List Siódmy #13

Drogi Alanie,

Myślałam, że jestem gotowa, by wszystko wymazać z pamięci. Twoje odejście, samotność. Wszystko i zacząć od nowa. Jednak nie daję sobie rady w tym wielkim, przytłaczającym mnie świecie. Nie mam do ciebie żalu. Kochałeś mnie. Wtedy na pewno. Teraz muszę pogodzić się z pustką jaką zostawiłeś w mym sercu.
Zatraciłam się w pracy. Ciągłe wizyty u psychologa podobno dają rezultaty. Zaczęłam się uśmiechać. Choć pod maską radości wciąż kryły się moje łzy.
Gdy myślałam już, że cię nie ma. Gdy zapomniałam na trochę o cierpieniu spotkałam Victora. Czemu on musi mi tak o tobie przypominać.
Podszedł do mnie i uśmiechnął się tak jak ty. - Cześć, wyglądasz dużo lepiej - stwierdził, a ja znów przybierając maskę radosnej dziewczyny odparłam tylko - Cieszę się, że tak mówisz. Twój brat zabrał mnie na kawę do kawiarni i długo ze mną rozmawiał. Chciał, bym wreszcie cię zobaczyła. Jednak ja tego nie potrafię. Nie umiem. Gdy słyszę tylko twoje imię czuję, jakby moje serce szybciej biło, a jednocześnie stało w miejscu.
      Victor stara się zająć twoje miejsce. Wiem, że coś do mnie czuje. Tak było od początku. Ty nigdy się miałeś nie dowiedzieć. Ja się domyśliłam. Jednak kochałam tylko ciebie. Kto wie, może gdybym związała się z Victorem teraz byłabym szczęśliwa. A tak... Mam co mam, czyli otchłań w sercu i ból narastający w piersi z dnia na dzień.

Życie jest brutalne. Miłość nie warta zachodu. Wszystko zmieniłeś w moim życiu. Lekko jest kogoś zranić. Ciężkie jest życie z wyrwą w sercu niczym konanie wciąż i od nowa.

Tylko ty byłeś moją miłością, ale tej miłości już nie ma. Nas nie ma.

Sara

# Od Autorki

Kolejny list. Myślę, że szczery. Teraz zacznę pisać o tym co się dzieje w teraźniejszych czasach. Gdy już ich nie ma razem.

Mam nadzieję, że będzie się Wam podobać.

Sądzę, że zakończenie was zaskoczy

Pozdrawiam

Roxi

Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top