15♥
SindyHaotori ~ jako Jimin
Ja ~ jako Jungkook
Pov. Jungkook
Tatuś złapał mnie za pośladki i niósł w stronę sypialni, ale...
-Ja teraz nie mogę Jimin Hyung...
Pov. Jimin
Spojrzałem zaskoczony na mojego maluszka. Może coś się stało, albo go coś boli? Spojrzałem w jego oczka i ucałowałem w czułko
- Co się dzieje Kochanie? Coś cię boli? A może źle się czujesz? - dopytywałem zmartwiony. No bo co mu może być... Chciałem tylko, żeby przestał się stresować. Może seks na poprawę humoru nie jest fajny..?
Pov. Jungkook
-Boo..- Jak mu to powiedzieć?- To nie jest tak, że ja nie chcę, ale..- Help me!
Pov. Jimin
- Kochanie co się dzieje? - pogłaskałem go po głowie i ucałowałem delikatnie w czółko - Dalej martwisz się o Tae? - przytaknął, a ja mimo jego protestów i tak zaniosłem go do sypialni.
- Taehyung mówił, że jest okej. Jakby nie było to by chyba ci powiedział, no nie? Nie martw się tylko bo to nie zdrowe. ta śliczna buźka musi się uśmiechać, dobrze?
- Dobrze...
- Dobrze kto? - zapytałem, drażniąc się z nim.
- Dobrze Tatusiu~ - słysząc ten słodki głos, od razu się rozweseliłem. Jungkookie nie mógł się smucić! Taki piękny... Słodki i uroczy. A do tego tylko mój.
Pov. Jungkook
No jakby mi w myślach czytał! I tak nie chcę nic zdziałać w sypialni.. Może pójdę się przejść, ale sam. Tylko nie wiem czy mnie Jimin puści.. Zastanowię się później, najpierw się przebiorę. Gdy tylko pozbyłem się dołu, poczułem na swoich pośladkach, zimne dłonie tatusia. Lekko się na nich zacisnęły, ale odsunąłem się, szukając w jakiejś torbie spodni, bo w spódniczce mnie w życiu nie wypuści z domu.
Pov. Jimin
Zastanawiało mnie, gdzie wybiera się mój Maluszek. To, że odpuściłem mu teraz, nie znaczy, że później też to zrobię.
- Króliczku gdzie idziesz?
- Przejść się - odparł bez humoru.
- Sam? Teraz? A jak ci się coś stanie?! - panikowałem.
- Muszę pomyśleć w spokoju... Później ci to wynagrodzę Tatusiu... Ale teraz chcę odetchnąć chwilkę - powiedział, a ja przytaknąłem.
- Masz uważać dobrze, zaraz widzę cię z powrotem w domu! Będę czekać - złączyłem nasze wargi i gdy już był ubrany, pozwoliłem mu wyjść... Eh... I tak się martwię.
Pov. Jungkook
Wyszedłem spokojnie z domu. Zdziwiłem się, że Tatuś pozwolił mi wyjść. Cieszyło mnie to, bo w ten sposób pokazał, że ma do mnie jakieś zaufanie.. Ale nie wrócę za szybko..
W parku (jak na tą godzinę) było dużo ludzi. Wszyscy spacerowali. Głównie zakochani. Zawsze w taki dzień wolałem być sam. Nie lubię chodzić o takiej porze z kimś. Jak jestem tylko ja czuję się lepiej.. Chyba, że Tae ze mną był. Wtedy było oke. Nie przeszkadzało mi to, że brali nas za parę. Zawsze byłem z nim blisko, więc za każdym razem się z tego śmialiśmy.
Pov. Jimin
Martwiłem się o moje Ciasteczko... Ale rozumiem, że potrzebuje pobyć trochę sam. Tylko co ja mam ze sobą zrobić w tym momencie? Tak się boję, że coś mu się stanie... Szybko sięgnąłem telefon i napisałem mu wiadomość.
Do: Króliczek
Martwię się, wszystko okej?
Pov. Jungkook
Dalej spacerowałem, aż nie dostałem wiadomości od Jimina..
Od: MałyChimChim
Martwię się, wszystko okej?
Do: MałyChimChim
Wszystko dobrze Tatusiu :* Nie martw się :3
Od: MałyChimchim
Wracaj szybciutko, bo jest ciemno >,<
Do: MałyChimChim
Jeszcze chwilę :3
Poszedłem w głąb ciemnej uliczki, aż nagle...
AGA ZAPRASZA NA REKLAMY!!!
CZYLI CZUJĘ SIĘ TAK, ŹLE ŻE JUŻ MI SIĘ NIE CHCE PISAĆ, WIĘC MUSZĄ BYĆ KOMY, ŻEBY POJAWIŁ SIĘ KOLEJNY ROZDZIAŁ ;3
CZEKAM!!!
BAY~
(Unnie nie miała nic wspólnego z tą wiadomością, po porostu ja się źle czuję i prawdopodobnie przez to jutro idę do lekarza :') )
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top