40
Siedziałam na kanapie w domu i wpatrywałam się w mój brzuch pod różnymi kontami, uśmiechnęłam się delikatnie dostrzegając delikatną wypukłość i pogłaskałam się po ciele. W tle grała muzyka by choć trochę zapełnić tą pustkę, wszyscy domownicy pojechali na nagrywki jednak z jakiegoś powodu ja musiałam zostać w domu.
Od sytuacji sprzed kilku dni Weronika nie rozmawia z nikim oprócz Moniki, dziewczyny patrzą wrogo na obie kobiety i nie kryją się z niechęcią do różowowłosej. Karol przebaczył dziewczynie jednak widać jak ostrożny jest w tej relacji i na razie trzyma ją jeszcze na dystans. Podobno śpi z Piotrkiem w pokoju mimo wielokrotnych próśb Sowy by wrócił do ich sypialni.
Ja i Mateusz to.. cóż wyniosłam się z pokoju i śpię w salonie. Nie chciałam się kłócić, rzeczy mam w pokoju Doni i Pateca, dziewczyna jest zadowolona bo zawsze coś podkradnie z mojej walizki i tworzy z tym outfity na cały dzień. Chłopak wielokrotnie chciał ze mną porozmawiać jednak ja odpędzałam tę rozmowę najbardziej jak umiałam. Jednak przyszedł czas bym w końcu zmierzyła się z tym i porozmawiała na spokojnie z chłopakiem.
~*~
- Możemy pogadać? - pytam stając w drzwiach naszego starego pokoju. Trombalski dostrzegając mnie uśmiecha się szeroko i kiwa głową. Wchodzę do środka zamykając drzwi i siadam na skraju łóżka.
- Więc..- zaczynamy oboje, uśmiecham się szeroko słysząc to i splatam swoje dłonie wpatrując się w nie.
- Wiem, że to co zrobiłem to wielkie świństwo jednak wybacz mi ja.. ja potrzebuje cię Blanka. Bez ciebie nie ma Mateusza i Tromby. Bez ciebie jest tylko pieprzone "i" nic więcej.
- Żałujesz tego co się stało jednak..Mati ja już ci nie ufam. - szepcze i spoglądam na chłopaka, jego wyraz twarzy, łzy w oczach sprawiają, że nie chcę go zostawiać. Układam dłoń na policzku mężczyzny i wycieram łzy które wypłynęły z oczu mężczyzny.
- Jeśli sprawię, że mi zaufasz.. wrócisz do mnie?
- Sama nie wiem - mówię zduszonym głosem i wpatruję się w chłopaka. - Potrzebuje czasu.. to jedyne co teraz może zadecydować o naszej.. przyszłości i związku.
- Dam ci tyle czasu ile potrzebujesz - mówi na co uśmiecham się i kiwam głową. - Jak się czujecie? - pyta na co uśmiecham się delikatnie i wzruszam ramionami.
- Póki co jest dobrze - mówię i spoglądam w oczy chłopaka. - Nie rób nic głupiego - całuję policzek chłopaka i wychodzę z pokoju odprowadzana spojrzeniem Mateusza.
--------------------
Blanix:
Moje życie bez ciebie jest czarno-białe, uśmiechy są sztuczne, a oczy nie mają tego samego blasku co kiedyś. Jednak mimo wszystko to co do ciebie czuje nie zmienia tego jak czuję się gdy przypominam sobie to czego się dowiedziałam.. Wybacz, ale moje uczucia nic nie zmieniają.. Potrzebuje czasu na ponowne zaufanie ci..
❤ patec_wariatec, Doniaxox ,trombabomba, oraz 100.tys innych osób
Użytkownik @Blanix zablokował/a dodawanie komentarzy.
-------------
/Komentarze mile widziane!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top