☙ 11.
Wpatrywała się w prawe przedramię, gdzie Jakub tatuował projekt, który niesamowicie jej się podobał. Ukazywał dziewczynę z niebieskimi włosami, unoszącą się na różowym balonie. Wokół postaci unosiły się jeszcze cztery inne, niebieskie balony. Tatuaż miał oznaczać ucieczkę od przeszłości oraz nowy start.
Choć po trzydziestu minutach zaczęła odczuwać coraz większy ból, była zdeterminowana, by wytrzymać do końca. Jak na pierwszy tatuaż, Kuba wybrał dla niej dość duży projekt. Miał jakieś piętnaście centymetrów. Wiedziała jednak, iż nie będzie żałowała przyjścia do studia. Z każdym ruchem chłopaka, czuła się coraz bardziej wyzwolona. Jakby igły, wbijające się w jej ciało, mogły odebrać cały ból z przeszłości i pozwolić zapomnieć o toksycznym związku, który odebrał jej parę ładnych lat z życia.
– Boli? – spytał Kuba, przerywając ciszę, trwającą od dobrych paru minut.
Mało mówił, gdy skupiał się na pracy.
Nina zarumieniła się, gdy spojrzała wprost w brązowe, piękne tęczówki. Wiedziała, że dostrzegł rumieńce na jej policzkach, ponieważ obdarzył ją radosnym uśmiechem. Bez wątpienia podobało mu się, gdy mimowolnie reagowała na jego dotyk.
– Trochę – przyznała, mimowolnie wydając syk, gdy zdezynfekował ranę.
– Już kończymy – zapewnił, chuchając w piekące miejsca. Chciał złagodzić ból, nieświadomie wprawiając Ninę w jeszcze większe zawstydzenie. Specjalnie gładził skórę wolną od tuszu, ciesząc się z możliwości swobodnego dotykania jej ciała. – Jaki jest twój ulubiony kolor? – Nina zmarszczyła brwi, zaskoczona nagłym pytaniem, a Kuba znów się uśmiechnął. – No co? Chciałbym dowiedzieć się o tobie czegoś więcej. Hobby, ulubione kwiaty, kolor, zespół i inne tego typu banały, które sprawiają, że ludzie się do siebie przywiązują.
Nina westchnęła, opierając się o wygodny fotel i utkwiła wzrok w suficie. Starała się tego nie robić, ponieważ wiedziała, że prezentowała się w tej pozycji niekorzystnie, jednak nie potrafiła na niego patrzeć. Czuła, że się go tak łatwo nie pozbędzie.
Kuba z jakiegoś powodu starał się ją do siebie przekonać i najwyraźniej nie zamierzał poprzestać na przyjaźni, jak obiecywał.
Podobała mu się.
Nie miała bladego pojęcia, co w niej widział, ale jakaś niewidzialna nić sprawiała, że go do niej ciągnęło.
A przecież był taki przystojny! Szczupły, zawsze pachnący i ładnie ubrany. W dodatku otworzył własne studio tatuaży. Na stronie widniało mnóstwo pochlebnych komentarzy pod jego pracami, a zdjęcia z Facebooka lubiło mnóstwo dziewczyn. Bez wątpienia miał spore powodzenie, dlaczego więc zainteresował się kimś takim, jak ona?
Może i nie była brzydka, ale nie mogła pochwalić się piękną, szczupłą sylwetką. Nie pasowali do siebie.
Mimo to postanowiła odpowiedzieć.
– Uwielbiam fioletowy i niebieski. Kocham robić fryzury oraz kolorowe koloryzacje, a także czytać książki. Najlepiej kryminały, choć to przez nie doszukuje się niebezpieczeństw na każdym kroku i wiele rzeczy mnie przeraża. Nie wiem, jakie kwiaty lubię. Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Za to kocham Boysbandy i z wiekiem mi to nie przechodzi. Us5, JLS, Union J, Jonas Brothers... Ale uwielbiam też polskich artystów, takich jak Smolasty czy Dawid Kwiatkowski. Ogólnie słucham wszystkiego, co wpadnie mi w ucho.
– Wow! Nie spodziewałem się, że usłyszę od ciebie takie szczegóły – zaśmiał się Kuba i wrócił do tatuowania. Został mu ostatni niebieski balonik do dokończenia. – Również lubię niebieski i kryminały, jednak wolę je oglądać na telewizorze. Nie jestem miłośnikiem książek. I może zabrzmi to żałośnie, ale na co dzień też słucham popu. – Widząc zaskoczone spojrzenie Niny, szczerze się roześmiał. – Tak, wiem. Nie wyglądam na takiego, ale lubię nawet niektóre piosenki Justina Biebera. Tylko niech to zostanie naszą tajemnicą, dobrze? Bo moja kariera będzie skończona.
– Nie pisnę słowa – obiecała, starając się skupić na jego głosie, a nie igłach, które powodowały coraz większy ból. Miała już zmęczoną i bardzo czerwoną skórę, pewnie dlatego odczuwała coraz większy dyskomfort.
Przymknęła powieki, starając się skupić myśli na czymś przyjemnym. Wiedziała, że chłopak starał się być delikatny. Znieczulenie rzadko cokolwiek dawało, dlatego świadomie z niego zrezygnowała.
Na szczęście po jakichś dziesięciu minutach, tatuaż został ukończony.
Kuba oczyścił ranę i posmarował pracę specjalnym kremem, oddając jej resztę tuby, by mogła smarować się w domu. Przy okazji poinformował ją, jak powinna dbać o swój pierwszy tatuaż.
Po odczekaniu paru minut, by rana trochę ochłonęła, podniosła się z krzesła i podeszła do dużego lustra, by dokładniej przyjrzeć się dziełu.
Tatuaż był przepiękny. Kolory cudownie prezentowały się na skórze, a dziewczyną unoszącą się na balonie sprawiła, że Nina poczuła ścisk w sercu, a łzy napłynęły do jej oczu.
Po raz pierwszy szczerze poczuła, że jej życie mogło wyglądać zupełnie inaczej od tego, do którego była przyzwyczajona. Zdobyła wymarzoną pracę i zaczynała powoli odzyskiwać utracony spokój. Do pełni szczęścia brakowało jej jedynie rozwodu, jednak i on był na wyciągnięcie ręki.
– Jest przepiękny – oznajmiła, patrząc na tatuaż zaszklonymi oczami. – Dziękuję.
– Cała przyjemność po mojej stronie – przyznał z zadowoleniem Kuba, wpatrując się w nią jak w obrazek. To przykre, że nie zdawała sobie sprawy z tego, jaka była piękna. – Zrobimy zdjęcie, a potem możemy iść do klubu.
Pozwoliła, by zrobił parę ujęć jej ręki. Nawet na zdjęciach tatuaż prezentował się fenomenalnie.
Gdy Kuba poszedł przemyć ręce i skorzystał ze schowanych w plecaku perfum, dostrzegła na jego twarzy zmęczenie. To musiał być dla niego naprawdę ciężki dzień. Siedział w studio od rana, a było już parę minut po dwudziestej. Jakim cudem miał siłę, by iść do klubu?
Skusiła się na jedną z babeczek, korzystając z chwili samotności. Była przepyszna.
– Chciałabym zapłacić za tatuaż – oznajmiła, gdy chłopak wrócił i zaprosił ją skinieniem do wyjścia.
– Czyli jednak mój urok nie przekonał cię do randki? – spytał z uśmiechem, zamykając drzwi na klucze. Były zabezpieczone trzema zamkami.
Męczyły ją te podteksty i fakt, że najwyraźniej nie zamierzał zrezygnować z tego, by ich relacja jednak potoczyła się w kierunku, który jej nie odpowiadał.
Znali się krótko, jednak dobrze czuła się w jego towarzystwie, choć często ją zawstydzał. Zazdrościła mu pewności siebie i tego, z jaką łatwością przychodziło mu wyrażanie uczuć.
Najgorsze było jednak to, że bała się tego, jak jej ciało i serce reagowały na jego widok. Był totalnie w jej typie, a fakt, iż ona mu się podobała, tylko pogarszał sprawę. W końcu dopiero od paru miesięcy była wolna. Czuła, że minęło zbyt mało czasu, by mogła pozwolić sobie na wpuszczenie do życia kogoś nowego. To, że Alan od razu znalazł za nią zastępstwo, nie uprawniało jej do zrobienia tego samego.
Poza tym każdy związek z początku wyglądał idealnie, a po jakimś czasie wszystko się psuło i ludzie marnowali sobie wzajemnie życia. Kłótnie, pretensje, zwyczajny seks i wieczne niezadowolenie. Dla Niny prawdziwa miłość nie istniała. Nie widziała jej wśród rodziców, ani we własnym małżeństwie. Ludzie wiązali się tylko po to, by wspólnie dzielić się obowiązkami oraz finansami, a wszystkie te bajkowe uczucia, o których rozpisywali się pisarze, były jedynie obłudną fasadą, która nijak miała się do rzeczywistości.
Chociaż kiedyś chciała wierzyć w siłę miłości, dziś bała się poczuć ją choćby przez chwilę.
Przerażała ją wizja ponownego złamanego serca, dlatego nie zamierzała się przed nikim otworzyć. Samotność stała się jej cudowną przyjaciółką, która chroniła przed rozczarowaniami.
Przystanęła, a Kuba zrobił to samo. Widząc jej minę, uśmiech znikł z jego twarzy.
– Coś się stało? – Uważnie spojrzał na spuchniętą rękę, na której zrobił tatuaż. – Źle się czujesz? Słabo ci? – Dotyk jego palców oraz zmartwiony głos sprawiały, że serce biło jej jak oszalałe.
– Jestem mężatką – wydusiła z siebie, czując, jak jego palce zamarzły. Spojrzał na nią zszokowany, a ona kontynuowała: – Czekam na rozwód, który ma się odbyć za cztery miesiące. Nie mam dzieci, ale niestety mam aktualnie męża, choć fizycznie nie jestem z nim od jakiegoś czasu.
Czekała, aż coś powie. Naprawdę wiele kosztowało ją to wyznanie, jednak czuła, że musiała w końcu to wyznać. Kuba nie zasługiwał na niedopowiedzenia i złudne nadzieje.
Poczuła łzy, gdy cofnął rękę i zrobił krok w tył.
Zamurowało go. Drapał się zmieszany po głowie, spoglądając wszędzie, tylko nie w jej oczy.
Zabolała ją jego reakcja, choć przecież tego się właśnie spodziewała. Kto chciałby spotykać się z przyszłą rozwódką, którą mąż wciąż nachodził? Żaden facet nie pisałby się na coś takiego. A już na pewno nie ktoś tak młody, przystojny i zaradny jak Kuba. Ten chłopak miał przed sobą całe życie i bez wątpienia w końcu odnajdzie drugą połówkę, która nie napiętnuje go swoją przeszłością.
Choć chciało jej się płakać, wymusiła na ustach uśmiech i oznajmiła radośnie:
– Musiałam to w końcu powiedzieć, żebyś zrozumiał, że do niczego między nami nie dojdzie. Przykro mi, że cię rozczarowałam, ale niestety taka już jestem. Rozczarowuje siebie i wszystkich wokół, dlatego nie warto tracić na mnie czasu. – Wzruszyła ramionami, odpędzając od siebie żal. – Baw się dobrze. Wracam do domu, nie mam ochoty na imprezę. Szczerze mówiąc, nie lubię takich miejsc. Źle się czuję wśród dużych skupisk ludzi, ale jeśli będziesz miał ochotę na spacer, pisz. O ile faktycznie interesuje cię dalsza znajomość na stopie czysto koleżeńskiej.
Nie czekała na reakcję z jego strony. Pomachała i odwróciła się, by ruszyć w odwrotnym kierunku. Zamierzała pójść do domu inną, nieco okrężną drogą. Nie miała jednak siły towarzyszyć Kubie. Byłoby to zbyt niezręcznie.
Przyspieszyła kroku, jakby obawiała się, że chłopak za nią ruszy, choć w głębi serca miała nadzieję, iż tak się właśnie stanie.
Gdy się odwróciła, Kuba parł przed siebie, a z jej oczu spłynęły gorzkie łzy.
To by było na tyle, jeśli chodziło o ich znajomość. Jak szybko ten pewny siebie chłopak pojawił się w jej życiu, tak szybko z niego znikł. Nina była przyzwyczajona do takich sytuacji, dlatego cieszyła się, że wyjawiła prawdę teraz, a nie w chwili, gdy pojawiłyby się jakieś uczucia.
Dzięki niej żadne z nich nie wylądowało ze złamanym sercem, więc mogła być z siebie dumna.
Ola wypiła niebieskiego drinka, bujając się w rytm puszczonej przez Dj'a muzyki. Bezustannie spoglądała na ludzi w tłumie, szukając wysokiej sylwetki Jakuba, jednak chłopaka wciąż nie było, choć dochodziła dwudziesta druga. Wysłała mu z pięć wiadomości i trzy razy próbowała dzwonić, jednak nie odebrał. Przecież nie mógł tatuować Ninie całego rękawa albo nogi, by tyle to trwało!
– Gdzie on się, u diabła, podziewa?! – przekrzyczała muzykę, nachylając się do znudzonego Filipa, który obrał sobie za cel dzisiejszego wieczoru, by jej pilnować. Irytował ją, ponieważ posyłał krzywe spojrzenie za każdym razem, gdy zamawiała kolejnego drinka. W dodatku śmiał dawać rady, które miały na celu wyznanie Kubie uczuć.
Jakich uczuć?! Dobre sobie!
Filip upił whisky, wywracając oczami.
– Nie przyjdzie. Napisał, że jest zmęczony – odpowiedział jej na ucho.
– Słucham?! – Ola podniosła się z okrągłego krzesła. Szumiało jej w głowie. Gdyby nie silne dłonie kolegi, wywaliłaby się na ludzi, którzy tańczyli za jej plecami. Sięgnęła po komórkę i omal nie cisnęła jej na ziemię, gdy nie ujrzała żadnej wiadomości. – Co za burak! Dlaczego nie odpowiedział na żadną moją wiadomość, a do ciebie napisał?!
– Uspokój się – poprosił Filip, ściskając palce na jej chudym nadgarstku. Pachniała słodkimi drinkami i różanym perfumom, co dawało ciekawą mieszankę. Jasnoróżowe włosy opadały na szczupłą sylwetkę, odzianą w białą sukienkę, sięgającą nad kolano. Wytatuowany wilk, wyjący do księżyca na jej zgrabnym udzie prezentował się wprost fenomenalnie, tworząc obraz pewnej siebie, seksownej kobiety. Mężczyźni się za nią oglądali, dlatego zdecydował, że nie pozwoli jej skrzywdzić. Była zbyt pijana, by mogła sobie poradzić sama. – Pewnie był zmęczony. Nie wiemy, o której skończył ostatni tatuaż.
Ola prychnęła, ponownie siadając na krzesło. Poprosiła o kolejnego drinka, nie słuchając próśb Filipa, by przystopowała.
Czuła się taka nieszczęśliwa! Przyszła na otwarcie salonu, pozwoliła Kubie wytatuować sobie węża między piersiami, a on zachowywał się, jakby ten widok nie robił na nim wrażenia. Mógł być profesjonalistą, ale nadal był facetem! Filip ukradkiem zerkał na jej cycki, które miały wówczas na sobie jedynie specjalne plastry, zakrywające sutki. Inaczej nie dało się ich ukryć, ponieważ tatuaż był robiony w tak specyficznym miejscu.
Miała nadzieję, że Kuba w końcu ujrzy w niej kobietę, ale gdy tylko pojawiła się Nina, zupełnie zapomniał o jej obecności. W dodatku musiała zapłacić za tatuaż, a ta wstrętna dziewucha wytatuowała się zupełnie za darmo! Ciekawe, co mu obiecała, że na to przystał.
Cholera, lubiła Ninę, ale teraz miała ochotę wyszarpać ją za te niebieskie kudły, które były niewyobrażalnie gęste.
– Jestem atrakcyjna, mam dobry charakter i ciekawą osobowość. Czy czegoś mi brakuje? – spytała, nie spuszczając wzroku z bruneta. Patrzył na nią piwnymi, dużymi oczami, które lśniły pod długimi rzęsami. Delikatny zarost sprawiał, że wyglądał cholernie seksownie. – Powiedz szczerze. – Nachyliła się tak, że gdyby zrobił to samo, mogłaby go pocałować – Gdybyś miał wybierać między mną a Niną, na kogo by padło?
– Oczywiście, że ciebie – odparł bez zawahania się, na co Ola klasnęła w dłonie.
– Prawda?! – Ścisnęła palce na jego białej koszulce, nie spuszczając wzroku z jego oczu. – Nina nawet nie jest szczupła! Nie, żebym była płytka, bo mimo brzucha i tych ogromnych ud, jest naprawdę ładną i fajną dziewczyną. Porównanie jej jednak do mnie, to jakby porównać fokę do tygrysicy. Przecież to niemożliwe, bym z nią przegrała!
– Czasem natrafiamy na kogoś, kto nie odwzajemnia naszych uczuć. Najlepszym rozwiązaniem jest wówczas odpuszczenie sobie i szukanie szczęścia gdzieś indziej.
– Tu nie chodzi o uczucia tylko o fakt, że ten drań nigdy nie spojrzał na mnie, jak na kobietę! Nawet dziś, choć praktycznie świeciłam przed nim cyckami!
Chłopak podniósł się z krzesła i odsunął od niej drinka postawionego przez barmana.
– Zaprowadzę cię do domu – postanowił, na co dziewczyna prychnęła.
Sięgnęła po drinka i wypiła go jednym haustem.
Filip cierpliwie wysłuchiwał jej lamentu, który z każdą minutą stawał się coraz mniej wyraźny. Rozumiał, że cierpiała, dlatego przyszedł do klubu, choć nie miał na to ochoty. Nie mógł jednak zostawić jej samej, w razie gdyby Kuba się nie zjawił. A tak się właśnie stało.
Gdy dziewczyna straciła kontakt z rzeczywistością, obwiązał swoją kurtkę w jej pasie, by przechodnie nie mieli okazji podziwiać jej majtek oraz tyłka, gdy wziął ją na barana, decydując się opuścić klub.
Całe szczęście, że natrafił na wolną taksówkę, do której od razu wrzucił dziewczynę i zajął miejsce tuż obok. Już miał podać kierowcy jej adres, gdy zdał sobie sprawę, że go nie znał.
Nie przyjaźnił się z Olką jakoś szczególnie. Czasem się spotkali podczas imprezy, jednak nigdy nie interesowało go jej życie prywatne.
Szturchnął śpiącą dziewczynę, jednak ta nie reagowała. Próbował dodzwonić się do Kuby, ale i jego telefon milczał.
Widząc zniecierpliwione spojrzenie taksówkarza, podał w końcu swój adres, choć nie był zadowolony z faktu, iż będzie musiał dzielić z dziewczyną swoją przestrzeń prywatną.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top