Niespodziewana zagrywka - aallexaaflower

Polecajkę przygotowała: LexisBerg

Tytuł: Niespodziewana zagrywka

Autor: aallexaaflower

Gatunek: young adult;

Aktualna liczba rozdziałów: 35 rozdziałów + prolog + epilog 

Dzieło jest zakończone

OPIS:

„Blanka, to dziewczyna, która ma jasno sprecyzowaną przyszłość. Jej check lista na ten rok szkolny jest długa i nie dopuszcza do siebie, by któraś z pozycji nie została zrealizowana.

Przed dziewczyną ambitne plany: wygranie mistrzostw wojewódzkich, udział w mistrzostwach kraju, zakończenie roku szkolnego z jak najwyższą średnią, zdanie matury celująco i dostanie się na wymarzone studia. Dodatkowo zamierzała mieć najwspanialszego chłopaka pod słońcem, a każdy wolny weekend spędzać w gronie przyjaciół.

Musiała także udowodnić wszystkim, że nadal jest silna. Za wszelką cenę pragnie wymazać bolesne błędy z przeszłości i nigdy więcej ich nie powielać.

Po prostu ostatni rok liceum musiał być wyjątkowy. Nie spodziewała się tylko, że to ktoś nieznajomy sprawi, że ten rok będzie zupełnie inny niż miała w planach.

Niestety Blanka przez swoją upartość zapomni, że w życiu często pozory mylą i nic nie jest ani czarne, ani białe".

Opis pochodzi z profilu Autorki

⭐️

DLACZEGO POLECAM?

Chyba już nie muszę głośno stwierdzać, że kocham fantastykę, co? Zwykle to ją widujecie w moich polecajkach i całkiem zrozumiałe byłoby, gdyby kolejna również miała zostać stworzona dla pozycji fantastycznej, prawda? Otóż nie do końca.

Pierwszym i największym atutem jest tutaj gatunek. Wiem, wiem... toż to nie fantastyka. Kochani, nie mam nic przeciw pozycji young adult, aczkolwiek lata szkolne, historia młodzieńczej miłostki to raczej nie moje klimaty. Fakt, że chętnie polecę tę pozycję, chyba sam za siebie przemawia. Za mało? To czytajcie dalej.

W Niepodziewanej zagrywce Autorka porusza naprawdę trudne tematy. Trudne dla dorosłych, związane z traumami, których nie sposób wymazać z pamięci, więc możecie sobie wyobrazić, iż dla młodzieży wkraczającej dopiero w dorosłe życie, pełne kłód pod nogami i problemów, przypominają one góry lodowe. Do tego wszystkiego dochodzi codzienność. Walka o stopnie, przygotowania do matury, zmagania z rówieśnikami, podejmowanie niekoniecznie prostych decyzji oraz samotność wywołana nieobecnością zapracowanych rodziców. A to tylko część z nich.

To jednak nie jest najważniejsza zaleta historii. Droga Alexa, bo tak Autorka podpisała się na końcu dzieła, unaocznia nam nie tylko trudności, z jakim przychodzi borykać się głównej bohaterce. Oprócz nich w Niespodziewanej zagrywce dostajemy również receptę na walkę z demonami niszczącymi samoocenę czy zaufanie, wywołującymi lęk i determinującymi to, że każdą wyróżniającą się z tłumu osobę, człowieka łamiącego utarte schematy najchętniej wrzucilibyśmy do jednego wora z jasnym, neonowym wręcz ostrzeżeniem.

W książce znajdujemy wzmianki o pomocy psychologicznej, możliwości wygadania się komuś, kto – przynajmniej w teorii – jest specjalistą od radzenia sobie z problemami. W tekście pojawiają się też akapity wskazujące możliwość uzyskania pomocy i zachowania anonimowości poprzez skorzystanie z telefonu zaufania.

Przy okazji ukazania problemów i możliwych rozwiązań jesteśmy naocznymi świadkami tego, co pewne przeżycia mogą zrobić z psychiką człowieka. Autorka świetnie balansuje między wzmiankami dotyczącymi przeszłości przebojowej, odważnej oraz charyzmatycznej Blanki, wspomnieniami ulokowanymi między tamtym a obecnym okresem jej życia, które są źródłem bolesnych traum, braku zaufania i olbrzymich problemów z samooceną, a także jej teraźniejszością. Majstersztyk w wykonaniu drogiej Alexy to płynność, z jaką przechodzi pomiędzy nimi oraz osiągnięta spójność fabuły, a raczej osobowości bohaterki.

Co do samej Blanki, przyznam się Wam szczerze, mam mieszane uczucia. Niewątpliwie główna bohaterka i jednocześnie narratorka opowieści jest olbrzymim atutem historii. Została wykreowana w sposób przemyślany, dopracowany oraz szczegółowy. Czasem tylko miałam wrażenie drobnego przerysowania postaci, aczkolwiek z drugiej strony patrząc; naście lat, pierwsze miłości, gorący okres pod względem nauki oraz ogarniania planów na przyszłość, bo przecież matura za pasem, a pasowałoby coś zrobić dalej, to niestety jest okres, kiedy ludzie wszystko robią na sto dziesięć procent. Kochają, boją się, cierpią, a każda porażka zdaje się tą ostatnią klęską życiową, po której nie sposób dźwignąć się z kolan.

Blanka, gdyby ją podsumować, jest skumulowanym skupiskiem wszystkiego. Bez wątpienia to inteligentna, rezolutna i odważna (poniekąd) dziewczyna. Kapitan drużyny koszykarskiej nie może być tchórzem chowającym się po kątach. Jednak Blanka ma swoje przeżycia, bagaż doświadczeń, którego z pewnością nie porzuci gdzieś na dworcu w odległym Wąchocku, bo ma dość jego tachania za sobą. To młoda osoba pełna cierpienia, strachu oraz wspomnień, a te niejednemu z nas sen spędziłyby z powiek. Ona jednak sobie radzi, sama, bo rodziców zajętych karierą nagle wiecznie nie ma, a przyjaciółkom boi się zwierzyć, gdy po prawdzie to im właśnie powinna zaufać.

Za co jeszcze chwalę Autorkę? Rzadko kiedy trafiam na tekst, który pokazuje nie tylko wagę codziennych problemów, ale również zło, jakie wyrządzić mogą plotki. Ich powtarzanie z ust do ust może skrzywdzić naprawdę wiele osób, nie tylko tę będącą kwintesencją kolejnego skandalu. Dzięki tej opowieści, jako czytelnicy, z boku możemy przyjrzeć się dokładnie, jakim świństwem jest obmawianie innych, szczególnie kiedy plotkujących nawet niezbyt interesuje poznanie prawdy.

W końcu kto normalny przejmowałby się, że chłopak uchodzący za klasycznego bad boya mógłby cierpieć z powodu kolejnej wyrwanej laski, która nie wytrzymała odrzucenia i popełniła samobójstwo? Historia pokazuje nam, ileż to osób próbowało zainteresować się problemem, by zweryfikować prawdę, a ile tylko ślepo powtarzało historię z ust do ust, interpretując ją na własną modłę. Tu nie trzeba pytać, kto pierwszy rzuci kamieniem. Ariel, tajemniczy przystojniak o dość nagannej opinii oberwał metaforycznymi menhirami w takim stopniu, że sam doszedł już do wniosku, by się nie starać zmienić własny wizerunek.

Za wykreowanie Ariela osobiście jestem Autorce bardzo, bardzo, bardzo wdzięczna, choć ta moja wdzięczność jest chyba podyktowana personalnymi doświadczeniami. Sama w latach szkolnych miałam okazję poznać takiego „pana czarnego". Chłopca wrażliwego, któremu życie dało w kość tak mocno, że odechciało mu się cokolwiek zmieniać. Inni i tak uważali go za łobuza i wybryk natury, a on po prostu był nieszczęśliwy, bo... Ale to nie jest historia tego chłopca. Mimo to książkowy Ariel stał mi się szczególnie bliski. Być może dlatego w pewnym momencie miałam ochotę zadusić Blankę, lecz spoilerować zanadto Wam nie będę.

Styl i warsztat pisarski Autorki również nie sunie po ziemi. Osobiście dopatrzyłam się może kilku literówek. Kto by tam się tym jednak przejmował, skoro mimo wszystko historia zasłużyła na owacje na stojąco? Alexa bardzo umiejętnie prowadzi opowieść, zachowuje świetną dynamikę. Mamy okazję przyjrzeć się sytuacji z boku, ale nie wychodzimy za każdym razem z Blanką do WC, choć kilka takich wizyt też mamy okazję zaliczyć. Nie pozostają one bez znaczenia, więc przebaczam Autorce, że zmusiła mnie do siedzenia z Blanką na desce klozetowej.

Wzbudzanie skrajnych emocji i zaangażowanie czytelnika to również znaczące walory opowieści. Raz razem z Blanką przechodzimy załamanie, innym razem tkwimy na bezdechu zamknięci w szkolnej łazience z urokliwym przystojniakiem, a kiedy indziej śmiejemy się do rozpuku, gdy Święty Mikołaj przybywa do rodzinnego domu bohaterki rozdać prezenty. Czasem łza kręci się w oku, czasem uśmiech nie schodzi z twarzy. Ile razy parsknęłam w autobusie, to moje. Nawet nie myślę, co ludzie sobie myśleli. Wtedy mój świat ograniczał się do realiów Blanki.

Co do zakończenia, nie jestem pewna, czy potraktować je jako walor. Niektórym, być może większości, przypadnie ono do gustu. Ja uczucia mam jeszcze mieszane, więc chyba jednak epilog nie do końca mnie kupił. Będąc jednak obiektywną, tu też pochwalę Autorkę. Umyśliła sobie zakończenie, które jest prawdopodobne oraz świetnie ukazała je czytelnikom w urywku obecnym w epilogu.

Alexo, za całą historię z mojego głębokiego serca płyną do Ciebie wyrazy uznania.

⭐️

Docelowa grupa czytelników:
Z całego serca polecam wszystkim. Wszystkim młodszym i starszym, którym nie straszne trudne tematy i problemy nie tylko dnia codziennego. Polecam miłośnikom wielkich miłości rodzących się w bólach, ale też wzloty przeżywające na przemian z potężnymi upadkami. Polecam amatorom łez, emocji oraz doznań, jak również wesołym duszkom uwielbiającym się śmiać.

OSTRZEŻENIA:
Tekst nie posiada ostrzeżeń.
Mimo to oznakowany został jako opowieść dla dorosłych. Osobiście jednak obniżyłabym ciut granicę wieku i żałuję, że Wattpad nie daje możliwości wybrania kategorii jako „16+". W Niespodziewanej zagrywce nie brak trudnych tematów, lecz zostały one zaprezentowane umiejętnie oraz ze smakiem (o ile można to tak w ogóle ująć).

⭐️⭐️⭐️

Polecajka LexisBerg jak zwykle mnie urzekła i na pewno zajrzę do tej historii, a Wy?

Łapcie link z komentarza :D


Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top