►Prolog

  DORIAN'S POV

Człowiek, wbrew wszelkim przekonaniom jest istotą strasznie głupią.Gdzie są uczucia, mądrość, o której ci wszyscy pseudo-inteligentni ludzie pieprzyli?
W czym niby jesteśmy lepsi od zwierząt? One posiadają instynkt przetrwania, potrafią wyczuć zagrożenie z wielkich odległości.A ludzie?
Pchają się w największe bagno i w dodatku bronią się, że w imię wyższego dobra. Sumienie nakazuje im się poświęcać. Jaka szkoda, że ów wewnętrzny głos z czasem cichnie i pozostawia nas samych sobie. Pozwala na to by nasze dziwactwa przejęły kontrolę nad naszym życiem i zmieniły je w piekło.
Ale czy na pewno?
Odkąd moja "dobra strona" wypięła się na cztery litery, łatwiej mi się żyje.
Patrzę na ludzi i nie czuję odrazy do tego co robię. Nie widzę potencjalnych ofiar, tylko zabawki.Bawię się taką, dopóki nie ulegnie zniszczeniu, torturuję człowieka póki nie wyzionie ducha.
Teraz siedząc na ławce w parku, obserwuję ludzi.Spoglądam na kobietę, widać po jej nerwowych ruchach, że się śpieszy. Jest całkiem ładna. Brązowe włosy opadają kaskadami na jej ramiona podskakując przy każdym ruchu. Nonszalancko opieram plecy na oparciu i rozkładam nogi.To zabawne, ale przysiągłbym, że patrzy na mnie i zwalnia jakby chciała podejść i zacząć rozmowę. Jednak sam fakt, że jest spóźniona odwodzi ją od tego pomysłu. Interesujące, nie wygląda na taką, co będzie udawać, że zgubiła klucze byleby tylko nawiązać kontakt ze mną.

GRACE'S POV

Praca z dziećmi to istny koszmar. Dzieciaki, robiąc sobie nawzajem krzywdę, nie rozumieją, że to nie jest "nic".Nie mają sumienia? Dzięki nim jestem spóźniona, a o 3:00 PM miałam odebrać Christiana od Zoey. Pędząc przez park wszystko zlewało mi się przed oczami, a ludzie tworzyli jedną, wielką, niewyraźną smugę.
Nie wiem co miał w sobie ten facet, że spojrzałam akurat na niego.Tylko on nie zlał mi się w jedno i bardzo dobrze go widziałam.Przystojny brunet z dłuższymi włosami wgapiał się we mnie, jakby miał mnie zaraz zaatakować.Uchyliłam się przed jego spojrzeniem zaledwie na ułamek sekundy.Potem z wyprostowanymi plecami szłam dalej. Pomyślałam, że jeżeli spotkałabym go po raz drugi, to na pewno bym do niego zagadała. Na pewno.  

♣♣♣

Witam w moich skromnych progach. Mam nadzieję, że zainteresuje kogoś tym oto opowiadaniem. Pisałam je z przyjaciółką na blogu, a teraz postanowiłam przenieść go na Wattpada. Tak, więc tyle ode mnie. Po prostu enjoy! ;) 






Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top