Rozdział 21


Kochani, nastały mroczne czasy!
Dlatego, trzeba sobie wyobrazić, że Jace to Klaus😂😂😂

_______________________________

Tym ktosiem, tak jak myślałam, był nie kto inny jak Klaus.

- Mówię coś do ciebie! - powiedział zdenerwowany.

- Doprawdy, nie słuchałam cię. - stwierdziłam, i już po chwili tego pożałowałam, bo byłam przyszpilona do ściany przez idiotę, który nie umie panować nad złością.

- Masz słuchać, jak coś do ciebie mówię.- warknął.

- Nie, raczej nie muszę. - prychnęłam.
- Puść mnie- syknęłam.

O dziwo zrobił co mu kazałam, ale widać było, że próbuje nie wybuchnąć.

Usiadłam na łóżku z rękami na piersiach i popatrzyłam na niego pytająco.

- Nie wiem co mi chcesz powiedzieć, ale masz dziesięć minut i nie dłużej. - powiedziałam.

On jedynie westchnął i kucnął przede mną.

- Rzuciłaś na nią te klątwę, bo jesteś zazdrosna- stwierdził rozbawiony.

- Wcale... - nie dokończyłam, bo mi przerwał.

- Nie zaprzeczaj, bo oboje wiemy, że to prawda- powiedział, a ja nic się nie odezwałam, czym dałam mu tylko potwierdzenie.
- Tylko nie wiem, o co jesteś zazdrosna- popatrzył na mnie pytająco.

Wywróciłam tylko oczami, ale mu odpowiedziałam- Nie zauważyłeś jak ta blond dziwka, się obok ciebie kręci? - zapytałam.

- Caroline? - popatrzył na mnie, wybuchając śmiechem.
- Ja już do niej, nic nie czuje- powiedział jakby nigdy nic.

Prychnęłam jedynie na jego słowa.

- A jeśli chodzi ci o ten pocałunek... - zaczął, ale przerwał widząc mój pytający wzrok. 
- Nie udawaj, widziałem cię jak przechodziłaś- powiedział a ja spuściłam wzrok na swoje paznokcie.
- To ona, pocałowała mnie, nie na odwrót.
Kiedy tylko odeszłaś, od razu ją odepchnąłem- powiedział, ale ja nic nie rozumiałam.

- Nie rozumiem, czemu mi się tłumaczysz? - zapytałam zdezorientowana, a on jedynie schował twarz w dłoniach i zaczął kręcić głową.

- Love, nie bądź głupia, zaczęłaś mnie intrygować od chwili, gdy zobaczyłem ten Pentagram w lesie.
Byłem ciekawy kim jesteś, bo zwykła wiedźma by czegoś takiego nie zrobiła.
I dalej mnie intrygujesz, bo jesteś jedną wielką zagadką z ciekawym charakterem, co mi się cholernie u ciebie podoba. - popatrzył na mnie jak na istotne.
- Kiedy ty wreszcie zrozumiesz kobieto, że się w tobie zakochałem- powiedział zirytowany, a ja myślałam, że zapadnę się pod ziemie.

Jak mogłam być tak głupia. 

- Doprawdy?
Wielki Niklaus Mikaelson, ta straszna Hybryda się zakochał? - zapytałam z rozbawieniem, kiedy się już otrząsnęłam z szoku.

- Spadaj- mruknął, naciskając swoimi ustami na moje, i zaczynając mnie zachłannie całować, a ja ledwo co nadążałam by to odwzajemniać.

Następnie zaczął zjeżdżać ustami na moją szyje, a potem dekolt robiąc ścieżkę pocałunków. Westchnęłam z rozkoszy, zarzucając mu ręce na kark.
Chwile później wstał i łapiąc mnie pod uda zaczął kierować się w stronę drzwi.

- Gdzie mnie niesiesz?  - zapytałam chichotając, ponieważ jego włosy zaczęły mnie łaskotać po szyi.

- Do mnie- mruknął, nie przestając mnie całować.

- Hello, tu mam oczy, i byłoby miło jakbyś się patrzył w nie,  a nie w moje cycki, kiedy do mnie coś mówisz- powiedziałam zirytowana.

Dopiero rzucając mnie na łóżko, spojrzał w nie.

- Lepiej? - zapytał, a ja prychnęłam, ciągnąc go do siebie i zatapiając się w pocałunku.

Przerwaliśmy go tylko po to, żeby zaczerpnąć trochę powietrza, a potem zaczęliśmy znowu.

Jęknęłam, kiedy to jego ręce znalazły się na moim tyłku i ścisnęły moje pośladki.

Kilka sekund później, nie mogąc dłużej wytrzymać zdarłam z niego bluzkę i spodnie, a on zaczął się zabierać za ściąganie mojego ubrania.

- Wyglądasz cholernie seksownie w tej sukience, ale jeszcze lepiej będziesz wyglądać bez niej- powiedział zsuwając jedno ramiączko, i biorąc się za drugie.

Po chwili leżałam już pod nim cała naga, rozkoszując się tą wspaniałą chwilą.

Jakieś dwie godziny później, gdy było już po wszystkim leżeliśmy obok siebie przykryci kołdrą, i od czasu do czasu wymienialiśmy kilka zdań.

- Od teraz jesteś tylko moja-  usłyszałam szept tuż przy uchu.

- Czyli mam rozumieć, że proponujesz mi, bym była twoją dziewczyną? - zapytałam z nadzieją,  odwracając się do niego przodem.

- Raczej nie proponuje, a stwierdzam, że już nią jesteś- powiedział patrząc mi prosto w oczy, a ja ze szczęścia zaczęłam go całować.

- Idę się ubrać- powiedziałam.

- Po co, tak wyglądasz znacznie lepiej- powiedział z uśmiechem.

- Ale nie mam zamiaru, żeby np. taki Kol tu wparował i zastał mnie nagą - stwierdziłam wstając i szukając moich majtek.

Po chwili szukania zguby, znalazłam ją i ubrałam a następnie narzuciłam na siebie jeszcze sukienkę i biorąc szpilki odwróciłam się mówiąc.

- Idę wsiąść prysznic, i się przebrać a potem... - nie dał mi dokończyć zdania.

- Potem tu wrócisz - powiedział opierając się na ręce i przyglądając się mi.

- No niech ci będzie- mruknęłam i wyszłam.

Będąc u siebie w pokoju, od razu po wzięciu pidżamy, poszłam do łazienki się umyć.
Kiedy skończyłam, wychodząc wzięłam jeszcze telefon, i poszłam do Klaus'a.

- Jesteś- powiedział już ubrany.

- Mogłeś chociaż zostać bez koszulki... - powiedziałam przygryzając wargę.
- Ale trudno- mruknęłam siadając na, już pościelonym łóżku, a on się zaśmiał.

- Jeszcze nie raz, mnie bez niej zobaczysz- puścił mi oczko.

- No ja mam nadzieję, będziesz coś malować?  - zapytałam, patrząc na sztalugę i farby.

- Tak, ciebie- powiedział przyglądając mi się dokładnie, a ja się zaśmiałam.

- Ale cię wzięło- stwierdziłam.

- Nie marudź, tylko się kładź - powiedział podchodząc i zaczynając mnie układać, podczas gdy ja pękałam ze śmiechu.
- Nie śmiej się! - powiedział zirytowany.

- Przepraszam, ale nie mogę przestać- powiedziałam, ale po chwili się uspokoiłam.

Reszta wieczoru minęła nam na tym, że Klaus mnie  malował, nie pozwalając mi się ruszać, co było irytujące, więc przez jakieś trzy-cztery godziny leżałam pozując. Jak się okazało nikt z reszty nie przyszedł, więc jak tylko Klaus skończył malować, poszliśmy spać.













No, moim zdaniem się działo😏😏😏😏😏😏😏
I wszyscy, którzy byli za tym aby Klaus i Cassidy byli razem, na razie mogą się cieszyć😘😈

( To moja pierwsza scenka miłosna, więc jak coś jest nie tak to piszcie.)

Do Zoba

I

Buziaczki x_Cassidy_x 😘😘😘

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top