40
Nasz poranek przed lotem był bardzo chaotyczy. To zapomnieliśmy paszportów, ja zapomniałem o wyłączniu żelazka,do tego wczoraj po przyjeździe z galerii dostałem ochrza od dziewczyny za to że pety papierosów leżą w jej petuniach, i od tamtej pory słowem się już do mnie nie odzywa. Wyszliśmy z domu bez słówa. Zostawiłem klucze do drzwi pod wycieraczką, Taeyang miał po nie później przyjść i co kilka dni doglądać chwasty Nikoli. Chowałem walizki do bagażnika taksówki i mogliśmy już ze spokojem jechać na lotnisko. Jadąc uważnie przyglądałem się dziewczynie. Wpatrywała się bezwiednie w widok zza szyby. Od wczoraj była czymś przybita. Z moich przemyśleń wyrwał mnie sms od David że czekają na lotnisku.
Taksówkarz odwiózł na pod samo wejście, wyciągnełem walizki sam biorąc trzy na siebie a dziewczyna wzięła dwie najmniejsze.
Szybko zgubiłem dziewczyne pośród ludzi. Z trudnościami pchałem te cztery walizki, nie oczekując na rzadną pomoc sama się zjawiła, David podszedł biorąc odemnie dwie walizki
- Cześć, dzięki - nareszcie mogłem trochę odpocząć
- Nie ma sprawy, dziewczyn czekają tam - mężczyzna odwrócił się wskazują na jedną z ławek.
Przekopaliśmy się przez ten tłum i wkońcu mogłem usiąść.
- Co ty taki zamyślony? - zapytał mężczyzna, kierując wzrok na dziewczynę
- Yyy.... Co? A no zastawiam bo od wczoraj... Nikola nie odzywa się do mnie
- Hmm... Ja zamiany w zachowaniu nie zauważyłem... Może z tobą nie chce teraz rozmawiać
- Ale dlaczego?
- Może boi się lotu... niewiem nie siedzę w głowach kobiet. Ich instrukcja obsługi jest chyba napisana po Etiopsku
- Możliwe... Dalej mnie to zastanawia, co ja takiego zrobiłem!
Po godzinie zastawiania się co Seung zrobił nie tak, dziewczyn podeszły kładąc koło nas wielkie walizki z uśmiechem mówić że już możemy iść do samolotu. Załamani kilogramami które musimy jeszcze dociągnąć do kogoś kto zaopiekuje się nim w czasie lotu wstaliśmy, poprawiają ubranie i wzięłeśmy bagaże. Kiedy już wszystko było załatwione mogliśmy spokojnie wsiąść do samolotu. Dziewczyny siadły razem, będę mieć dużo czasu na babskie sprawy. Czasem się zastanawiam czy one nie powinny sobie mieszkania wynająć.
Połowę podróży przespaliśmy a drugą przeznaczyliśmy na oglądanie najnowszego sezonu pokemonów który Seung bardzo chciał oglądnąć. Wyszliśmy pełni energii nucąc pod nosem piosenkę z pokemonów, za to dziewczyny wyszły wykończone.
Wzięliśmy od tych zmęczonych istot te dwie małe walizki, i poprosiliśmy żeby wsiadły do pierwszej lepszej taksówki. Mieliśmy cichą nadzieję że wejdą w tą która jest najbliżej wyjścia, ale nie... te nie szukały najbliższego samochodu żebyśmy nie dźwigali tyle tylko wybrały najładniejszą taksówkę którą wywiało na drugi koniec miejsca dla taksówek... One nas chcą wykończyć i zabrać nasze ciężko zarobione pieniądze!
Podróż taksówką też nie mogła przebiec bez komplikacji... Kierowca pomylił ulicę i jechaliśmy dwa razy dłużej... musieliśmy zapłacić za to że pomylił dwie najważniejsze ulice w Chorwacji tłumacząc się że zapatrzył się i nie usłyszał dobrze. Tak tak pewnie ślini się z każdą chwilą jak przez lustro w samochodzie zerkał na dziewczyny! Zamiast skupić się na tym co mówimy to ten erotyczny rentgen na nich przeprowadzał!
Kiedy ten obleśny taksówkarz wkońcu trafił pod właściwy hotel obudziło się w nim dobre serce. Wszedł szybko z samochodu i zaczął wyciągać z bagażnika nasze walizki. Też mi wyczyn... wyciągnąć walizki to nie problem gorzej to cholerstwo później ciągnąć.Kiedy nasz bohater wyciągnął walizki zaczął przystawiać się do dziewczyn, stanąłem między nim a moją dziewczyną dziękując za pomoc. Facet ukłonił i odszedł do samochodu.
- Nareszcie poszedł...
- Obleśny chłop...-mówiliśmy pod nosem biorąc bagaże
- Zazdrośni jesteście?
- Nie o co... - odpowiedzieliśmy stanowczo - Taki miły taksówkarz nam pomógł wylizki wyjąć no o co my Seung możemy być zazdrośni.
Nagle dwóch facetów z recepcji wyszło przed wejście do hotelu
- Pomóc z bagażami?
- No w su....- chciałem już zgodzić się żeby pomogli nam, nagle dziewczyna przerwała mówiąc
- Taksówkarz napewno by sobie porodził
- No w sumie nie trzeba, poradzimy sobie prawda Seung- odpowiedziałam z uśmiechem patrząc na przybitego moją decyzją bruneta
- Prawda Seung? Poradzisz sobie? - odezwała się wkońcu Nikola z uśmiechem
- No oczywiście że sobie poradzę- mężczyzna momentalnie wziął dwie małe walizki pod pachę a dwie zaczął cisnąć, żeby tego było mało zamiast skorzystać z windy zaczął je targać po schodach patrząc z uśmiechem na dziewczynę. Postąpiłem podobnie podążając za Seungiem.
- No to dźwignie mamy z głowy?
- Oczywiście!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top