Chapter 25
Nie chciałem Felixa denerwować, więc do niego nie pisałem, ani nie dzwoniłem. I to chyba był błąd. Nie było go w szkole, a jak już pisałem to nie odpowiadał.
Zamknąłem szafkę, gdy poczułem że ktoś popycha mnie na ścianę metalowych szafek.
-Ajj Biniee czy ty kiedyś dasz sobie spokój? Kiedy zrozumiesz że Felix jest mój, nie twój, co?
-Nie mam ochoty z tobą rozmawiać-odparłem na co brunetka się uśmiechnęła.
-To wzruszające, że tak mu ładnie wszystko o mnie opowiedziałeś.Ale myślisz czy jego to obchodzi? Jestem jego dziewczyną i mi wybaczył. Pomyślałam, że chodzi tobie o mnie ale mniejsza. Moja propozycja z klubu jest dalej aktualna, więc jak chcesz mnie przelecieć to weź mój numer od Jisoo. - powiedziała i wyszła.
A ja stałem.
W szoku.
Nie wiem co robić.
CO myśleć.
WYBACZYŁ JEJ?
NIE.
NA PEWNO NIE.
Szybko wybiegłem ze szkoły. Nawet nie zauważyłem, że Jisoo mnie woła.
-Rany gdzie ty biegniesz?!-zawołała cała zdyszana.
-Ja... Nie wiem...
-Hej słyszałam to co Jen przed chwilą no wiesz... I nagrałam i wysłałam Felixowi - Powiedziała z uśmiechem.
-JISOO KOCHAM CIE-Przytuliłem dziewczynę i zaraz zacząłem skakać wokół niej.
Może to coś da?
DABLIX:przyjdź do mnie. Teraz
SPEARB:zaraz będę
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top