ROZDZIAŁ 3

Teraz

Przelać na papier to co we mnie siedzi.

Wieczorem, po cichej kolacji, siadam w kącie w swoim pokoju. Wiatr zaczyna mocniej wiać. Słyszę jak okiennice lekko uderzają o ściany, potem jak podłoga skrzypi, choć nikt się nie porusza. Mam wrażenie, że dom właśnie się poruszył. Jakby z podłogi wyrosły mu nogi i pobiegł kilka metrów przed siebie. Kręcę głową na tą niedorzeczną myśl.

Nie mam jeszcze mebli w pokoju. Przyjadą dopiero jutro, jak nie później. Mam tylko materac, który ułożyłam w najciemniejszym miejscu.

Lubię ciemność. Przypomina trochę piekło, do którego trafię wcześniej czy później. Lepiej przyzwyczaić się od razu.

Wyciągam notatnik, w którym zapisuję wszystko co przychodzi mi do głowy. W trakcie kolacji naszła mnie pewna myśl, którą muszę zanotować.

Ktoś kiedyś powiedział: „Jak mam ci powiedzieć, czym jest śmierć, jeśli jeszcze nie wiem, czym jest życie?".

Czym jest śmierć? Bólem? Lękiem? Niesprawiedliwością?

Nie wiem. Jeszcze nie umarłam, więc nie wiem. Nie wiem czego się spodziewać. Nie wiem czego się bać...

Więc dlaczego tak boimy się śmierci skoro jeszcze jej nie doznaliśmy?

Może boimy się zapomnienia. Boimy się, że będziemy sami. Sami pogrzebani pod ziemią lub zamienieni w popiół i rozsiani na polu dołączając do innych cząstek ludzkich ciał.

Wydaje mi się, że nie boję się śmierci. Wierzę, że jak umrę moja dusza nie umrze razem z ciałem. Wierzę, że duch ulotni się z ciała i zajmie miejsce innego ciała, jeszcze nienarodzonego.

Boję się jedynie bólu. Bólu przed śmiercią. Chorzy cierpią. Ja chcę umrzeć we śnie i nic nie poczuć.

Czym zatem jest życie?

Nie wiem. Jeszcze go nie przeżyłam.

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top