88

Loki: Zaczekaj, bądź cicho.

Ty: Słyszałeś coś?

Loki: Nie, chcę tylko, abyś była cicho.

Ty: 

Kilka minut później

Tony: /Twoje imię/, gdzie jest Loki?

Ty: Heh... Tak jakby "przypadkiem" wypadł przez okno.

Tony: 

Steve:

Natasha:

Thor:

Thor, podbiegając do okna: BRACIE!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tak, wiem. Znowu zmieniłam okładki, ale po prostu chciałam aby były w miarę równe.

Jak się podobają?

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top