Zasada 1. Nigdy nie mów nigdy.
Loki: Kończ już.
Ja: Co mamy kończyć jak dopiero zaczęliśmy?
Loki: Nie ma żadnych nas! Nigdy nie było. Ja nie zniżam się do waszego poziomu.
Ja: A widzisz? Jest taka fajna ziemska zasada: nigdy nie mów nigdy.
Loki: To bez sensu. Jedno "nigdy" wyklucza to drugie.
Ja: Eemmm... chyba nie.
Loki patrzy wzrokiem "ja mam rację i się utkaj".
Loki: A macie chociaż jakieś poświadczenie tej ziemskiej zasady?
Ja: "Poświadczenie"? Czy ty na pewno musisz do mnie po angielsku?
Loki: Ohh... Czy ty nie rozumiesz...!
Ja: No dobra, dobra. Przecież wiem o co ci chodzi. Ty chyba nigdy nie załapiesz ziemskiego humoru.
Stan Lee: Hot-dog'a może?
Loki się śmieje.
Ja: No a ty co?
Loki: No bo to śmieszne.
Ja: ???
Loki: No bo ten dziadek pojawia się zawsze, w każdym filmie.
Ja: Okeeej... Nie zawsze ale... No widzisz? Sprawdza się!
Loki: No ale co?
Ja: No bo ja powiedziałam że... no a ty wtedy... A nie ważne.
Loki: Ty nigdy nie będziesz normalna.
Ja: A Batman nigdy nie będzie miał poczucia humoru!
Nagle na bat-linie przelatuje Gacek i zeskakuje tuż przed nas.
Batman: Chcecie batata? Łapiecie? Bat! Ahaha.
I poleciał gdzieś indziej.
Ja: No widzisz? To działa!
Loki: W takim razie dlaczego nie podziałało na ciebie?
Ja: Bo na ludzkie standardy...
Loki: Wcale nie jesteś normalna.
Ja: No.
...
...
Ja: A Stan Lee nigdy nie będzie młody.
Stan Lee *skacząc z akordeonem*: Jararara!
I pobiegł jak kozica górska.
Loki: Okeeej... wygrałaś.
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top