Rozdział 1

-Louis Tomlinson.- usłyszałem śmiech za swoimi plecami.

Z westchnieniem obróciłem się do mojego rozmówcy.

Na przeciw mnie stał wysoki Mulat o kruczoczarnych włosach, z wykrzywionymi w złośliwym uśmieszku ustami.

-Ugh, słucham?- Jęknąłem mając ogromną ochotę powiedzieć mu by się odwalił, ale nie tak mnie mama wychowała.

Muszę być milusi i potulny.

-Praca.- wystawił do mnie rękę, a ja szybko wyciągnąłem z torby plik kartek i podałem mu je.

Przeleciał wzrokiem po moich zapiskach.

-No to Hazza będzie miał te dobre stopnie. Spisałeś się Tomlinson, masz, kup sobie jakąś bułkę, marnie wyglądasz.- wepchnął mi w dłoń jakieś drobniaki i odszedł w swoją stronę.

Maluchy będą miały coś słodkiego do schrupania!

W lepszym humorze niż wcześniej ruszyłem do sali od angielskiego, pilnując by o nikogo nie zahaczyć ogonem, który już raz został chamsko zgięty w połowie, przez co musiał być usztywniany i jest teraz lekko krzywy.

Tak, jestem hybrydą...

Usiadłem spokojnie w trzeciej ławce w rzędzie od strony okna i wypakowałem swoje książki, potrzebne mi do uczestniczenia w lekcji.

Poprawiłem delikatnie swoje włosy, wciskając je za sterczące na czubku głowy uszy i spojrzałem na swoje ręce, odkryte przez podwinięte rękawy granatowego sweterka.

Zawsze chciałem mieć na nich rysunki tak jak połowa chłopców z mojej szkoły, ale żeby mieć tatuaże trzeba mieć pieniądze na nie, których naszej rodzinie brakuje, od kiedy tata opuścił nas pięć lat temu.

Ledwie wystarcza nam na rachunki...

Wszystkie obowiązki po Ray'u spadły na mnie.

Muszę opiekować się siostrami gdy mama jest w pracy, sam również muszę pracować jako kelner, by starczyło nam na jakiekolwiek jedzenie, co nie jest łatwe do pogodzenia z nauką.

-Panie Tomlinson, prosiłam o zapisanie tematu.- pani Black uderzyła linijką o moją ławkę, a ja spojrzałem gniewnie w bok, gdzie powinna siedzieć teraz moja jedyna przyjaciółka i jedyna osoba która chce mieć ze mną jakikolwiek kontakt, bo przecież jestem dzikim zwierzęciem, jestem nieposkromiony psychicznie.

A tak naprawdę nie jestem w stanie zrobić nikomu krzywdy.

-Przepraszam, już notuję.- zacząłem pisać temat w zeszycie, skupiając się już całkowicie na lekcji.

******************************

Pierwszy rozdział!!!

Czujecie ten mój entuzjazm?!

Bo ja prawie szaleję.

I pomyśleć że dwa Wafle zaspamiły mi skrzynkę XDDD

A macie, cieszcie się XDD


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top