Słowa


Jak kamień rzucony przed siebie bez sensu...
Jak owoc, który spada z drzewa tak nagle...
Jak słowo znów wypowiedziane znienacka...
Jak słowo „kocham" znów bez sensu wypowiedziane...
(Autor nieznany, poszukiwany!)

                    Dawno, bardzo dawno temu Lokuś znalazł taki oto wiersz nieznanego autora i wtedy, będąc jeszcze kompletnym amatorem w pisaniu, próbując się w tym odnaleźć, wziął się za własną interpretację życia na podstawie tych krótkich czterech linijek. Jak na mało obeznanego w tym wszystkim brzdąca nie wyszło wcale tak źle, jak teraz dzisiejszy, o kilka lat starszy Lokuś mógłby przypuszczać.

                    Jak kamień rzucony przed siebie bez sensu – takie właśnie jest nasze życie. Jest jak ten kamień rzucony nie wiadomo gdzie, nie wiadomo, jak daleko. Czy wpadnie do wody, i topiąc się straci szansę zobaczenia kolejnych promieni słońca? Czy może upadnie na grunt i będzie miał szansę, by zobaczyć na czym polega życie? Wtedy zrobi z nim, co chce lecz nie wiadomo, co się stanie. Może ktoś przypadkiem bądź całkiem umyślnie kopnie go, a ten sturla się w dół, wprost do rzeki? Chociaż może uniknie niebezpieczeństwa i uda mu się pozostać na ziemi? Ale zawsze to tylko zwykły kamień. Beznadziejny kamień bez uczuć. Zwykły kamień nie dorówna człowiekowi. Chociaż niektórzy ludzie próbują dorównać kamieniowi, pozbywając się uczuć. Jednak każdy człowiek jest człowiekiem i nigdy do końca nie pozbędzie się uczuć, choćby nie wiem, jak tego chciał. Dlatego rzucony kamień zawsze jest bez sensu. Szczególnie ten rzucony przed siebie.

*

                    Jak owoc, który spada z drzewa tak nagle – tak nagle dowiadujemy się, że jakaś choroba spada na nas lub na naszych bliskich. I nic z tym nie możemy zrobić. Jest tyle chorób, na które wciąż nie ma lekarstwa, z którymi wciąż nie potrafimy sobie poradzić. Właśnie w tak brutalny sposób dowiadujemy się, że w najbliższym czasie przyjdzie nam się pożegnać. Wyobrażam to sobie w prosty, obrazowy sposób. Jest drzewo, a na nim rosną jabłka. Na początku wszystkie owoce są piękne, ale nagle któreś zaczyna gnić, pożera je choroba i w końcu spada. A na jego miejscu nic nigdy więcej nie wyrośnie. Właśnie tak nagle umierają nasi bliscy, tak nagle, jak owoc spada z drzewa.

*

                    Jak słowo znów wypowiedziane znienacka – tak znienacka wszystko się zmienia. To, co nas otacza, najbliżsi, wszystko. Nawet my sami. I czasem wystarczy tylko parę słów, jedno zdanie, jedno słowo powiedziane za dużo. Tylko tyle, a pokrętny los zrobi resztę. Nie bez powodu mówią, że wystarczy jedno słowo, żeby stanąć wśród wrogów i jedno słowo, żeby stanąć wśród przyjaciół. I to właśnie po słowach poznasz ludzi. Nie po tym, jak wyglądają, nie po tym, jak się zachowują, ale właśnie po słowach, które wypowiadają. Bo w słowach – wypowiedzianych, czy też przemilczanych – zawarta jest prawda o człowieku. I żeby go ocenić czasem wystarczy jedno słowo wypowiedziane znienacka.

*

                    Jak słowo „kocham" znów bez sensu wypowiedziane – takie są nasze czyny, w które nie wkładamy serca. Nasze hobby, zainteresowania, pasje, które porzucamy, gdy tylko się nimi znudzimy lub się do nich zniechęcimy. Jak wszystko, co kiedykolwiek zaczęliśmy, już nigdy nie mając skończyć. Wszystko, co kiedykolwiek chcieliśmy zrobić, chcieliśmy się nauczyć, to wszystko, co porzuciliśmy tak nagle, jak zaczęliśmy, co było dla nas ważne tylko przez chwilę. Te wszystkie wyzwania, priorytety, w które straciliśmy wiarę, poddając się, gdy zrobiło się zbyt trudno. To wszystko jest jak to głupie, naiwne i szczeniackie „kocham", które wypowiedziało się zbyt szybko, zbyt nagle. To słowo „kocham" po raz kolejny wypowiedziane bez sensu.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top