78. ~♥~
Upiekłem waniliowe babeczki i zrobiłem mu ciepłą zupę z kurczaka, którą zapakowałem w termiczne pudełeczko.
Chyba powinno mu poprawić humor, tak myślę.
Mama wciąż patrzyła na mnie podejrzliwie, jakby nie wiem, o co mnie chciała osądzić.
Zapytała nawet, kim jest ta szczęściara.
Przemilczałem to, uśmiechając się lekko, co ona skwitowała: "Ah, rozumiem" i całe szczęście pozostawiła mnie w spokoju na resztę poranka, więc mogłem wszystko skończyć bez tego spojrzenia mówiącego: "Mama zawsze wie".
Tak więc skończyłem z torbą wypełnioną jedzeniem i sercem wypełnionym yoongim.
Myślę, że wyjdę z domu za jakieś pół godziny, żeby nie nachodzić go o jedenastej rano. Gdybym mógł, to pewnie jeszcze bym spał. Mimo to wierzę, że są rzeczy ważne i ważniejsze, jak to mówią.
Brakuje mi go, pamiętniczku, a naprawdę nie minęło dużo czasu.
Potrzebuję usłyszeć jego śmiech, potrzebuję go obok, nawet jeżeli ma leżeć w otoczeniu setek chusteczek i zawinięty w pościel.
Zapisze sobie ten obrazek.
Do napisania
Hoseok
Bạn đang đọc truyện trên: AzTruyen.Top