Nieoczekiwana wizyta

_____________________________________
Przetarłem oczy i wstałem rozglądając się dookoła. Mój wzrok spoczął na porozrzucanych rzeczach po całej sypialni. Wspominałem wczorajszy wieczór z nią. Po chwili jednak się otrząsnąłem muszę przyznać, że nie było to wcale proste. Chcą upewnić się że to nie był to sen skierowałem zrok na drugą część łóżka. Pusto, nie było jej.
Nagle do sypialni weszła ona w mojej koszuli trzymając kubki z kawą. Zatrzymała się u progu. Promienie słońca wpadające przez okno oświetlały jej sylwetkę. Uśmiechnęła się lekko.

- Zrobiłam ci kawę

- To nie był sen?

- Na pewno nie śniłeś - podła kubek i usiadła obok mnie

- Dzisiaj mam wolny dzień- schowała pasmo włosów za ucho

- Ja też - rozpinałem po kolei guziki w jej koszuli

- Naprawdę?

- Tak. Co chciała byś dzisiaj robić- odsłoniłem jej drobne ramię

- Niewiem możemy poczytać

- Pooglądać telewizję

- Zamówić coś do jedzenia

- Tak możemy- odłożyłem kubki na komodę po czym złapałem ją w tali i przyciągnąłem bliżej ona oplotła rękoma moją szyję i pocałowała. Ta chwila nie trwała długo. Usłyszeliśmy dźwięk przekręcania kluczy w zamku drzwi.

- Cześć David!

- Boże! - wstaliśmy momentalnie z łóżka

- Mówiłeś że jest w Nowym Yorku

- Bo tam była! Nie powinno jej tu być

- Gdzie jesteś kochanie musimy porozmawiać

- Schowaj się - Podałem jej poduszkę  żeby się czym zakryła miała tylko na sobie rozpietą koszule ja byłem w gorszej sytuacji bo nic na sobie nie miałem.

- Co?

- Schowaj się !

- Mówisz poważnie!

- Wejdź do szafy! - otworzyłem drzwi prowadzące do garderoby

- Nie wejdę!

- Właź!- w tym samym momencie kiedy zamykała za sobą drzwi garderoby moja matka zbliżał się coraz szybciej do sypialni. Chwyciłem za koc leżący na ziemi i zakryłem się nim.

- Co się dzieje?

- Ściele łóżko. Co tu robisz?

- Chciałam z tobą porozmawiać o twoim wyjdzie

- Musimy teraz?

- O tym że w Nowym Jorku mógłbyś się rozwijać...

- Racja! Czułabym się bardziej komfortowo gdybym miał na sobie ubranie

- Dobrze... czekam na ciebie w kuchni

Otworzyłem drzwi garderoby i weszłem.

- Chyba sobie żartujesz że będe cały dzień siedzieć w twojej garderobie naga !

- Spróbuj jakoś wyjść z mieszkania ja ją jakoś zajmę żeby cię nie zauważyła.

Ubrałem się i weszłem do kuchni

- Co ci się stało?

- A to... przeciołem się wypadek przy pracy. Chcesz coś do picia?

- Herbatę. A więc jak już mówiłam chciałam porozmawiać o....

- Proszę!

- Dziękuję no i ten...- wyłączyłem się ze słuchania mojej mamy z sypialni wyszła już Róża teraz zaczynają się schody.

- Słuchasz mnie wogóle co ty tam takiego ciekawego widzisz?

- Czekaj!- chwyciłem za jej rękę.- a jak tam po wakacjach na Florydzie?- zająłem ją opowiadaniem o wczasach. Róża mogą spokojnie podejść do wyjścia. Otworzyła drzwi i gwałtownie zamknęła je za sobą.

- Co to było?

- Przeciąg

- Przeciąg?

- Tak, wietrze w sypialni mów dalej
_____________________________________

Otworzyłam drzwi
- Przyszedłeś przeprosić za ukrywanie mnie w szafie?

- Pozwól wyjaśnić gdy ją usłyszałem zareagowałem instynktowo

- Jak licealista

- Racja! Yyy nie posłuchaj

- Poczekaj wstydzisz się ze mną pokazać!

- Nieprawda! posłuchaj to wszystko jest dla mnie nowe. Nazwij mnie egoistą ale chcę żeby to co mamy pozostało między nami

- Mimo wszystko nie popisałeś się

- Nie ale może mogę ci to jakoś wynagrodzić? - podszedł do mnie i mnie objął

- Skoro wiemy że twoja mama tu się nie pojawi możemy przejść do drugiej rundy

- Rzeczy biorąc...- ktoś zapukał do drzwi- ona nas śledzi!

- Kto tam?

- Nikola

- Szybko schowaj się w szafie!

- Nie wejdę tam

- Czemu ja schowałam się w twojej a ty w mojej nie możesz?

-Po co?

- Róża wysztko dobrze ?

- Tak! - krzyknęłam żeby mój głos przebił się przez drzwi wejściowe.
- Może nie jestem gotowa żeby ktokolwiek widział...Odrazu!

- Jak ona się dowie?

- Jesteś tu tak jak ja byłam tam

- Tak ale ja mam na sobie spodnie. Czy wstydzisz się ze mną pokazać?

- Dobrze... zachowuj się normalnie jeśli to wogóle możliwe

Podeszłam do drzwi żeby otworzyć Nikoli.

- Cześć David. Co tu robisz?

- Przyszedłem omówić projekt mojego salonu a co ty tu robisz?

- Mam problem z....

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top