46

*GWEN*

Ten dzień był strasznie ekscytujący i nie chciałam, żeby się kończył. Było grubo po drugiej w nocy, a wszystko nadal trwało. Obyło się bez niezbędnych kłótni czy sprzeczek. Cały czas starałam się być blisko Harry'ego. To tak jakbym nie widziała go bardzo długo. Ha! Ja wcale go przedtem nie widziałam.

- Kocham cię. - Harry mruczał do mojego ucha kiedy tańczyliśmy. Trochę wypił z moim tatą, ale ciszyłam się, że złapali wspólny kontakt. - Żabciu..

- Wyżej te łapki, kocie. - zaśmiałam się. Jego dłonie zaczęły niebezpiecznie zjeżdżać na moją pupę.

- Jesteś moją żoną, więc mogę. - okręcił mnie wokół własnej osi i przyciągnął do swojego torsu. - Moją piękną żoną.

- A ty jesteś moim mężem. Bardzo przystojnym mężem. - puknęłam go lekko w nos. - Piosenka się skończyła, Harry. Chodź. - zachichotałam kiedy on nadal kręcił się na parkiecie, chociaż było cicho.

- Chcę już spać. - jak na zawołanie ziewnął i ociężale usiadł na krzesełku. - Jedziemy do mnie?

- Ale..

- Oczywiście, że tak. Po pierwsze jest bliżej, a po drugie mamy dodatkowe pokoje, więc twoi rodzice i Mike mogą zostać na noc.

- Ale..

- Już nic nie mów, żabko. Zaraz wracam. - cmoknął mnie szybko w usta i poszedł w stronę swoich rodziców. Nie musiałam długo czekać, aż dosiedli się do mnie moi rodzice.

- I jak Harry? - zapytała mama.

- Jest cudowny. - zarumieniłam się lekko. - Zaproponował, że możemy zostać u niego na noc. Co wy na to?

- Pogadam jeszcze z Anne. Jest bardzo miłą kobietą.

- Tak, Robin też. Nie uwierzysz, ale on też kibicuje tej drużynie co ja.- tata pokręcił głowa nie dowierzając. Czyli nie tylko ja jestem zadowolona.

_____________

Kolejny rozdział z ślubu >>>

Pijany Harry to mój fav :p

Chcę was zaprosić na FF !  "10 Days in Las Vegas" (w linku zewnętrznym) Jest na prawdę dobre i definitywnie zasługuje na waszą uwagę! A autorką jest świetna AwhJune!! 

Następny będzie później xx

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top