17♥

SindyHaotori ~ jako Jimin

Ja ~ jako Jungkook


Pov. Jungkook

Tatuś zaczął powoli mnie rozbierać, nie przerywając pocałunków. Zanim się spostrzegłem, byłem już nagi. By nie pozostać mu dłuższy, dobierałem się do jego rozporka. Trochę to trwało, ale sam zobaczył, że nie mogę sobie poradzić, więc pomógł mi, swoimi wielkimi dłońmi. Czułem, że tracę zmysły. Chciałem go poczuć w sobie.. Teraz.


Pov. Jimin

Szybko pozbyłem się swoich ubrań i skupiłem całą uwagę na Jeon'ie. Mój maluszek taki rozpalony, cudowny... Całkowicie bezbronny i nagi pode mną. Pragnąłem go jak nikogo innego. Zaznaczyłem malinkami szyją i obdarowałem szczękę całusami. Moje palce zaczęły delikatnie dopieszczać jego sutki. Z lekko rozchylonych warg wylatywały coraz to cudowniejsze jęki...

- Wiesz jak bardzo Cię kocham? - spytałem po raz kolejny - Tak bardzo mi na tobie zależy... - wyszeptałem wprost do jego ucha, aby później je przygryźć.

- Tatusiu~ Ja również cię kocham - odpowiedział, a ja popatrzałem w jego ciemne oczka. Zatęskniłem za smakiem ust młodszego i zachłannie złączyłem nasze wargi. Moje dłonie gładziły ramiona Jungkooki'ego, aby zaraz przejechać po klatce piersiowej. Kierowałem usta niżej, aż napotkałem jeden z punkcików. Króliczek wplótł paluszki w moje włosy i nie powstrzymywał się od jęków i westchnięć. Dokładnie ssałem i przygryzałem jego brodawkę. Szarpał mnie za ciemne kosmki i wygiął kręgosłup w łuk. Chcąc dopieścić resztę ciała Ciasteczka, wycałowałem ścieżkę do jego brzuszka. Zassałem się delikatnie i zrobiłem mu kilka malinek.

- Jak bardzo pragniesz mojego dotyku? - odsunąłem się na bezpieczną odległość i przejechałem całe jego ciało wzrokiem. Ktoś tu się domaga mojej uwagi..


Pov. Jungkook

-Bardzo tatusiu!- wykrzyczałem, prawie zdzierając sobie gardło. Nigdy nie sądziłem, że takie słowa wylecą z moich ust.. No i tyle jęków. Gdy byłem mały, moje życie miało już plan: skończyć studia, znaleźć kochającą żonę, mieć z nią dziecko, albo dwa i ogólnie się usamodzielnić, a teraz? Potrzebuję JEGO uwagi jak nikogo bardziej innego.. Pomyśleć, że mój pierwszy raz był z mężczyzną..


Pov. Jimin

- Jak bardzo? - zniżyłem twarz ku jego lekko pobudzonej męskości.

- Oh~ Bardzo, ale to bardzo Tatusiu~

- Skoro tak... - pochwyciłem między wargi jego przyjaciela i zacząłem delikatnie poruszać głową. Ręką dopieszczałem jego jądra, a drugą głaskałem udo, czasem lekko je ściskając. Po raz kolejny szarpnął mnie za włosy. Z wrażenia aż krzyknął...

- Ah~ Tak~ Proszę, szybciej! - próbował nadać mi ręką własny rytm, ale nie, nie, nie! Ja tu jestem Tatusiem i wiem kiedy, co jak zrobić. Przejechałem językiem po całej, pulsującej męskości by zassać się na główce. Czułem, że jest bliski spełnienia... - Tatusiu! Ja zaraaaz... AH! - jęknął w taki sposób... Jeszcze nigdy nie słyszałem, aby taki dźwięk wyszedł z jego cudownych ust... Postanowiłem już go nie torturować i poruszałem rytmicznie głową, czując pierwsze krople nasienia Maluszka. Przełknąłem wszystko i oblizałem usta, utrzymując z nim kontakt wzrokowy.

- Dzisiaj mam zamiar dopieścić cię na każdy możliwy dla mnie sposób kochanie - wyszeptałem po raz kolejny - Musisz się przyzwyczaić, a niedługo zaczniemy używać jakiś ciekawych, przyjemnych zabawek... Ale to później. Teraz chcę spróbować czegoś... - odwróciłem go na brzuszek i przejechałem palcem po jego pleckach. Zacząłem całować kark, zasysając się mocno na nim. Mój członek ocierał się zachęcająco o jego pośladki.

- Co chcesz... Zrobić Tatusiu? - wysapał. Niech opanuje oddech, a ja zacznę kolejną pieszczotę.

- Wypnij się Króliczku - posłusznie wykonał moją prośbę, a ja mocno pochwyciłem jego uda. Obdarowałem pocałunkami jego delikatne pośladki, a czasem zasysałem się. Gdy go ugryzłem, pisnął. Zacząłem lizać jego wejście.

- Tatusiu co ty rooo... Robisz?! - znów jęknął, a ja kontynuowałem czynność. Wepchnąłem język, pieszcząc jego dziurkę. Przerwałem, aby naślinić palce i rozciągnąć go. Przewróciłem go ponownie na plecy, całując zachłannie. Pierwszy palec zniknął, a ja poruszyłem nim gwałtownie. widząc, że jest okej dodałem drugi, a później trzeci.

- Jesteś gotowy Kochanie? - oderwałem się od niego dosłownie na momencik. Przytaknął, a ja szukałem moich spodni. Do tylnej kieszeni wcisnąłem nawilżacz. Cholera...

- WEJDŹ JUŻ WE MNIE TATUSIU! - krzyknął zarumieniony.

- Ale nie chcę, żeby bolało! - złapałem jego nadgarstki i pociągnąłem nad głowę - Dlaczego krzyczysz na swojego Tatusia? Ja chcę na spokojnie, tak aby cię nie bolało... A ty krzyczysz...

- Twój język mi wystarczy Tatusiu~ - zarumienił się, a ja szeroko uśmiechnąłem. Skoro tak... Puściłem go i rozchyliłem nóżki - Tatusiu poczekaj!

- Hm? - zdziwiłem się.

- Bo ja chcę też coś spróbować! - odparł cały czerwony - Chcę zrobić to inaczej... - uśmiechnąłem się szeroko i pozwoliłem mu na wszystko. Kazał mi się położyć wygodnie, po czym rozsiadł się wygodnie na moich biodrach. Złapałem go za biodra i pomogłem nabić się na moją sterczącą męskość. Wygiął kręgosłup i zagryzł mocno wargi. Oparłem się bardziej o oparcie, aby móc go pocałować. Gdy znalazł odpowiedni punkt, starał się poruszać cały czas tak, aby tylko trafić.

- Ah~ Tak mi cudownie Tatusiu...


Pov. Jungkook

Nie wiem jak odważyłem się na coś takiego, ale jedno jest pewne.. Jest mi cudownie..

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top