20
...Nie budzi się, nie oznak życia. Siedziałam koło niego płacząc. Łzami zmoczyłam mu całe ramię.
- Bo mi jeszcze tu wyschniesz...- uśmiechnął się lekko.
Błysnęłam uśmiechem, który zgasł tak szybko, jak się pojawił. - Jak się czujesz? - zapytałam obracając w placach chusteczkę.
- A jak mam się czuć?
- Niewiem ty mi powiedz...
- No jak... jak człowiek po wypadku samochodowym który prawie umarł na miejscu.
Zetknęłam na niego mówiąc
- I jak człowiek który ma raka
Wziął głęboki oddech tłumacząc się:
- Nie wiedziałam jak ci o tym wszystkim powiedzieć zrozum dla mnie to też je nowa sytuacja...Postaw się na moim miejscu
- Nie to ty postaw się na moim! Miałeś cholerę... Cholerne dwa tygodnie na to żeby opowiedzieć mi! powiedzieć matce że ma raka. Nagle przychodzi do mnie policja mówic że miałeś wypadek samochodowy po czy lekarz oznajmił że masz raka!
Ale ty przez dwa tygodnie bawiłeś się świetnie mną odsuwają od siebie myśli o tym że masz operacje. A jakby do tego wypadku nie doszło powiedział byś że masz raka?- dodałam kiedy nic nie odpowiedział- no właśnie!- do sali wszedł chirurg w obecności kilku innych lekarzy. Zaczęli przygotowywać go do operacji.
- Przepszam- wstałam rzucając porozumiewawcze spojrzenie chirurgowi. Wyszliśmy przed salę.
- To guz w płucach zwykle łagodny
- Zwykle?
- Przygotowujemy go do operacji proszę być dobrej myśli. Nie chcemy ryzykować pogodzeniem się zdrowia. Statycznie powinien z tego wyjść. Zanim jednak zaczniemy może pani jeszcze wejść do pacjenta.
Chirurg udał się w głąb korytarza. Ja czekałam aż reszta lekarzy wyjdzie z pomieszczenia.
________
Seung zdziwiony moim zachowaniem spytał:
- Co się stało?
- To był zły pomysł Seung. Nie powinniśmy tego robić. Mam złe wspomnienia i poprotu nie czuje się na siłach. Przepszam chce spać sama dzisiaj- odpowiedziała unikając kontaktu wzrokowego z Topem
- Chodzi o tą noc w....
- Być może. Nieważne, po prostu nie chce tego robić. To była chwila słabości.
- W porzadku nie będę naciskał. Ale pamiętaj gdybyś chciała się poprzytulać to jestem na dole i nie mam nic przeciwko abyś zasnęła obok mnie- odparł schodząc z łóżka
- Dzięki ale raczej nie skorzystam
Chłopak poszedł do łazienki po swoje ubrania i wszedł z niej już ubrany.
- Dobranoc- powodziała na odchodne i podnosić pokój.
Zamknęłam oczy i po długich piętnastu minut udało mi się zasnąć. Musiałam odsunąć od siebie te wszystkie złe myśli które mnie dręczyły od jakiego czasu.
Nie miałem najmniejszej ochoty wychodzi z sypialni gdzie spala Nikola. Myślałem że w końcu dojedzie do czegoś więcej... mam cichą nadzieję że zejdzie na dół.
____________
Stanęłam naprzeciwo kładąc jedną dłoń na balustradzie łóżka.
- Operacja potrwa ze dwie godziny
- Przywykłem do halucynacji po tych wszystkich świństwach które mi tu podają
- Wszystko będzie dobrze, David. Ten chirurg jest jednym z lepszych.
- Bedziesz ze mną na sali operacyjnej?
- Nie, zobaczę cie na oddziale pooperacyjnym.
- No co ty, będziesz siedzieć w poczekalni i czytać godzinami stare magazyny?
- Nie mogę...- wszedł chirurg aby jeszcze raz sprawdzić czy już można udać się na blok operacyjny
Wyjeżdżałem z sali kierując się na blok operacyjny.
- Możemy na chwilę się zatrzymać? Możecie dać mi minutę?- lekarze zatrzymali łóżko i odeszli. Chciałem przed tym wszystkim jeszcze z nią porozmawiać
- Coś nie tak?
- Słuchaj Róża, jeżeli z tego nie wyjdę...
- Nic ci nie będzie
- Tak, ale gdyby...
- Wszystko będzie w porządku, David. Będę przy tobie
- Jestem gotów
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top