**31**
Obudziłem się w miarę wypoczęty po wczorajszej imprezie. Jeszcze nie otwarłem oczu a już poczułem najlepszy zapach z rana. Aromat świeżo parzonej kawy. Odrzuciłem kołdrę na bok i wstałem. Miałem niewyraźny wzrok, przetarłem oczy siadając na wózek i poszłem w stronę kuchni, skąd dobiegał ten cudowny zapach. Przy stole siedziała dziewczyna sprawdzając coś w telefonie i popijając kawę. Podniosła wzrok czując, że ktoś wchodzi. Przywitała mnie uśmiechem.
- Cześć
- Hej - odpowiedziałem trochę zachrypniętym głosem
- O chrypa cię dopadła? - wstała nalewają i to czarne cudo
- Tak, ale nie co jest jej powodem - wzięłam od niej kubek i delektowałem się zapachem
- Może jakbyś nie krzyczał z Seung'iem
- My nie krzyczeliśmy! My śpiewaliśmy
- Yhy... Reszta widziała to trochę inaczej. Masz dzisiaj jakieś plany czy znowu wypatrysz coś przez lornetką?
- A przygotowałaś jeszcze jakieś morderstwo?
- Niestety nie. Dobra muszę się zbierać
Do mieszkania wbiegł zdyszany Seung.
- David mam genial... Cześć Róża!
- Cześć... To jak brzmi ten pomysł
- Yyy... Mam genialny pomysł jak zająć Davida kiedy nie ma do kogo gęby otworzyć w domu
- Ej! no już be...
- O mów dalej może być ciekawie!
Seung papierowe pudełko spod płaszcza. I podał dziewczynie
- Kupiłeś mu zabawkowy pistolet czy plastikowe kajdanki? - odpowiedziała śmiejąc się
- Nie coś lepszego
- Granat!? - zaczęłem zgadywać
Dziewczynka otwarła wieko pudełka
- Miecz świetlny!? - wzięłem od nie pudełko
- Ale odlot !
- No nie! - Top zakrył usta rękę i zaczął dyszeć - jam jest lord Vader - Zacząłem się śmieć razem z nim
- Dobra dzieci wy się bawcie tylko nie rozwalcie czegoś przy okazji
- Hansie Solo musimy zdobyć plany gwizdy śmieci
- Ja to bym chciał zdobyć plany tej gwiazdy
Odwróciła się do nas biorąc z wieszaka płaszcz i odpowiadając - Yhm... Te plany są nie do zdobycia
- Zobaczmy wieczorem urzywając mojego blastera
- Niech moc będzie z wami - odpowiedziała zamykając za sobą drzwi.
Seung ściągną marynarkę i powiedział uradowany - To co urządzimy sobie gwiezdne wojny!
- To ja wyciągnę gwiezdne napoje!- wzięłem ze stojaka na wino dwie butelki tego cudownego trunku
- To ja zadzwonie po naszego Yode
Seung wyciągną telefon i zadzwonił po GD.
- I co przybędzie na naszą planetę?
- Tak jednak pojawi się na nie przy pomocy taksówki.
Po piętnastu minutach przybył nasz Yoda. Otworzył drzwi i machnął rękę w której trzymał butelkę whisky mówiąc - Niech moc będzie z wami koledzy
- Uwaga przybył Yoda! - krzyknął Seung. Wstaliśmy z sofy i zaczęliśmy salutować. Gd podszedł do nas, położył gwiezdny napój na ławie i położył ręce na naszych głowach odpowiadając
- Dobrze więc moim uczniowię... Zróbmy to rozpierdol!
GD wyciągnął dwa plastikowe pistolety włożone w spodnie i podał je nam mówiąc
- Wiecie jak się tego używa
Popatrzyliśmy na siebie odpowiadając- Oj wiemy mistrzu
- To dobrze bo ja dla siebie też mam z podwójnym magazynkiem !
I zaczęliśmy gwiezdne wojny w naszym stylu.
Otworzyliśmy butelki i wlalismy trunek do magazynków broni i zaczęliśmy w siebie naparzać. Razem z Seung'iem wypiliśmy dwa gwiazdę trunku a nasz mistrz sam sztachną jedną butelkę wina.
Siedziałem na gwiezdnym wózku a Top i GD pchali kierując się na planetę Naboo.
- Yoda to w tą stanę chcesz żeby nasz statek wierdolił się w jakiś latający kamyrdolc! - krzyknął Seung chwiejąc się i ciągnąc wózek ze mną ostatnio w lewo
- Nie kurwa Vader gdzie ty chcesz nas wywieść!? Ooo chodź do tatusia - Gd chwił ze stojaka kolejnę wino - oj moi uczniowie przerwa na uzupełnienie płynów. Chwiejąc się otworzył wino z hukiem i biorąc dwa duże łyki
- Daj to zielony zgredzie! - Seung wyrwał mi butelkę z ręki i sam zatankował - masz Hans napij się. W końcu to towoją gwizdą bryką dolecimy na Naboo- wypiłem resztę gwiezdnego trunku mówią- Dobra panowie silniki w gotowości może ruszać.
Seung mocniej chwycił rączki od wózka krzycząc- No to jazda podbijać tą zakichaną planetę.
Rozpędził wózek i wiechaliśmy porosto do sypialni.
- To tak wygląda ta planeta!
GD chwycił za kule oparte o ścianę mówiąc - urządzimy walkę na miecze świetlne! - podał jedną Seungiemu - Vaderze to będzie nasz ostateczna walka! Kto wygra wraca gwiezdnym wozem na planetę soczków dla dorosłych i tankuje aż mi baniak pęknie.
_______________
Podczas rutynowe sprawdziania jak idzie budowa przyszła zdenerwowała Nikola
- No cześć
- Cześć, słuchaj widziałaś dzisiaj Seunga?
- Tak, przyszedł rano do mieszkania
- Od czasu kiedy wyszedł z domu nie odbiera telefonów
- Czekaj zadanie to moje może on odbierze
Zadzwoniła do Davida. Nie odbierał i już wiedziałam co oni kombinują w mieszkaniu.
- Jeszcze im mało po wczorajszym
- To wiesz co oni robią
- Urządzili sobie gwiazdę wojny w mieszkaniu!?
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top