Satsuriku no Tenshi
Ja chyba zmienię tytuł tej książki na "Lost In (anime)space" :')
Tym razem na warsztat biorę nowe anime, bo jest ono z tego roku (czyt. 2018 dla przyszłych czytających) i o ile się nie mylę to wyszło gdzieś na wakacje. Od samego początku wiedziałam, że to będzie coś dobrego. Zacznijmy od tego, że jest to anime na podstawie gry, więc dla mnie było to coś nowego, bo zazwyczaj animowana wersja była adaptacją mangi. Tak więc pierwszy raz się z tym spotkałam i powiem wam, że mnie zaciekawiło. Oczywiście manga też jest (swoją drogą dostępna w Polsce!), ale wygląda na to, że pierwowzorem nadal jest gra. Jednak zostając jeszcze przy temacie mangi, to ma bardzo ładną kreskę moim zdaniem i mega mi się podoba:
Są to sceny z pierwszego rozdziału, co w sumie widać na załączonych obrazkach. Za wiele nie zdradzają tak mi się wydaje, a chciałam żebyście sami zobaczyli, że sposób rysowania jest przyjemny dla oka. Po angielsku, ponieważ nie uświadczymy już wersji polskiej online z racji tego, że wydawnictwo Waneko (które mnie już wkurwia czasem troszkę) ją zlicencjonowało. A ponieważ jestem w gorącej wodzie kąpana i nie mogę zaczekać aż pojawi się w Empiku tudzież na Allegro (bo tak szczerze to nie polecam kupowania ze sklepu wydawnictwa; niby masz zniżkę i jest dajmy na to piętnaście z groszami za tomik danej mangi, ale za dostawę płacisz drugie tyle) i musiałam zacząć czytać po angielsku. Narazie jest chyba siedem tomów dostępnych w Japonii i ciągle powstaje, więc zapowiada się ciekawie. Aczkolwiek nie sądzę, aby było to jakimś tasiemcem z racji tego, że anime skończyło się tak, jak się skończyło i miało ledwie szesnaście odcinków.
No właśnie, wracając do adaptacji animowanej: ta dziewczynka na pierwszym zdjęciu to Rachel Gardner, czyli nasza główna bohaterka, która budzi się w piwnicy jakiegoś budynku. Ma amnezję i niczego nie pamięta. Oczywiście nie jest to całkowita utrata pamięci. W każdym razie wyrusza na poszukiwanie wyjścia; na swojej drodze spotyka między innymi doktora Danny'ego (widocznego na pozostałych dwóch obrazkach powyżej) czy też mężczyznę owiniętego bandażami z ogromną kosą w ręce - Zacka oraz wiele innych osób. Rachel wraz z tajemniczym mężczyzną usiłują się wydostać z dziwnego budynku. Rodzi się między nimi zdrowo pokręcona więź, wzmocniona szalonymi obietnicami. Tak mniej więcej przedstawia się opis tej serii. Jak go przeczytałam to stwierdziłam, że na pewno będę to oglądać. No i tak też zrobiłam, bo inaczej nie pisałabym teraz tych bzdur.
Całość mi się bardzo podobała, ale uważam, że opening był do dupy.
Jest to Vital, śpiewane przez Maasakiego Endoh. Moim zdaniem kompletnie to tutaj nie pasuje. To samo miałam z endingiem. Jakoś tak nie przypadł mi do gustu.
Pray - Haruka Chisuga tak gwoli ścisłości (ona też jest seiyuu głównej bohaterki). Ale tak poza tym, to muzyka już w samym anime była całkiem, całkiem.
To co mi się nie podobało za nami, więc lecimy z tym, co jest dobre. A zaczniemy od tytułów odcinków.
Dostaniecie jedynie taki wycinek, bo nie chce mi się robić tylu screenów. Ale wracając: nie wiem dlaczego, ale podobają mi się te tytuły. Tak samo podobały mi się tytuły w Durararze, czy Bungou Stray Dogs. Spisali się na medal pod tym względem.
Co dalej? Postaci były dobrze zrobione. W szczególności Zack (i tu niestety muszę zdradzić kim on jest), po którym od razu widać, że jest mordercą z krwi i kości, a nie jakimś Jeffem The Zabójcą kreowanym przez napalone dwunastolatki. Nie żebym miała coś do Jeffrey'a, ani trochę, to jego wizerunek został mocno zniekształcony przez dzieci internetu. Jeśli chodzi natomiast o naszą mumię, to osobiście go uwielbiam, choć ludzi takich jak on nie powinno się uwielbiać. Naprawdę uważam, że został on wręcz doskonale wykreowany. Żałuję, że nie mogę za bardzo podać przykładów, bo nie chcę zaspoilerować. Tak, czy inaczej śmiało można go porównać do pana The Killera, bowiem nawet ich historie są w pewien sposób podobne. I jeśli już, to Isaac (bo tak brzmi jego pełne imię) powinien służyć jako wzór, dla wszystkich tych, którzy mają zamiar pisać coś związanego z mordercami.
Uwaga smaczek: głos podkłada mu niejaki Okamoto Nobuhiko
Czyli pan odpowiedzialny za głos, na przykład: Katsukiego z BNHA, Rina z Ao no Exorcist czy też Nishinoyi z Haikyuu. Tak więc no, wiemy, że na pewno ta postać ma zajebisty głos.
Co mogę powiedzieć o Rachel... Wydaje mi się, że jest postacią, o którą można się spierać. Niektórzy mogą sądzić, że jest "zbyt odważna", bo w końcu kolaboruje z seryjnym mordercą, a inni stwierdzą, że jest dobrze. Osobiście uważam, iż jest wręcz bardzo dobrze. Ona nie ma być osobą strachliwą, ani też odważną. Ma być niezrównoważona psychicznie, o czym zresztą sami się przekonacie poznając jej historię. Będąc szczerą: po obejrzeniu pierwszego odcinka myślałam, że będzie mnie denerwować. Całe szczęście się pomyliłam. Łapcie jej mega ładne ujęcie:
Trochu tak może dwa na dziesięć z racji tego, że jest zapauzowane i ciut przycięte, ale co tam.
Czy był ktoś, lub coś, co mnie zdenerwowało? Jeśli chodzi o samą serię chyba nie. Za po powiem wam, co może innym nie pasować: jest to wytrzymałość naszego głównego bohatera. Był w stanie znieść wszystko. Mogli go tam rozstrzelać, a on by wstał i zaśmiałby im się prosto w twarz. Oczywiście do niczego takiego nie doszło, ale wykrwawiał się przez trzy odcinki. Co jeszcze? Danny może potem stać się wkurzający tak myślę z racji tego, że przyczepił się do głównych postaci jak rzep do psiego ogona.
A teraz co mnie niesamowicie wkurzyło? Fakt, że deklaracja była na szesnaście odcinków. Rzeczywiście jest ich tyle. Aczkolwiek kiedy wejdziemy w owe anime na Shindenie, to pokaże nam się to:
Wygląda to tak, jakby było jedynie dwanaście odcinków. Więc pojawia się pytanie: gdzie do kurwy jest reszta? Ja tak miałam, gdy weszłam chcąc obejrzeć trzynasty, czy tam czternasty odcinek. Byłam oburzona, bo miało być ich o cztery więcej, a oni nagle sobie ucinają bo tak. No co to ma być? Żart jakiś nieśmieszny. ALE, ponieważ w internecie nic nie ginie, to mamy to:
Znajdziecie tu pozostałe cztery odcinki. Osobiście za grosz nie mam pojęcia czemu tak jest, nawet chyba nie chcę w to wnikać. Ważne, że dowiedziałam się jak to się skończyło i nie muszę już na nic więcej czekać.
Odnośnie końca, to zbyt wiele wam nie powiem, ale mogę przyznać, że mi się podobał i ludzie powinni brać przykład z tego jeśli piszą książki/opowiadania etc. W podobnej tematyce.
Podsumowując, polecam wszystkim tym, którzy lubią grozę, zabawę z ludzką psychiką, tajemnice i brutalne sceny. Co więcej, jak już napisałam wcześniej kilka razy: warto wziąć sobie to za przykład jak powinna wyglądać dobra książka z mordercą w tle. Bo uważam, że naprawdę dobrze się spisali ci, którzy to tworzyli i z chęcią zagrałabym w grę. Niestety zapewne mnie na nią nie stać. Żal mi trochę, że nie będzie żadnego drugiego sezonu (choć nigdy nic nie wiadomo), ale jednocześnie uważam, że takowego być nie powinno. Tymczasem czekam na pojawienie się mangi w Empiku lub na Allegro, bo mam zamiar zebrać tą serię.
~Elliott Raven Natalie Riddle
11.12.2018
22:45
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top