25
#niesprawdzony
#komentujcie
_______
Weszłam do domu niosąc torby z jedzeniem, zaraz za mna do środka wszedł wujaszek, z którym wybrałam się po produkty do jedzenia.
- Co jest? - pytam zebranych siedzących w kuchni. Pomiędzy Karolem, moim chłopakiem i Weroniką była jakaś spina wnioskuje to po tym, że Karol zaciskał pięści, Mati trzymał się za szczękę, a Sowa stała zapłakana. Zmarszczyłam brwi i spogjrzałam na pozostałą część ekipy.
- Niech twój chłopak ci powie - mówi wkurzony Karol i kieruje się do wyjścia z domu, a za nim rozhisteryzowana dziewczyna, starająca się zatrzymać chłopaka.
- Więc? - pytam kładąc dłonie na blacie i patrząc na Mateusza.
- Chodź - mówi Tromba i ciągnie mnie w stronę naszego pokoju. Spoglądam jeszcze szybko na ekipę, którzy posyłają mi smutne i pełne wsparcia spojrzenia. - Usiądź - mówi i staje przy oknie. Siadam niepewnie na łóżku i unoszę brwi do góry.
- Dowiem się o co chodzi? - pytam zdenerwowana, a Mateusz odwraca się w moją stronę.
- Spałem z Weroniką - mówi szybko, ale dla mnie to jak wieczność. Przyglądam się mężczyźnie w szoku i kręcę głową. - Na imprezie z okazji zakończenia projektu. Ja... powiedz coś krzycz, bij, wpadnij w szał tylko nie milcz.
Patrzyłam na Mateusza i niedowierzałam w to co do mnie powiedział. Przełknęłam ślinę i odwróciłam się z zamiarem wyjścia. Miałam już wyjść jednak drogę zagrodził mi Mateusz.
- Blanka proszę..
- Wypuść mnie, wypuść mnie w tej chwili - mówię i szamoczę się z mężczyzną. - Wypuść mnie do cholery - mówię spokojnie czując łzy zbierające się w moich oczach.
- Błagam cię Blanka wybacz mi - widząc jak mężczyzna opada na kolana kręcę głową.
- Daj mi z tąd wyjść - mówię a kiedy to nie pomaga cofam się do tyłu - Pomocy, niech mi ktoś pomoże - krzyczę starając się nie szlochać. Kilka chwil później Mateusz odsunął się od drzwi, a przez nie wbiegł Patec z Krzychem. Wybiegłam z pokoju, a później z domu w biegu zabierając buty i bluzę.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top