- Nie porostu jest to dla mnie nowa sytuacja... za dużo dzisiaj nowych rzeczy
- Spotkamy się za dwa ?
- Tak
- A może na mieście przyjdę z topem a ty...
- Też z kimś przyjdę.
- Okej... To do zobaczenia
- Pa
Dalej w to nie mogę uwierzyć! Ona i on razem!
Kogo ja wezmę na to spotkanie...ehh poradziłam to odruchowo. Super w dwa dni mam znaleźć faceta który nie będzie głupi i na poziomie.
Dzisiaj cały dzień na budowie.. super zamiast szukać jakiegoś towarzysza na spotkanie z Nikolą i Topem będę się z robotnikami użerać... wieczorem dostałam o kierownika wiadomości ze ściana popękała... boże co za ludzie! Ta ekipa Kevina to jakieś nieogary!
Byłam już na miejscu. Przywitał mnie widok popękanej ściany którą jednym dotknięciem można zniszczyć a co robią robotnicy siedzą jakby się nic wielkiego nie stało
- Co wy do cholery robicie! - rzuciłam teczką z projektami na ziemię
- Nic prze pani... nie wiem co z tą ściną zrobić...
- A co się robi z spierdoloną ściną? Wyburza się tą i stawia nową! Na dzisiaj ma być skończona nie interesuje mnie ile tu będziecie siedzieć!
- Już się zabieramy do roboty! - wszycy wstali założyli kaski i zaczęli pracować
- Uroczo wyglądasz kiedy się złościsz
- Że co... O część
- To chyba twoje -podał mi teczkę
- Tak dziękuję
- Dlaczego wybiegłaś z kawiarni? Nie podobało ci się ?
- Nie nie bardzo mi się podobało! Wiesz może porozmawiamy w bardziej spokojnym miejscu... może w kawiarni?
- Chętnie ale zaraz mamy próby... może pójdziemy do biura reżysera jeszcze go nie ma!
- Do tego małego pokoju
- No! A co masz coś przeciwko ?
- No nie ale...
Otworzył drzwi prowadzące to do tego małego pokoiku zwanego biurem
- Panie przodem
Weszła do środka, oparłam teczkę o ścianę a David wszedł do środka i zamknął drzwi. Ledwo mieściły się tu dwie osoby. Oparłam się o ścianę a on stanął naprzeciwko mnie
- A więc co się takiego stało jeżeli mogę wiedzieć?
Opowiedziałam mu że nie przyleciałam tu tylko dla pracy ale też żeby się zobaczyć z przyjaciółką z którą nie miałam kontaktu od dawna.
- I co spotkałaś się z nią ?
- Tak
Nagle przyszedł mi na myśl pomysł. Z Davidem pójdę na kolację którą zaproponowała Nikola. To świetny pomysł tylko żeby się jeszcze zgodził
- Słuchaj nie poszedł byś zemną jutro na kolejne?
- Chętnie
- A nie przeszkadzało by ci jeżeli na kolacji będzie jeszcze moja przyjaciółka i jej chłopak?
- Oczywiście że nie!
- Dziękuję- odruchowo przytuliłam się do niego ale w tym samym momencie do biura wszedł reżyser który rozmawiał przez telefon
- Dobrze dzisiaj wyśle... to może ja przyjdę za chwilę
Zamknął drzwi. Wiem jak to mogło wyglądać.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top