34
Ty: *prycha* Tak, to nie będzie, pączku.
Loki: Przepraszam?
Ty: To są nowe jeansy i nie zamierzam ich zabrudzić tylko dlatego, że mi każesz.
Loki: Jeśli nie klękniesz, zrobię przykład na-
Ty: Czy ten przykład dotyczy zabrania mnie na kawę? Bo jeśli tak, będę tu stać całą noc.
Loki: Nie, czekaj, co? *jest zdenerwowany i rumieni się* Naprawdę?
Ty: Naprawdę jesteś przystojny i masz miły akcent. Poza tym wydajesz się inteligentny.
Loki: ...dziękuję. Jesteś piękna! Co powiesz na sobotę-
* Pojawia się Kapitan Ameryka *
Ty: Ugh, poważnie, koleś? Właśnie miałam umówić się na randkę!
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top