5♥
Pov. Jungkook
Biegnij..
Biegnij dalej..
Nie zatrzymuj się..
Tu już nie ma przystojnego drzewa!
Czekaj, co?
Nieważne..
Co ja mam teraz zrobić? Powiedzieć komuś o tym? Wiem! Taehyung!
Kukie♥: Tae Hyung pomóż mi!!!
Taśeś: W czym króliczku?
Kukie♥: W ratowaniu mojego dziewictwa!
Taśeś: Chodź tu do mnie!
Jimin pov
Od razu po powrocie do domu, położyłem się na łóżku. Nie mogłem przestać myśleć o tym chłopaku. Jungkook, tak? Chyba dobrze zapamiętałem. Tych opuchniętych oczek długo nie zapomnę... Chciałbym go znaleźć i wiedzieć czy wszystko z nim okej. Te opuchnięte powieki, zarumienione policzki... Delikatna skóra. Gdy złapałem go za rękę przeszedł mnie niesamowity dreszcz. Wyglądał tak słodko w tym sweterku. Tuliłbym i ukrył przed całym światem. Takie małe Ciasteczko do schrupania. Może powinienem porozmawiać z tym kolesiem w miętowych włosach? Albo nie... Jeszcze raz się rzuci. Kurka no, co ja mam robić? Jego słodki ton głosu brzęczał mi w głowie. Ja się chyba nie zakochałem? Nieeeee! Przekręciłem się na bok i zamknąłem oczy... I znów obraz tego chłopaka. Cholera, muszę coś z tym zrobić. Może Hoseok Hyung mi pomoże. Zawsze znajdzie rozwiązanie na moje problemy!
Pov. Jungkook
Jak najszybciej chciałem znaleźć się u Taehyung'a. Tym bardziej, że nie miałem na sobie butów i spodni, co robiło niemałe zamieszanie dookoła. Na szczęście znam skrót, który mogę teraz wykorzystać. To jest najlepszy moment na to...
-Aaaaaa!!!- tak skończyło się używanie skrótu. Zaczął gonić mnie jakiś pies, ale dzięki temu szybko znalazłem się w mojego Hyung'a.
Zacząłem walić w drzwi z całych sił, na szczęście Tae praktycznie od razu mi otworzył.
-Tak się cieszę, że Cię widzę!- krzyknąłem, rzucając się mu na szyję. Chłopak zamknął za mną drzwi i zaprowadzi do swojej sypialni, a sam poszedł zrobić kakao dla nas. Rozglądałem się chwilę po jego pokoju. Jedna rzecz przykuła moją uwagę, ale może lepiej od razu nie wyciągać pochopnych wniosków?
Po chwili w drzwiach stał Taśeś ze swoim prostokątnym uśmiechem i tacą z kakao i słodyczami.
-To opowiadaj co się stało.
Usiadł obok mnie, ale po chwili zorientował się, że nie mam na sobie spodni. Czym prędzej wstał do szafy i zaczął szukać nowych, a w między czasie opowiadałem mu wszystko co się stało.
Pov. Jimin
- Hosik, kuźwa no - pacnąłem go w łeb. Postanowiłem nie pieprzyć się z tym wszystkim i od razu zadzwoniłem po niego. Przyjechał ze swoim laptopem i rozsiadł się w moim fotelu... Opowiedziałem mu jak wygląda i jak ma na imię, ale nic nie znalazł. Jednak wiem, że Jung należy do bardzo zawziętych osób, więc nadzieja nie gasła.
- Może to była próba gwałtu? Co o tym myślisz Jiminie? Chłopakowi udało się wyrwać i uciekł... - powiedział i spojrzał na mnie.
- Nie strasz mnie! Teraz coraz bardziej się o niego boję! A jak ten koleś go znalazł?! Hoseok błagam, zrób coś! - zacząłem go szarpać za koszulkę.
- Ogarnij dupę! Słuchaj! Mówiłeś, że drobniutki, słodki i chyba dopiero osiemnastka, tak? - przytaknąłem - Może szukał Tatusia! Teraz każdy młodzik szuka sobie kogoś starszego... Poza tym teraz jest na to moda.
- Ciasteczko szuka Tatusia? - momentalnie się rozmarzyłem. takie ciałko moje... Dbałbym o niego i dopieszczał. Byłby w raju przy mnie!
- Posprawdzajmy stronki internetowe i w ogóle, może tak go znajdziemy - przytuliłem go w podzięce i zabraliśmy się do pracy. Po jakiś dwóch godzinach miałem się poddać, ale ten kretyn namówił mnie na ostatnią stronkę. Już z niechęcią przyglądałem się jak przegląda profile... Ale gdy mignęło mi jedno zdjęcie, szybko wyrwałem mu myszkę z ręki.
- TO ON! O mój Boże! Jakie słodkie zdjęcie! Ja chcę je na tapetę! - wbiłem mu na profil. Szybko założyłem konto i postanowiłem wysłać zaproszenie mojemu 'LittleBunny'. Ciasteczko... Chcę cię znów zobaczyć...
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top